Samochód rozpoznawczy wybrano już w sierpniu, jednak dopiero dzisiaj podczas kieleckich targów uzbrojenia podpisano umowę i pokazano zamówiony model.

Tomasz Kłeczek, prezes spółki Concept z Bielska-Białej, która zbudowała samochód rozpoznawczy Wirus oświadczył: Wirus trafi do polskiej armii. W Kielcach podczas Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego na stoisku Polskich Sił Zbrojnych podpisaliśmy z Inspektoratem Uzbrojenia umowę na dostawę 118 nowych pojazdów dalekiego rozpoznania dla żołnierzy wojsk specjalnych. I już za chwilę starujemy z procedurami zmierzającymi do realizacji dostaw. Kontrakt jest wart 91 milionów złotych.

Podczas MSPO zaprezentowano ostateczną, czwartą wersję Wirusa, która trafi do polskiej Armii. Wcześniej trwały prace przystosowujące zaprojektowany przez Concept samochód do wymagań MON.

ZOBACZ TAKŻE: MON wybrało polski lekki pojazd dalekiego rozpoznania dla wojsk specjalnych

Koncepcja samochodu jest efektem rozmów z polskim żołnierzami wracającymi z misji – oświadczył Kłeczek. Dodał także, że prace nad samochodem Wirus trwały od 2012 roku, a samo auto przeszło szereg modyfikacji.

Wirus to całkowicie nasza autorska konstrukcja. Lekka klatka bezpieczeństwa powstała ze stali chromowo-molibdenowej i została wypełniona elementami z włókien węglowych – tłumaczy prezes spółki Concept. Według twórców na drodze Wirus może jeździć z prędkością do 140 km/h, a w terenie na szlaku gruntowym maksymalnie ok. 100 km/h. Auto bez uzbrojenia waży 1700 kg, a jego ładowność wynosi 900 kg. W samochodzie znajduje się miejsce dla trzech osób, a także specjalne miejsce dla drona zwiadowczego.

Opancerzenie podwozia ma spełniać warunki normy Stanag 1. Oznacza to zapewnienie ochrony załodze przed wybuchem miny przeciwpiechotnej lub granatu.

 

W Kielcach obok Wirusa spółka Concept zaprezentowała również nowy pojazd o nazwie Dino. Z tym pojazdem stajemy do przetargu ogłoszonego przez MON na nowe samochody ciężarowo-osobowe wysokiej mobilności Mustang – oświadczył Kłeczek.

W postępowaniu tym MON ma wybrać samochody, które zastąpią krytykowane Honkery. Termin składania ofert został przedłużony do 12 września. Poprzedni przetarg rozpisany pod koniec lipca 2015 roku unieważniono w czerwcu 2017 roku. Wówczas MON jako uzasadnienie tej decyzji wskazał zbyt wysoką kwotę zaproponowaną przez wykonawcę (wpłynęła tylko jedna oferta od konsorcjum PGZ i Wojskowych Zakładów Motoryzacyjnych).

kresy.pl / dziennik.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply