Szef MSZ Witold Waszczykowski krytycznie ocenił internetowe wpisy polskiego ambasadora w USA Ryszarda Schnepfa.
Wcześniej amasador Polski w USA napisał na swoim profilu na facebooku: “W całej tej hecy przypominającej najgorsze momenty w przedwojennej i powojennej historii Polski idzie o odwołanie mnie z funkcji ambasadora w USA. Burząc z mozołem budowany przeze mnie wizerunek Polski tolerancyjnej, bez rasizmu i antysemityzmu“.
Była to odpowiedź ambasadora na artykuł w “Gazecie Polskiej Codziennie”, gdzie przypomniano, że w latach 50. ubiegłego wieku Maksymilian Sznepf, ojciec obecnego ambasadora Polski w USA, został przez GRU skierowany do służby dyplomatycznej w Waszyngtonie.
Waszczykowski w poniedziałek w Radiu Dla Ciebie krytycznie ocenił internetowe wpisy ambasadora. “Myślę, że przesadził, ponieważ dzisiejsza Polska nie przypomina Polski z ’68 roku, nie ma antysemickiej nagonki, chociaż są ludzie, którzy hejtują”– mówił. Jak podkreślił minister, “trzeba będzie poważnie porozmawiać z ambasadorem, że jednak przesadził“.
Waszczykowski poinformował, że Shnepf nie został dotąd odwołany, ponieważ “to by wywołało pewne zamieszanie w tej chwili w naszej dyplomacji, w relacjach ze Stanami Zjednoczonymi i tuż przed szczytem (NATO)“.
“Ale jeśli sytuacja będzie się rozwijać w ten sposób, że z jednej strony będzie ocena ambasadora, że sytuacja wygląda jak przed II wojną światową, jak w ’68 roku, z drugiej strony będzie kontynuowana dyskusja przez jego krytyków, dziennikarzy, (…) to być może trzeba będzie to rozstrzygnąć wcześniej”– podkreślił minister SZ.
PAP/KRESY.PL
Ciekawe ile jest takich prominentów nie do ruszenia ze względu na żydowskie korzenie.
I charakterystyczne, że temu Sznepfowi nawet do głowy nie przyjdzie aby się bronić przedstawiając np. swoje osiągnięcia i dokonania dla Polski tylko od razu wali swoim żydostwem.
Pewnie ubił jakiś geszefcik i opluwa swego mocodawce za pieniadze zachodnich “przyjaciół”. Wywalić z urzędu co da jasny sygnał przyszłym sponsorom jak i sponsorowanym. Trzymanie tej kreatury na siłę przyniesie więcej złego niż dobrego.
W deklu sie nie miesci, zeby Ambasador wystapil publicznie przeciw wlasnemu rzadowi … Za taka zdrade powinna byc kara smierci.