Według służby prasowej tzw. operacji antyterrorystycznej minionej nocy separatyści sześciokrotnie ostrzelali pozycje sił ukraińskich. Mieli oni użyć również ciężkich moździerzy, które jakiś czas temu miały zostać wycofane. Ponownie doszło do starć w rejonie Szyrokino.

Według ukraińskiego dowództwa, na podstawie danych operacyjnych za ostrzał mają być odpowiedzialne „niekontrolowane oddziały bojowników”, które próbują sprowokować ukraińską armię do otwarcia ognia.

Separatyści ostrzelali m.in. miejscowości Opytne i Piski, używając broni ręcznej i granatników. Wczoraj późnym wieczorem pociski artyleryjskie, zapewne moździerzowe, spadły w rejonie miejscowości Awdijewka, gdzie – jak twierdzi ukraińskie dowództwo – nie ma żadnych żołnierzy sił rządowych.

Z kolei w rejonie Mariupola i Szyrokino sytuacja ma nadal być napięta. Wczoraj oddziały ukarińśkie miały zostać ostrzelane z broni ręcznej i granatników. Ukraińskie dowództwo w tym sektorze twierdzi, że ostrzał prowadzono także przy użyciu ciężkich moździerzy kal. 120 mm, które powinny były zostać wycofane ze strefy konfliktu. W tym rejonie mieli działać także snajperzy.

Separatyści potwierdzają, że wczoraj w rejonie Szyrokino dochodziło do wymiany ognia, głownie w rejonie od strony brzegu morza. Twierdzą jednak, że to ich pozycje były atakowane – w tym przy wsparciu ogniem czołgów i moździerzy.

censor.net.ua / rusvesna.su / Kresy.pl

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply