Minister spraw zagranicznych Ukrainy Pawło Klimkin zapowiedział wniesienie do międzynarodowych sądów pozwu przeciw Rosji o odszkodowanie za jej politykę na Krymie i w Donbasie.
Klimkin zapowiedział to w programie telewizyjnym “Lewy brzeg z Sonią Koszkiną”. “Rzecz idzie o miliardowe sumy” mówił Klimkin twierdząc, że suma odszkodowań może być większa od tych dla zagranicznych akcjoanariuszy Jukosu, którzy sądzili się z Federacją Rosyjską po faktycznym upaństwowieniu spółki Michaiła Chodorkowskiego.
Ukraina już podała do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka wniosek przeciw Rosji, w którym oskarża ją o masowe naruszenia praw człowieka Ukraińców na Krymie i terenach Donbasu kontrolowanych przez separatystów. Jednak teraz zamierza, według Klimkina, domagać się odszkodowania za straty materialne, które państwo to miało ponieść z powodu braku kontroli nad terytorium i zasobami półwyspu i części dwóch wschodnich obwodów. Sprawą według Klimkina zajmie się międzynarodowy trybunał ONZ. Szef ukraińskiej dyplomacji wierzy, ze w ciągu 4-6 lat Ukraina doczeka się wyroku określającego gigantyczne odszkodowanie na poziomie 50 miliardów dolarów.
unian.net/kresy.pl
A kiedy Ukraina zapłaci odszkodowanie Polsce za woj. Stanisławowskie, Tarnopolskie i Wołyńskie? a Węgrom, Romunom też coś się należy.