Komisja Europejska szykuje rozwiązania pozwalające na blokowanie inwestycji z krajów trzecich w strategicznych sektorach unijnej gospodarki. Formalnie nie pada nazwa żadnego kraju, ale wiadomo, ze chodzi o Chiny.

Jak czytamy na stronach portalu Bankier.pl, część europejskich liderów jest już zniecierpliwiona ograniczeniami nakładanymi przez Chiny na zagraniczny biznes, gdy chińscy inwestorzy mogą w zasadzie swobodnie działać na unijnym rynku. Mają również obawy dotyczące bezpieczeństwa. Ich zdaniem wykupywanie przez Chińczyków zaawansowanych europejskich technologii oraz przejmowanie kontroli nad aktywami w sektorach energetycznym czy bankowym, stanowi w tym względzie poważne zagrożenie.

Impulsem do próby zmiany tej sytuacji była stanowcza postawa prezydenta Francji Emmanuela Macrona. Wprawiła ona w ruch „unijną machinę”. Według portalu, inaczej niż wcześniej, obecnie  gwałtowny napływ chińskiego kapitału w ostatnich latach w kontekście rosnącej potęgi Pekinu, zaczął  bardziej irytować Europejczyków.

Od 15 lat kraje członkowskie UE inwestowały w Chinach rocznie 5-15 mld dolarów rocznie. Jednak według danych Rhodium Group w 2014 roku Chińczycy zdołali przebić ten poziom, a w 2016 roku ulokowali w UE już 40 mld dolarów w formie bezpośrednich inwestycji zagranicznych. Inwestycje z UE w Państwie Środka osiągały wówczas pułap 8 mld dol. Zaznacza się, że chińskie władze nakładają pewne ograniczenia na zagranicznych inwestorów, w tym z UE. Część z nich skarży się już na dyskryminację.

Jednocześnie, Chińczycy kupują udziały m.in. w elektrowni atomowej w Wielkiej Brytanii oraz w jednym z największych europejskich banków – Deutsche Banku

Maciej Kalwasiński z bankier.pl zwraca uwagę, że działania podejmowane przez UE miałyby wywrzeć na Chiny pewną presję, zmuszając je do zmiany stanowiska i szerszego otwarcia rynku. Zaznacza, że Pekin już zdecydował się ograniczyć ekspansję chińskich przedsiębiorstw. W pierwszym kwartale tego roku wartość wychodzących bezpośrednich inwestycji zagranicznych spadła blisko o 50 proc. Z koeli Natomiast wartość inwestycji w Unii (6,5 mld USD) wróciła do poziomów notowanych przed “eksplozją” z ostatniego kwartału ubiegłego roku (20,6 mld USD).

Opinię publiczną bardziej interesuje jednak argument dotyczący zagrożenia bezpieczeństwa UE. Podkreśla się, że „w awangardzie chińskiej ekspansji maszerują przedsiębiorstwa państwowe, bezpośrednio sterowane przez partyjnych dygnitarzy, oraz powiązane z władzą firmy prywatne”.

Jednak argument ten jest zarazem trudniejszy do obrony dla polityków. Z tego względu, że przypisuje Pekinowi złe intencje i sugerując, że Chiny są zagrożeniem dla Europy. Ta zaś spotyka się z ostrą reakcją Państwa Środka. Jednocześnie jest faktem, że Chiny, podobnie jak inne kraje, nie kierują się wyłącznie rachunkiem ekonomicznym przy podejmowaniu decyzji o inwestycjach.

Przeczytaj: Unia szykuje się na wojnę celną z Chinami?

USA mają specjalne ciało służące blokowaniu transakcji, które mogłyby zagrozić bezpieczeństwu narodowemu. Wprowadzenie podobnego rozwiązania w UE postuluje prezydent Macron. Ma w tym poparcie ze strony Niemiec i Włoch. Są to kraje, w których Chińczycy inwestują najwięcej.

Inaczej do tej kwestii podchodzą z kolei kraje nordyckie i bałtyckie, a także Węgry czy Grecja. – Podobnie jak w setkach innych przypadków, kraje członkowskie będą się w tej sprawie kierowały raczej własnym interesem niż definiowanym przez sojusz niemiecko-francuski interesem unijnym – pisze Kalwasiński. Zaznaczając, że niektóre krają „widzą w Chinach ważnego partnera gospodarczego i politycznego oraz alternatywę dla dominacji Zachodu”.

Polska jak na razie w kwestii potencjalnych ograniczeń zajmuje wstrzemięźliwe stanowisko. Generalnie, do wyboru są dwie opcje – mechanizmy krajowe lub unijne. Te pierwsze narażałyby Polskę na niezadowolenie Pekinu, który bezwzględnie odpowiada na skierowane przeciw sobie akcje. Z kolei regulacje unijne pozwoliłyby “schować się” za decyzją eurokratów, jednak byłoby to oddaniem kolejnej prerogatywy w obce ręce.

– W prowadzonych przez UE negocjacjach umów handlowych, Polska zawsze zwraca uwagę na konieczność zachowania wzajemności i symetrię w zakresie dostępu do rynku krajów trzecich – cytują bankier.pl oficjalne stanowisko Ministerstwa Rozwoju. Portal przypomina, ze wicepremier Mateusz Morwaiecki wcześniej poparł Macrona w tej kwestii (obecny prezydent Francji był wówczas ministrem gospodarki). Proponował on wzmocnienie środków antydumpingowych wobec chińskich producentów stali.

PRZECZYTAJ: Unia nałożyła cła antydumpingowe na stal produkowaną w Chinach i na Tajwanie

– Na razie nie ma w Polsce wielkich aktywów, na którym zależałoby Chińczykom albo należą one do Skarbu Państwa, dlatego mechanizm nie jest nam w tej chwili niezbędny – czytamy na bankier.pl.

Moody’s docenia AIIB

Jak informowaliśmy niedawno, jedna z trzech największych amerykańskich agencji ratingowych – Moody’s, przyznała notę najwyższej wiarygodności kredytowej Azjatyckiemu Bankowi Inwestycji Infrastrukturalnych (AIIB). Pierwsza ocena Moodys na temat wiarygodności kredytowej tego międzynarodowego banku została wyznaczona najwyższą możliwą notą AAA. Informację taką jako jeden z pierwszych podał Polak na kierowniczym stanowisku w AIIB, zastępca dyrektora, członka Rady Dyrektorów Radosław Pyffel.

„Na pierwszy rating banku czekano, od momentu w którym zaczął on działać. Przez ten czas patrzono na AIIB z dużą dozą ostrożności, jako pewnego rodzaju eksperyment, który niekoniecznie musi się udać. Teraz gdy Bank otrzymał równie wysoką ocenę jak World Bank i Asian Development Bank, to zaufanie do niego jeszcze bardziej wzrośnie i staje się on już na dobre częścią rodziny Multiratel Development Banks” – skomentował Pyffel na swojej stronie na Facebooku. Przywiązuje on rankingu Moody’s duże znaczenie. „Wcześniej mówiono- skąd my to znamy? – „nie uda się”, „nie da się” zbudować nowej, autentycznej i godnej zaufania instytucji finansowej. Okazało się, jednak, że można to zrobić” – pisze pracownik AIIB gratulując jego kierownictwu.

Bankier.pl / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply