Kandydatka na fotel prezydenta Ukrainy Julia Tymoszenko uważa, że w celu szybkiego odbudowania pokoju należy już 15 czerwca przeprowadzić referendum w sprawie wstąpienia Ukrainy do NATO.

„W ostatnim czasie Rosja kilka razy zakomunikowała światu, że wycofuje swoje wojska od ukraińskich granic. Ale znowu widzimy eskalację konfliktu zbrojnego i znowu grzebiemy naszych chłopców. Dopóki jesteśmy bezbronni i dopóki nie wchodzimy w skład żadnej organizacji bezpieczeństwa zbiorowego – dopóty Rosja będzie stale stwarzać zagrożenie dla naszej niepodległości” – stwierdziła Tymoszenko w swoim oświadczeniu.

„Długi czas nas przekonywano, że NATO – oznacza wojnę. Dziś jest już oczywiste, ze dla nas NATO to bezpieczeństwo i pokój. Wszystkie kraje członkowskie tego bloku są chronione od agresji” – dodała była premier.

Na dzień 15 czerwca na Ukrainie zaplanowano drugą turę wyborów prezydenckich. Może ona jednak się nie odbyć, jeśli jeden z kandydatów już 25 maja zdobędzie więcej niż 50% głosów.

LB.ua/KRESY.PL

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

    • alexmich
      alexmich :

      To zwykła chwyt pod wybory. Jednym z quasi sztywnych warunków przystąpienia do NATO jest posiadania uregulowanego statusu granic. Czyli Ukraina najpierw musiała by, odzyskać kontrole nad wschodem i Krymem, albo z nich zrezygnować. Pierwsze jest niewykonalne, drugie to samobójstwo polityczne ( i realne zresztą też. Banderowcy mają wprawę w zabijaniu niewygodnych im polityków). Poza tym: Rosja na to nie pozwoli, bo stanowi to dla niej śmiertelne niebezpieczeństwo, oraz samo NATO nie posiada dostatecznej ilości wojska, aby być w stanie bronic tych terenów.