Rosja liczy na to, że jej nowy radar bistatyczny Struna-1 sprawi, że amerykańskie samoloty typu stealth, jak F-35, “wylądują w błocie” – pisze amerykański serwis „The National Interest”

Na łamach serwisu „The National Interest” zwrócono uwagę na rozwój rosyjskich systemów mających niwelować właściwości „stealth” samolotów, a ściślej na jedno z bardziej innowacyjnych rozwiązań w tym zakresie, czyli bistatyczny system radarowy Struna-1/Barrier-E, opracowany przez NNIIRT, część koncernu Ałmaz-Antej, głównego dostawcę sprzętu przeciwlotniczego dla rosyjskiej armii.

System Struna-1, jak przypomniano w tekście, został opracowany w 1999 roku, a jego formę rozwojową, Barrier-A, zaprezentowano na targach zbrojeniowych MAKS w 2007 roku. Systemy tego rodzaju rzekomo są rozlokowane wokół Moskwy. To system bistatyczny, co oznacza, że nadajnik i odbiornik radaru umieszczone są w różnych miejscach, odległych od siebie nawet o kilkadziesiąt kilometrów. W przypadku zwykłych radarów, w miarę jak cel oddala się o źródła transmisji, siła sygnału radarowego maleje. Jednak detekcja radarowa działa na zasadzie odbierana odbicia sygnału radarowego. U radarów konwencjonalnych oznacza to, że odbierany sygnał jest cztery razy słabszy od tego, który jest emitowany. Właściwość stealth działa, ponieważ na dużych odległościach samolot wykorzystujący tę technologię może zmniejszyć swoje odbicie radarowe do minimum, poprzez rozpraszanie go i absorbowanie, z wykorzystaniem materiałów pochłaniających promieniowanie. To obniża jakość śladu radarowego, przez co trudniej jest wyróżnić precyzyjne informacje o danym samolocie.

W przypadku systemu radarowego Struna-1, jak pisze „The National Interest”, problem ten jest rozwiązywany poprzez umieszczenie nadajnika w innym miejscu, niż odbiornik. Takie połączenie zwiększa moc w stosunku do radaru konwencjonalnego, czyniąc go bardziej czułym i sprawiając, że efektywnie działa niczym „radarowa żyłka z pułapki”.

Według źródeł rosyjskich, taka konfiguracja zwiększa efektywny przekrój radarowy celu blisko trzykrotnie, ignorując wszelkiej powłoki przeciw-radarowe, które mogłyby rozproszyć fale radiowe. Umożliwia to wykrywanie nie tylko samolotów typu stealth, ale również obiektów o niskim przekroju radarowym, jak np. rakietowe pociski manewrujące. Rozmieszczonych może zostać nawet 10 par odbiorników/nadajników. Źródła różnią się w odniesieniu do potencjalnych konfiguracji takich wież radarowych, przy czym maksymalna odległość między dwiema pojedynczymi wieżami to 50 km. Teoretycznie może to oznaczać, że maksymalny obwód wynosi 500 km.

Ponadto, tego rodzaju wieże mają mieć relatywnie niski wskaźnik konsumpcji mocy, nie emitując przy tym tak wiele energii jak radary konwencjonalne. Sprawia to, że są mniej wrażliwe na uzbrojenie antyradarowe. Same wieże są mobilne, co w razie konfliktu umożliwia ich przemieszczenie bliżej linii frontu. Przy komunikowaniu się ze sobą wykorzystują łącza danych mikrofalowych, a także centralną stację monitorującą, która może być zlokalizowana w znaczącej odległości od samego systemu. W przypadku zneutralizowania jednego punktu węzłowego system może działać dalej, choć z mniejszą precyzją. Wieże nadajnika i odbiornika mają do 25 m wysokości, dzięki czemu system Struna-1 ma być skuteczny do wykrywania celów poruszających się na niskich wysokościach, z czym często mają kłopoty konwencjonalne radary.

Przeczytaj: Pentagon przyznaje, że technologia stealth dochodzi do ściany? Jak USA będą dominować w powietrzu?

Jeśli chodzi o ograniczenia systemu Struna-1, to „The National Interest” wskazuje na niską wysokość wykrywania, ograniczoną do około 7 km w najwyższym punkcie, przy spadku maksymalnego zasięgu wykrywania w miarę zbliżania się do wież. Rozmiar poprzeczny strefy wykrywania jest również ograniczony, ponieważ wynosi około 1,5 km w pobliżu wież i 12 km w optymalnym punkcie między wieżami. Niewielki rozmiar strefy wykrywania ogranicza wykorzystanie systemu Struna-1 jako „drutu uruchamiającego pułapkę”. Nie może zatem zastąpić tradycyjnych radarów jako ogólnego mechanizmu wyszukiwania. Jednak dzięki bardzo precyzyjnemu śledzeniu samolotów typu stealth, stanowiłby dobry odpowiednik dla innych systemów radarowych o dłuższym paśmie, które zapewniają mniej precyzyjne śledzenie samolotów.

Struna-1 nie może też być wykorzystywana jako radar celowniczy-namierzający cel, ze względu na niezdolność do zapewnienia stałego oświetlenia śledzonego celu wiązką radarową. Stąd, nie może być używany do naprowadzenia pocisków ziemia-powietrze z naprowadzaniem półaktywnym.

The National Interest” podsumowuje, że choć bistatyczny radar Struna-1 nie jest ostatecznym rozwiązaniem do wykrywania samolotów „stealth”, takich jak np. F-35, to może stanowić poważne zagrożenie dla tego rodzaju samolotów NATO w razie przyszłego konfliktu. Zaznacza, że samoloty uderzeniowe typu stealth są szczególnie narażone, gdyż taka rola sprzyja wykorzystywaniu profili lotu, które mogą spowodować, że takie maszyny wlecą w zasięg wykrywania Struna-1. W połączeniu z innymi nowoczesnymi systemami radaru przeznaczonymi do pokonywania systemów „stealth”, radar Struna-1 może dostarczyć bardzo ważnych informacji na temat położenia i ruchu samolotów ukrywających się przed radarami.

Czytaj także: Rosja instaluje nowoczesne radary na Półwyspie Kolskim

Zobacz: Polacy budują radar wykrywający „niewidzialne” samoloty typu stealth

nationalinterest.org / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply