Były szef MSZ i marszałek Sejmu w rozmowie z Tomaszem Lisem komentował wyborczą porażkę PO. Przy okazji częściowo zdradził swoje plany na przyszłość.

Zdaniem byłego szefa MSZ i marszałka Sejmu, bardzo osobista i ciężka kampania Ewy Kopacz została niesprawiedliwie oceniona przez wyborców. „(…) gdyby polityka była sprawiedliwa, to byśmy mieli 50 procent poparcia. Ale polityka jest bardziej skomplikowana, czasami niesprawiedliwa”– powiedział.

Stwierdził również, że po porażce w PO powinna nastąpić weryfikacja władz partii. „PO wymaga odnowy wizerunkowej, ideowej, organizacyjnej i kadrowej”– uważa Sikorski i żałuje, że wcześniej nie zawarto porozumienia z Ryszardem Petru. „Wtedy byłaby to zwykła porażka 38 proc. do 31 proc., a tak ta porażka jest bardzo dotkliwa”– powiedział.

Sikorski zaapelował, aby nie bać się PiS: „Nie straszmy się. Na razie nikt żadnych reguł nie złamał”– zaznaczył dodają, że zwycięskiej partii, „jak psu buda”, należy się co najmniej sto dni okresu miodowego.

Zapowiedział również, że odchodzi z życia politycznego. „Żegnam się z polityką. PO dałem osiem lat mojego życia. Przechodzę do głębokiej rezerwy na wiele, wiele lat”– powiedział Sikorski. Zapytany o to, czy wyjeżdża do USA, uśmiechnął i zdradził, że na razie leci tam na konferencję.

TVP.info / Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply