Dwie turbiny gazowe niemieckiego koncernu Siemens mogą trafić do elektrowni na anektowanym przez Rosję Krymie – informuje agencja Reuters powołując się na swoje źródła.

Według Reutersa, dwie budowane na Krymie elektrownie mogą być wyposażone wyłącznie w turbiny produkowane przez Siemens, gdyż tylko one są z nimi „kompatybilne” – ponieważ elektrownie tak zostały zaprojektowane.

Producentem turbin jest spółka joint venture Siemens i koncernu „Siławyje maszyny”, należącego do oligarchy Aleksieja Mordaszowa (Sieverstal).

Jako zamawiający turbiny występuje rosyjska firma państwowa Techpromeksport, budująca elektrownie na Krymie. Oficjalnie informuje, że turbiny Siemensa wykorzysta w siłowni w Tamani.

Niemcy oficjalnie zaprzeczają, jakoby mieli dostarczyć urządzenia na Krym.

„Siemens LLC i jego spółka-córka w Rosji nie dostarczają żadnego wyposażenia, które może być wykorzystane w obiektach zlokalizowanych na Krymie” – oświadczył przedstawiciel firmy z Monachium. Dodał, że koncern dostarcza turbiny „do elektrowni położonej blisko do siłowni Rajewska na półwyspie Tamanskim w Kraju Krasnojarskim”.

Według Reutersa, jeśli niemieckie turbiny trafią na położony niedaleko Krymu półwysep, to będzie to test tego, jak daleko można się posunąć w warunkach sankcji. Na ich mocy, przekazywania technologii i urządzeń energetycznych na anektowany Krym jest zakazane. Dotyczy to również wszelkich działań mających na celu obejście tych zakazów.

Rosyjskie władze utajniły szczegóły inwestycji energetycznych na Krymie, w tym jakie turbiny zostaną zamontowane w nowych elektrowniach.

Reuters / Rp.pl / 112.ua / Kresy.pl

2 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. azar
    azar :

    A Niemce i świat mają w doopie wasze embarga bo liczy się piniądz i handelek a nie polityka. Tylko takie POwsko-PiSowskie mendy pro-banderowskie na zamówienie panów i władców z jUeSeA realizują ich politykę naszymi łabskami a my jak zwykle stratne owieczki do golenia gdzie żuci się jakąś tarczę dożucając z jakis jeden batalion i juz jesteśmy tacy happy by nadal chodzić na smyczy i w kagańcu i ujadać jak kundel do nogawki.
    A teraz jeszcze zaniechany ruch graniczny z Kaliningradem. No proszę bo wolimy od piniądza to przemyt fajek, bimbru i ciul wie czego jeszcze z banderlandii.
    Śmieszność, głupota i krótkowzroczność. Geopolityka jak i sojusze PiSowcy drodzy się zmienia i wy też odejdziecie a my społeczeństwo zapłącimy za wasze decyzje.