Rosjanie strzelali do meteorytu

Meteoryt wielkości autobusu i wagi prawie 10 ton eksplodował kilkadziesiąt kilometrów nad Czelabińskiem, leżącym w południowym Uralu. Jest to ważny region przemysłowy oraz miejsce stacjonowania wielu jednostek wojskowych. Według niektórych informacji jeden z oddziałów obrony przeciwlotniczej Czelabińska strzelał w kierunku nadlatującego nad miasto obiektu.

Meteoryt, rozgrzawszy się w atmosferze, eksplodował cztery minuty po wschodzie Słońca w temperaturze około 2,5 tys. st. C,budząc popłoch w milionowym mieście.

Po wybuchu (lub trzech, jak twierdzi część rosyjskich naukowców) Czelabińskiem wstrząsnęła fala uderzeniowa.W kilkuset domach wyleciało kilka tysięcy szyb. Ludzie, którzy po rozbłysku wybiegli na ulice, by zobaczyć, co się stało, zostali zasypani odłamkami szkła. Nie tylko zresztą w Czelabińsku, również w miasteczkach i wsiach na trasie przelotu meteorytu.Do tej pory odnaleziono prawie tysiąc rannych, 43 z nich hospitalizowano, w tym dwoje w ciężkim stanie. Wśród rannych jest 89 dzieci, które kosmiczna eksplozja zastała w szkołach – poranione zostały w klasach pękającymi szybami.

Wybuch „walentynki od kosmitów” (jak nazwali meteoryt mieszkańcy Czelabińska) nastąpił na wysokości 30–60 km, a jego moc wynosiła do 10 kiloton.Kolejna eksplozja grozi miastu tuż przed północą. Urzędnicy radzą mieszkańcom trzymać się z dala od okien czy też tego, co z nich zostało. Dwa odłamki meteorytu znaleziono już nad jeziorem Czebarkul. Stacjonujący w pobliżu czołgiści znaleźli jeszcze 6-metrową dziurę w ziemi, ślad po kolejnym odłamku.Rosyjski nacjonalista Władimir Żyrinowski natychmiast stwierdził, że to nie był meteoryt, lecz „podstępny atak amerykański. Meteoryty ot tak sobie nie spadają”.Jedna z jednostek przeciwlotniczych koło Czelabińska twierdzi tymczasem, że strzelała w „coś”, co nadlatywało nad miasto.

Niezalezna.pl/KRESY.PL
0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply