Rosyjskie ministerstwo obrony potwierdziło fakt zestrzelenia swojego samolotu wojskowego. Utrzymują jednak, że okoliczności były inne niż te, które podaje większość mediów oraz strona turecka.

Turcy zestrzelili rosyjski samolot Su-24 [+VIDEO]

Rosyjski resort obrony potwierdził, że samolot Su-24 w momencie zestrzelenia znajdował się na wysokości 6 km. Twierdzi jednak, że nie został zestrzelony przez turecki myśliwiec, ale z ziemi, z terytorium Syrii. Rosjanie podkreślają również, że ich samolot nie naruszył tureckiej strefy powietrznej, jak twierdzi strona turecka. Mają to potwierdzać niezależne środki kontroli.

Według agencji Reutera, powołującej się na źródła tureckie, samolot miał zostać zestrzelony przez tureckie myśliwce F-16. Ich piloci wcześniej mieli kilkukrotnie podjąć próbę nawiązania kontaktu z bombowcem Su-24. Gdy nie odpowiadał, mieli otworzyć ogień.

Premier Turcji Ahmet Davutoğlu w związku z incydentem zwołał pilne posiedzenie z keirownictwem Sztabu Generalnego.

Twitter.com / Tass.ru / Reuters / Kresy.pl

7 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

    • kojoto
      kojoto :

      Gówno – to na razie wiemy – obie wersje (turecka i rosyjska) sa póki co tak samo prawdopodobne. Trudno ocenić biorąc pod uwagę ostatnie tureckie prowokacjie (liczne oskarżenia o wątpliwej wiarygodności) i wsparcie turcji dla “IS” i innych terrorystów (propozycja otwarcia placówki “dyplomatycznej” dla tych psychopatów [chyba z dyżurnym zespołem psychiatrów]), mimo wszystko pachnie mi to szczuciem turków na rosję, która usiłuje odzyskać wpływy w regionie i de facto broni się przed osaczaniem przez NATO (takie są fakty, czy moskali lubi ktoś czy nie).

  1. tagore
    tagore :

    Bardzo wątpliwe by Rosyjskie opl pozwoliło odlecieć bezkarnie tureckiemu F16. Wystarczy spojżeć na jego zasięg . Umieszczenie na terenie Syrii obsługiwanego przez tureckich żołnierzy systemu opl
    to bardzo prawdopodobny scenariusz. Ciekawe co Turcja zrobi gdy Rosja przekaże Cypr Grekom
    po desancie.

    tagore