Rosja wysłała do Kirgistanu około 150 żołnierzy wojsk desantowych dla wzmocnienia ochrony swej bazy lotniczej Kant. Sytuacja w Kirgistanie, gdzie władzę przejęła opozycja, jest ciągle niestabilna.

Rosja wysłała wojsko do Kirgistanu

Rosja wysłała do Kirgistanu około 150 żołnierzy wojsk desantowych dla wzmocnienia ochrony swej bazy lotniczej Kant. Sytuacja w Kirgistanie, gdzie władzę przejęła opozycja, jest ciągle niestabilna.

Dotychczasowy prezydent Kurmanbek Bakijew, który opuścił stolicę kraju, przygotowuje wystąpienie do obywateli. Nie wiadomo jednak, czy poinformuje w nim o swej dymisji, czy zapowie walkę o odzyskanie władzy.

W Biszkeku powstał tymczasowy rząd zaufania narodowego, na którego czele stanęła Roza Otunbajewa. Przywódczyni opozycyjnej Partii Socjaldemokratycznej przeprowadziła przed południem rozmowę telefoniczną z premierem Rosji. Władimir Putin obiecał udzielenie Kirgistanowi pomocy humanitarnej.

Według najnowszych danych, we wczorajszych starciach kirgiskich demonstrantów i sił policyjnych zginęło 75 osób, a ponad tysiąc zostało rannych.

Nowe władze zapowiadają spełnienie postulatów demonstrantów: obniżki opłat komunalnych i nacjonalizacji strategicznych przedsiębiorstw. Zostanie powołana komisja, która zajmie się wyjaśnieniem głośnych przestępstw oraz śmierci tak dużej liczby demonstrantów w trakcie starć z policją.

Tymczasem kirgiski portal internetowy www.24.kgzamieścił oświadczenie prezydenta Kurmanbeka Bakijewa, w którym stwierdził on, że nie rezygnuje ze sprawowania urzędu. Portal twierdzi, że dostał je drogą elektroniczną. Nie ma jeszcze oficjalnego potwierdzenia autentyczności tego oświadczenia.

Bakijew uważa, że opozycja, która przejęła władzę w kraju, powinna zostać obarczona odpowiedzialnością za falę przemocy, która w ostatnich dniach przetoczyła się przez Kirgistan . Prezydent Bakijew stwierdził również, że opozycja sprawuje kontrolę nad armią i siłami bezpieczeństwa.

Prezydent Bakijew doszedł do władzy pięć lat temu w czasie tak zwanej rewolucji tulipanów. Krzysztof Strachota z Ośrodka Studiów Wschodnich podkreślił w rozmowie z Polskim Radiem, że w ciągu tych pięciu lat Bakijew całkowicie utracił zaufanie społeczeństwa. Oskarżano go o nepotyzm, korupcję i wprowadzanie dyktatury.

“Elity, które doszły do władzy w wyniku rewolucji, nie stworzyły sprawnego obozu, który byłby w stanie rządzić krajem. Kirgistan osłabiały walki wewnętrzne, a kryzys polityczny wzmocnił jeszcze słabość instytucji państwowych. Dodatkowo kryzys gospodarczy i problemy społeczne nasiliły się w ostatnim czasie. Wygląda na to jakby państwo kirgiskie się zapadło w sobie” – dodaje ekspert.

Krzysztof Strachota podkreśla, że rozwój sytuacji w Kirgistanie uważnie obserwują Amerykanie i kraje członkowskie NATO. Postsowiecki kraj jest bowiem bardzo ważny z punktu widzenia wojny w Afganistanie. “W Kirgistanie znajduje się jedna z najważniejszych baz amerykańskich, w Manas. Przez nią przerzucani są żołnierze, m.in. Polacy, na teren Afganistanu” – wyjaśnia Strachota.

Szefowa opozycji zadeklarowała, że baza lotnicza Manas, która służy wojskom USA do transportu do Afganistanu, pozostanie otwarta. Z kolei Rosja wysłała do Kirgistanu 150 elitarnych żołnierzy, by wzmocnić swoją bazę lotniczą Kant.

IAR/Kresy.pl

Zobacz też:

W Kirgistanie nadal niespokojnie

Kirgistan: prezydent uciekł, opozycja przejęła władzę

Stan wyjątkowy w Kirgistanie

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply