Niepokój rosyjskich komentatorów wywołały plany zakupu przez polską Marynarkę Wojenną rakiet typu Tomahawk dla naszych okrętów.

Pociski Tomahawk to groźna broń. Każdy taki manewrujący pocisk może przenieść 500 kilogramów ładunku wybuchowego by razić cele oddalone o ponad 1000 kilometrów. Nasze Ministerstwo Obrony już wysłało do Amerykanów zapytanie na temat możliwości nabycia broni, w którą, jak do tej pory, wyposażone były tylko floty wojenne USA i Wielkiej Brytanii.

“Przygotowujemy się do postępowania na okręt podwodny nowego typu i jedną ze zdolności, którą chcemy, by posiadał, jest właśnie posiadanie pocisków manewrujących. Chcąc poszerzyć konkurencję, pytamy, czy poszczególne państwa byłyby gotowe takie pociski nam dostarczyć. To jest tak wysoko zaawansowana broń, że w każdym państwie wymaga to zgody” – mówił nasz minister obrony Tomasz Siemoniak.

Rosyjskie kręgi wojskowe nerwowo reagują na polską inicjatywę. “To jednoznacznie antyrosyjski akt” – twierdzi były naczelnik departamentu współpracy międzynarodowej Ministerstwa Obrony Leonid Iwaszow, cytowany przez agencję Interfax – “W Polsce muszą zrozumieć, że podejmowanie przez Warszawę antyrosyjskich kroków nie pozostanie bez odpowiedzi”.

wp.pl/money.pl/kresy.pl

48 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jan53
    jan53 :

    Jak Ruski się zbroi,to dobrze,ale gdy Polska chce w razie konfliktu drogo sprzedać skore,to już zle.Mam nadzieje ze żaden z polskich “politykierów” nie będzie pytal się Moskwy o zgode.

    • zan
      zan :

      100 ton trotylu posłane w kierunku Rosji to jest “drogie sprzedanie skóry”? śmieszny jesteś. Każdy rozumny wie, że to będą amerykańskie rakiety. To są zbrojenia między USA a Rosją, a durnie dają się nakręcać na “polskie zbrojenia”. Ho, ho. Tymczasem Iran SAMODZIELNIE rozpoczął produkcję podobnych pocisków. Czemu Polska nie może? Ano tak….pozwolenie z Waszyngtonu nie przyszło.

        • tutejszym
          tutejszym :

          Może Pan zan poczyta ile będzie wart rosyjski cel w który taka odwetowa rakieta trafi. To Pana zana i ew. adresatów tej odpowiedzi musi zastanowić. Wcale się nie dziwię rosyjskim analitykom że protestują przeciwko takiemu wzrostowi kosztów potencjalnego ataku na RP.

          • zan
            zan :

            No ile? Co by nie trafić, koszty zniszczeń będą praktycznie zaniedbywalne w porównaniu z np. z kosztami paliwa zużywanego w walce. Guzik wiesz a się mądrzysz. Sens tych rakiet w wojnie obronnej jest prakycznie zerowy. One mają sens jedynie jako broń w łapskach atakującego USA. Rosyjcy analitycy o tym wiedzą.

          • zan
            zan :

            Bo to będą rakiety AMERYKAŃSKIE sfinansowane przez Polskę i tylko formalnie zarządzane przez polską armię. Każdorazowe użycie tego typu broni wymaga zgody USA. Nie udawaj głupka.

          • zefir
            zefir :

            “Tutejszym”:Ja rozumiem,że tomahawki to broń typowo ofensywna,bardzo droga broń.Amerykanie zawsze stosowali ją w skali masowej jako preludium do ofensywy-Irak jest klasycznym przykładem.Subiektywnie oceniam,że to świetna broń dla tych którzy mają dużą siłę ofensywną,lecz zależy im na minimalizacji własnych strat podczas ofensywy,przez sparaliżowanie sił przeciwnika w radarach,lotnictwie,czy w centrach dowodzenia.Polska nie posiada i nie będzie posiadała siły ofensywnej gdyż ma za małą armię i za małe zaplecze gospodarcze i militarne.Tych “samotnych”40-ci rakiet tomahawk to bezsens i olbrzymie wydatki,w sumie mało istotne jako element zastraszania.Gdyby te polskie 40-ci tomahawków było uzbrojonych w ładunki nuklearne to wtedy inna sprawa i zupełnie inna,gdyż pozytywna ocena jako elementu odstraszającego.Bez tego to cała ta impreza,na którą Polskę nie powinno stać,to tylko element wsparcia dla Amerykanów ewentualnie podejmujących ofensywę na wschód,lub zwykłe wsparcie interesów USA.

          • tagore
            tagore :

            Samoloty z pełnym uzbrojeniem nie mają wielkiego zasięgu i kontra na najbliższe lotniska może wymusić przerwanie misji przez część maszyn lub zaskoczyć samoloty w czasie tankowania i uzbrajania.
            A co do kodów uzbrojenia ,dobrym przykładem były polskie Gromy zdobyte w Gruzji z dodanym
            rosyjskim układem inicjującym obchodzącym zabezpieczenia.

            tagore

          • zefir
            zefir :

            “tagore”:Wystrzelimy tych 40-ci tomahawków i może na krótko sparaliżujemy najbliższe lotniska wróga.,ale po tym ofensywnie pozostaniemy bezbronni.Wróg przecież posiada olbrzymie terytorium,masę lotnisk i niezłych samolotów dalszego zasięgu,nie wspominając o potencjale rakietowym.Uważam,że jeżeli w bronii konwencjonalnej mamy być skuteczni to raczej w konwencji obronnej,ze szczególnym zwróceniem uwagi na obronę przeciwrakietową,przeciwlotniczą,przeciwpancerną,ogólnie informatyczną,z rozwiniętym systemem powszechnej samoobrony,bez zaniedbywania innych formacji obronnych.Lotnictwo i podwodna marynarka wojenna to również b.ważne formacje obronne.Reasumując:nie silmy się na ofensywy,bądżmy skuteczni w obronie.

          • tutejszym
            tutejszym :

            Nic Panu więcej nie mogę powiedzieć, chyba Pana nie przekonam. Sparaliżowanie kilku lotnisk potencjalnego agresora może być skuteczną pomocą dla naszej obrony w oczekiwaniu na zorganizowanie pomocy przez naszych sojuszników. Z resztą Pańskich postulatów mogę się tylko całkowicie zgodzić. Potrzebne nam są organizacja, czas i pieniądze. Co do roli obrony w cybernetycznej przestrzeni już od jakiegoś czasu chyba jesteśmy zgodni.

          • tagore
            tagore :

            Uniemożliwienie zdobycia panowania w powietrzu nad Polską przez 2-3 dni to bezcenna sprawa.
            Atakowane z powietrza oddziały nie mają szans na błyskawiczny marsz do przodu ,a i nasze oddziały mają swobodę ruchu. To lotnictwo jest główną siłą Rosji na naszym kierunku ,siły lądowe jak dotąd
            nie są zbyt okazałe i tylko z wsparciem lotnictwa śmiertelnie niebezpieczne.

            tagore

        • zan
          zan :

          Wróć do tematu zamiast się bawić w niemerytoryczne podsrywajki. Ponawiam pytanie: 100 ton trotylu wysłane z morza złamie napór armii rosyjskiej? Trzeba tu podkreślić, że podwodne okręty uderzeniowe to bardzo droga zabawka, poza zasięgiem finansowym zielonej wyspy. Czy wzorem Grecji zazbroimy się na śmierć a potem zbankrutujemy? Są jakieś granice proamerykańskiego pierdolca?

          • wlkp
            wlkp :

            ale ruski potencjał militarny, niezależnie od poczynionych przez nas ruchów – zawsze będzie większy od naszego – to znaczy, że nie mamy nic robić, bo “nie mamy szans” a 100 ton trotylu ich nie zatrzyma ??? To nie jest kwestia tego, czy rzucimy militarnie moskali na kolana, ale tego jak wielkie straty poniosą atakując nasz kraj. Z Tomahawkami ich koszty będą większe niż bez tych pocisków – zatem warto mieć takie zabawki.

          • zan
            zan :

            Koszty są zaniedbywalne w porównaniu z całą wojną. Jest to wysoce nieefektywny wydatek. Efektywny robi się dopiero jako skłądnik armii USA – bo to do tego sprowadza się zakup tych pocisków. USmańcy fundują sobie rakiety, a koszt poniesie polski podatnik.

        • zan
          zan :

          Iran swój program rakietowy zaczął za Szacha, pomagali izraelscy specjaliści. Poza tym nie odróżniasz rakiety balistycznej od pocisku manewrującego (który Iran też rozwija).

    • fiesta
      fiesta :

      Rosja wydala niedawno komunikat, ze w przypadku wojny nie bedzie uzywac broni konwencjonalnej, czyli Rosja moze zamienic Polske i Europe w pustynie. Koniec dyskusji.
      A to, ze zydki z Warszawki podskakuja do Rosji to lezy w ich naturze – vide zydki podskakujace przed sciana placzu w Jerozolimie i tam jest wlasciwe miejsce dla zydkow z Warszawki.

    • fiesta
      fiesta :

      re: Rosja obawia sie polskich zbrojen.
      Rakiety Tomohawk maja zasieg do 1 tysiaca kilometrow i nie sa tyle niebezpieczne dla Moskwy co dla rosyjskiej floty baltyckiej z siedziba glowna w Krolewcu – obecnie Kaliningrad (po zagarnieciu Krolewca przez ZSRR w 1945r, nazwe miasta zmieniono na Kaliningrad – nazwa od nazwiska zyda Kalinina).

  2. zan
    zan :

    Każda sprzedaż broni wymaga zgody eksportera. Z Tomahawkiem jest taki problem, że zgody wymagać będzie jego każdorazowe użycie. To będą de facto amerykańskie pociski utrzymywane przez polskiego podatnika. Reszta to bzdety.

  3. mercy
    mercy :

    hipokryzja ruskich numer jeden. Oni jak państwo terrorystyczne mogą posiadać każdą broń ale inni nie !
    Kilka takich pocisków zagrażających Petersburgowi czy Moskwie pasuje mieć i należy dążyć do tego by stało się to jak najszybciej.

    • zan
      zan :

      Uderzenie w lotniska jeszcze rozumiem, ale propozycja by “odstraszać” klasycznym materiałem wybuchowym (rzędu 100 ton czyli symbolicznie) posłanym w cele cywilne mocarstwa atomowego – ewidentny pierdolec umysłowy.

      • sobiepan
        sobiepan :

        Zan:
        13.03.2015 12:34Według Szefa Sztabu Generalnego, pociski JASSM mają zasięg 370 km i do ich przenoszenia będą przystosowane F-16. Taki samolot będzie zapewne wystrzeliwał pocisk JASSM znad własnego terytorium, gdyż jakikolwiek rajd w głąb obcego terytorium, uwzględniając znaczną przewagę potencjalnego przeciwnika w powietrzu i siłę jego obrony przeciwlotniczej zakończy się najprawdopodobniej jedynie stratą samolotu i wraz z nim pocisku. Oprócz tego, musimy pamiętać, że tych samolotów mamy jedynie 48, a pocisków JASSM mamy kupić tylko 40.

        Wymienimy wszystkie stolice, jakie są w zasięgu 370 km od polskiej granicy, a są to: Kopenhaga, Berlin, Praga, Bratysława, Budapeszt, Wilno, Ryga oraz Wiedeń i Mińsk. Z tych stolic jedynie dwie ostatnie nie są stolicami państw członkowskich NATO. Ze strony Austrii nie należy spodziewać się zagrożenia, a Białoruś byłaby samobójczynią porywając się na NATO. Natomiast stolica kraju, od którego generał Gocuł chciał szczególnie abstrahować, leży znacznie poza zasięgiem pocisków JASSM.

        Powstaje, oprócz tego, pytanie, po co nam te pociski, skoro ich zdolność skutecznego rażenia dalekich, strategicznych celów jest ograniczona. Natomiast w wywiadzie, pomimo, że redaktor Wroński wspomina sumę ćwierć miliarda dolarów, gen. Gocuł unika jak ognia tematu tej ceny, jaką Polska musi zapłacić USA za te pociski.

        A dlatego, że w naszym podbitym przez USA kraju, od 25 lat niszczy się polską armię oraz trwa gigantyczne rozkradanie budżetowych pieniędzy przeznaczonych na utrzymanie armii i zakupy sprzętu na wojsko. Wokół wojska trwa gigantyczna korupcja. Każdy większy zakup dla wojska to podejrzenie o przepłacenie a więc podejrzenie o korupcję.Może to świadczyć, że obecnie wydatkowanie pieniędzy na wojsko w Polsce to zmarnowane pieniądze podatnika, ponieważ tu nie chodzi o dobro polskiej armii, bezpieczeństwo Polski, tu tylko chodzi o żerowaniu przez ,,naszych przyjaciół” na polskim podatniku.

        Dzieje się tak dlatego, ponieważ szefem MON jest człowiek marionetka, który bezkrytycznie realizuje polecenia Wuja Sama, przyklaskują mu generałowie-karierowicze na czele z Gocułem oraz Majewskim, którzy prowadzeni są na krótkiej smyczy przez skorumpowany dwór Komorowskiego.

        Szef Sztabu Generalnego milczy o tym, że za pociski JASSM zapłacimy czterokrotnie więcej niż Finlandia, czy też siedmiokrotnie razy więcej niż armia Stanów Zjednoczonych, która płaciła za sztukę około 800 tys dolarów.

        A więc za 40 sztuk JASSM zamówionych przez nasz MON, zapłacimy około 250 mln dolarów, zaś Finlandia zapłaciła za 70 tych samych pocisków tylko 255 mln dolarów. Jak widać koszt jednostkowy za zakup amerykańskich rakiet wynosi w przypadku Polski blisko 7 mln dolarów za sztukę, zaś Finlandia za to samo płaci około 3,5 mln dolarów za rakietę.

        Tak więc do kolekcji najdroższych autostrad, najdroższego gazu importowanego, najdroższych stadionów, jedno z największych na świecie długów publicznych, największym bezrobociu, największym rozwarstwieniu społecznym itd. doszły teraz najdroższe na świecie amerykańskie rakiety, amerykańskie samoloty, amerykańskie fregaty, utrzymanie niemieckich czołgów, fińskich rosomaków, no i amerykańskich rakiet JASSM, które tak naprawdę nie wiadomo czemu będą służyć i przeciw komu miałby być użyte. Czy to złomowisko obroni nas przed wymyśloną przez lobbystów fikcyjną wojną z Rosją?

        Zastanawiamy się tylko, komu i czemu takie wywiady służą. Na pewno nie służą budowaniu bezpiecznego otoczenia wokół Polski, lecz mają, modny ostatnio, zimnowojenny charakter i stoją w jaskrawej sprzeczności z charakterem zbliżających się Świat. Ciekawe, jakie życzenia będzie składał generał Gocuł w czasie licznych spotkań opłatkowych.

        Obecne wypowiedzi pana generała Gocuła miały zapewne budzić strach u potencjalnych agresorów i zdecydowanie ich odstraszać, lecz przypominają raczej popiskiwania małego chłopczyka w piaskownicy, trzymającego w maleńkiej piąstce plastikową łopatkę i wygrażającego nią otaczającym go dorosłym.

        Marcin Szymański

        http://dziennik-polityczny.com/index.php/bezpieczenstwo/1297-o-czym-milczy-general-gocul

  4. czarekw
    czarekw :

    Strategię obronną buduje się w oparciu o posiadane zasoby a nie “perspektywiczne”. Jeśli WP poszukuje nowego rodzaju uzbrojenia to oznacza że ma problem ze zbudowaniem aktualnie skutecznej strategii obronnej. Rosja zagraża nam blokadą morską i potrzebujemy okrętów podwodnych. Rosja ma przewagę powietrzną więc potrzebujemy środków do “wyłączenia” najbliższych lotnisk. Każdy pas startowy ma pewne newralgiczne miejsca. W przypadku ataku USA na Irak, użyto tych rakiet i niemal całowicie wyeliminowano obronę przeciwlotniczą i lotnictwo (dwie generacje rakiety temu). Równie ważna jest obrona przeciwrakietowa (a nawet ważniejsza w przypadku sąsiedztwa Rosji). Dążenie do bezpieczeństwa to święte prawo Polski. Wszelka krytyka Polskiego Wojska za chęć posiadania nowoczesnego uzbrojenia jest oznaką wrogości wobec Polski… co tu więcej pisać, ile ton mają pociski do beryla a ile? Polską armię trzeba wspierać nawet jeśli jest słabsza.

    • zan
      zan :

      Kłamstwa natowskich trolli polegają na uporczywym wmawianiu, że 1) Rosja zaatkuje Polskę 2) Polska poprowadzi samodzielną, skuteczną wojnę z Rosją i w tym celu chce nabyć Tomawaki.

        • kojoto
          kojoto :

          czerwiu i kundelku358, wy chcecie wmówić kalece, żeby dokopał karatece, a każdy kto alarmuje że to sie dla kaleki źle skończy to dla was wróg ojczyzny… może i waszej ojczyzny, ale nie Polski. Najpierw Polska musi przjeśc gruntowne leczenie całego Państwa, a potem może skutecznie rozbudowywać armię.

      • tomlee
        tomlee :

        Znaczy ludzie rozumni i oświeceni mówią, że zbroić się nie trzeba bo Rosja nas nie zaatakuje jak będziemy słabi i bezbronni? Zastanawiam się kto jest większym tępakiem na tym forum- rusofilskie trolle, anty natowskie trolle czy rusofobiczne trolle. Dla mnie jasne jest, że armia zdolna do obrony to taka, jaka potrafi razić potencjalnego przeciwnika i skutecznie eliminować wrogą armię. To gwarancja, że potencjalny wróg- Rosja (przypomnę, że to lider tego państwa poczynił żart o kilku dniach potrzebnych na wjazd do Warszawy) czy Niemcy, czy Czesi czy Ukraina czy ktokolwiek inny przekalkulują, że to nieopłacalne. Odwrotnie- brak skutecznej armii, to gwarancja, że taką kalkulację przegramy. Pominę wątek, że obecna struktura MON ma takie szanse na zbudowanie nowoczesnej i silnej armii popartej przemysłem, jak Rosja na stanie się samodzielną gospodarką.

        • wojewodamichal1
          wojewodamichal1 :

          @tomlee – to jest bardziej niż oczywiste co Pan napisał, po prostu ciężko się z tym nie zgodzić – ale zan/ kokoto i im podobni chyba mają jakąś robotę do wykonania – tu nie chodzi o argumenty – bo każda próba prośby o odpowiedź konkretną kończy się bełkotem [np wczoraj zan odpowiedział mi że ma dobry nos i po powąchaniu P. Jajca wywąchał u niego geja 😀 ]. Moim zdaniem bardziej chodzi o wywołaniu chaosu pojęciowego niż rzeczywistego przekonywania kogokolwiek. Pozdrawiam