Już 28 sierpnia Władimir Putin rozpocznie swoją wizytę na Węgrzech. Rosyjskiego prezydenta zaprosił do swojego państwa premier Węgier Viktor Orbán.

Wizyta nie jest niczym niespodziewanym. Węgrzy starają się być pragmatyczni w stosunku do Rosji i wyciągnąć w relacjach z nią maksymalne korzyści. Dlatego choć Budapeszt z ociąganiem głosuje za przedłużaniem antyrosyjskich sankcji na forum Rady Unii Europejskiej, to jednocześnie premier Orbán w pewną regularnością wzywa do przedyskutowania ich dalszej sensowności na najwyższym szczeblu przedstawicieli państw członkowskich, czyli w ramach Rady Europejskiej.

Mimo napiętych relacji między UE a Rosją, także regularnie, przywódcy Węgier i Rosji odwiedzają siebie nawzajem. Władimir Putin gościł w Budapeszcie w lutym 2015 roku. Viktor Orbán odwiedził go na Kremlu dokładnie rok później. Z kolei w lutym bieżącego roku rosyjski prezydent znów przybył na Węgry. Dzięki ociepleniu relacji Węgrzy uzyskali jeszcze w 2015 roku korzystny, nisko oprocentowany, rosyjski kredyt na kwotę aż 10 miliardów euro. Tak znaczny kredyt pokryje Węgrom 80% kosztów rozbudowy ich elektrowni atomowej w Pacs o dwa kolejne bloki energetyczne, każdy o mocy 1000-1200 MW.

Mimo, że zbliżająca się wizyta Putina będzie mieć charakter roboczy, Węgrzy postanowili celebrować to wydarzenie. Uniwersytet w Debreczynie wręczy rosyjskiemu prezydentowi doktorat honoris causa. Putin ma także otworzyć XXXI Mistrzostwa Świata w judo, które odbędą się w Budapeszcie. Przywódca Rosji znany jest z zamiłowania do tego sportu i czasem ubiera się w kimono i rusza na matę.

O wadze roboczej wizyty Putina świadczy fakt, że potrwa ona aż pięć dni: od 28 sierpnia do 3 września.

Czytaj także: Dlaczego Węgry uprawiają podmiotową politykę zagraniczną, a Polska nie?

kp.ru/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply