Były niemiecki dyplomata wyraził na Twitterze opinię, że Niemcy powinny pomóc w zmniejszeniu polskiej zależności od USA. Odpowiedziała mu ambasador USA w Warszawie Georgette Mosbacher przekonując, że “nic i nikt” nie może rozdzielić USA i Polski.
Były ambasador Niemiec w USA i przewodniczący Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa Wolfgang Ischinger na kanwie obchodów 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej opowiedział się za bliższym partnerstwem Niemiec i Polski w dziedzinie bezpieczeństwa. Miałoby to odbyć się przy zmniejszeniu zależności Warszawy od Waszyngtonu.
“Jeśli Niemcy i Polska są tak bliskie i zjednoczone w radzeniu sobie z okropnościami dokonanymi przez nazistowskie Niemcy, dlaczego Berlin nie może być o wiele bardziej znaczącym sąsiadem/partnerem dla Polski w dzisiejszym środowisku bezpieczeństwa? Naszym obowiązkiem powinno być zmniejszenie zależności Polski od USA” – napisał w poniedziałek Ischinger.
Georgette Mosbacher najwyraźniej odebrała to jako postulat skłócenia Polski z USA, czemu dała wyraz w czwartek w swojej odpowiedzi. “Pozwolę sobie jasno powiedzieć, że nic i nikt, w tym znaczący sąsiad/partner, nie może rozdzielić USA i Polski w naszym silnym oddaniu dla naszego sojuszu” – napisała ambasador USA w komentarzu.
Let me be very clear that nothing and no one, including a meaningful neighbor/partner, can divide the U.S. and Poland in our strong commitment to our alliance. https://t.co/BMmd2JSL1J
— Georgette Mosbacher (@USAmbPoland) September 6, 2019
W odpowiedzi Ischinger “całkowicie” zgodził się z nią uznając, że “wiarygodne i silne NATO jest kluczowe”. Były niemiecki dyplomata dodał, że Niemcy mogłyby odgrywać większą rolę w zapewnieniu Polsce i innym wschodnim członkom NATO bezpieczeństwa.
CZYTAJ TAKŻE: Departament Stanu USA: ambasador Mosbacher wykonuje w Polsce świetną robotę [+VIDEO]
Kresy.pl / twitter
Niech Niemcy tak się o nas nie martwią i nie korzystają z usług z naszych europarlamentarzystów KE celem atakowania Polski i przeszkadzania nam w rozwoju.
Ja proponuję, żeby Mosbacher nie zabierała głosu w imieniu Polaków o tym czy “nic i nikt nie może rozdzielić Polski i USA w ich silnym oddaniu wzajemnemu sojuszowi” i żeby nie myliła “sojuszu” z relacją pana i jego lokaja. To oczywiste, że Mosbacher chciałaby utrzymania Polski w sytuacji służącego Ameryki i gniewnie reaguje na wszelkie próby przywrócenia polskiej polityce zagranicznej podmiotowości, normalnych, zdrowych proporcji i wektorów działania. Oby nasze MSZ jak najszybciej postąpiło zgodnie z życzeniem Ischingera.
Poza tym KE nie atakuje Polski tylko działania rządzących Polską.
Polska nie może żyć bez hegemona i dlatego ZSRR zamieniła na USA. Poza tym nic się nie zmieniło – niepodległości brak.
To ważna wskazówka potwierdzająca znaczenie Polski w Europie. Szkoda, że wciaż pokutuje pogląd, że to położenie jest złe.
Otóż położenie centralne jest położeniem najlepszym, dzięki któremu Polska mogłaby stać się zasadniczym graczem w Europie i na świecie. Tylko zaprzaństwo elit powoduję, że zamiast być rozgrywającym stała się nic nie znaczącym rozgrywanym.