Po burzliwych obradach Senat odrzucił we wtorek w całości ustawę powalającą na przeprowadzenie wyborów prezydenckich w sposób całkowicie korespondencyjny. Teraz ustawa wróci do Sejmu.

Za odrzuceniem ustawy zagłosowało 50 senatorów, przeciw było 35. Jedna osoba wstrzymała się od głosu. Odrzucenie projektu rekomendowały połączone trzy komisje senackie. Zdaniem ich sprawozdawcy Aleksandra Pocieja (PO), powołującego się na stanowiska GIS oraz Wolnego Związku Zawodowego Pracowników Poczty, takie wybory nie gwarantowały bezpieczeństwa wyborców.

Jak podaje portal Onet, senatorowie PiS próbowali opóźnić głosowanie tak, by upłynęło 30 dni, które Senat ma na rozpatrzenie ustawy. Gdyby tak się stało, ustawa od razu trafiłaby na biurko prezydenta do podpisu. Wnioski PiS o utajnienie obrad, ogłoszenie przerwy w obradach i zwołanie Konwentu Seniorów zostały jednak odrzucane.

Senatorowie PiS chcieli również zmiany trybu obrad z hybrydowego na stacjonarny. Na wypadek, gdyby tak się stało, partia rządząca ściągnęła do Warszawy swoich senatorów. Pozwoliłoby to PiS-owi na zdobycie przewagi nad opozycyjną większością, która do takiego trybu nie była przygotowana. Ten plan również się nie powiódł.

W trakcie dnia obie strony sporu politycznego zarzucały sobie stosowanie nieczystych zagrań. Marszałek Tomasz Grodzki (PO) stwierdził, że PiS “stosuje w Senacie sztuczki proceduralne, aby wepchnąć naród w wybory korespondencyjne”. Z kolei wicemarszałek Stanisław Karczewski (PiS) zarzucił Grodzkiemu łamanie regulaminu Senatu.

CZYTAJ TAKŻE: RMF: ustawa ws. głosowania korespondencyjnego stwarza zagrożenia, m.in. “handlowania” kartami

Kresy.pl / Onet

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply