Grupa europarlamentarzystów z Litwy wystosowała list do przywódców Unii Europejskiej, jako replikę na pismo Waldemara Tomaszewskiego i 26 innych europosłów (w większości z Polski), w którym mówiono o dyskryminacji Polaków na Litwie. Jak ogłosili eurodeputowani Litwini, w swoim liście przedstawili obiektywną sytuację mniejszości narodowych. Tezy przedstawione w liście, podpisanym przez W. Tomaszewskiego, nazwali mylnymi.

„Jesteśmy głęboko rozczarowani, że liderzy europejscy są wprowadzani w błąd, że próbuje się rozpalić nienawiść wśród ludzi, którzy od dziesięcioleci zgodnie żyją obok siebie, i kreślić nowe granice, dzielące lokalne społeczności” – czytamy w liście europosłów z Litwy.

List jest skierowany do przewodniczącego Rady Europejskiej Hermana van Rompuy, przewodniczącego Komisji Europejskiej Jose Manuela Barroso oraz Viktora Orbana – premiera Węgier – państwa, które przewodniczy UE. Kopia listu została wysłana do przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Jerzego Buzka.

Pismo podpisała większość eurodeputowanych z Litwy: Vytautas Landsbergis, Zigmantas Balcytis, Laima Andrikiene, Vilija Blinkevičiute, Radvile Morkunaite-Mikuleniene, Juozas Imbrasas, Algirdas Saudargas, Rolandas Paksas, Leonidas Donskis i Justas Paleckis. Pod listem zabrakło podpisu Viktora Uspaskicha.

Jak twierdzą europosłowie, w swoim liście przedstawiają obiektywną informację na temat mniejszości polskiej na Litwie, wyczerpująco opisują sedno reformy oświatowej, zasady stosowania ustawy o języku państwowym i inne kwestie. Nie udało się dotrzeć jeszcze do pełnego tekstu listu. Do mediów trafiły jedynie slogany, które eurodeputowani wygłaszają w liście do przywódców UE:

„Pragniemy zapewnić, że Litwa nie narusza żadnych umów międzynarodowych, szanuje i będzie szanowała prawa mniejszości w niej żyjących. My, europosłowie z Litwy, przedstawiający różne partie polityczne, jednoczymy się i jesteśmy gotowi uciąć wszelkie próby tworzenia nowych napięć wśród narodów europejskich” – piszą politycy.

Tymczasem przed paroma dniami przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek powiedział w Brukseli, że trzeba zrobić wszystko, by rozwiązać problem mniejszości Polaków na Litwie. Podkreślił, że żałuje, iż między Polakami mieszkającymi na Litwie a Litwinami dochodzi do napięć. Jerzy Buzek zaznaczył, że ostatnie incydenty psują atmosferę w relacjach między naszymi państwami. “Jesteśmy sobie bardzo potrzebni”, tłumaczył szef Parlamentu Europejskiego.

Wilnoteka.lt/Kresy.pl

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply