„I nie ma w tym żadnej zdrady” – przekonuje Tomasz Nałęcz.
„Oczywiście, że Bruksela powinna zająć się tym, co się dzieje w Polsce. Jeśli się zaczyna demontowanie demokracji, Konstytucji, to trudno jest przewidzieć, gdzie będzie kres tego demontażu” – mówił dziś rano prof. Tomasz Nałęcz w Radiu Zet.
Zdaniem byłego doradcy prezydenta Komorowskiego zainteresowanie Unii Europejskiej wewnętrznymi sprawami Polski jest czymś naturalnym.
„Pamiętajmy, że jesteśmy częścią wspólnoty demokratycznej europejskiej. To wielki urok i zaleta tego rozwiązania i tak, jak byśmy się upominali o demokrację w innych krajach europejskich, gdzie ona byłaby gwałcona, tak będzie niechlubnie to Europa czyniła i im bardziej będziemy mieli ograniczaną demokrację, tym ta uwaga i opór Europy będzie silniejszy. I nie ma w tym żadnej zdrady” – powiedział Nałęcz.
Polityk przyznał też, że winę za rozwój sytuacji wokół TK ponosi także Platforma Obywatelska.
„Owszem, wybór 2 sędziów był poważnym błędem politycznym. Prawdę mówiąc głupotą. Jednym z błędów Platformy, która rozleniwiona władzą i rozwydrzona władzą zrobiła”– stwierdził Nałęcz.
Radio Zet/300polityka.pl/KRESY.PL
Aaaaa…. kto się zajmie tym starym komuchem – towarzyszem made in PRL??….Była w Polsce jakaś lustracja PO kołchozie moskiewskim? W nowym brukselskim kołchozie te stare komusze byki i ich resortowe dzieci czują się znakomicie, przysłowiowego ptasiego mleka im do tej POry nie brakowało !!!!!!…………
A toba panie Nalecz powinna sie zajac Agencja Bezpieczenstwa Wewnetrznego i to natychmiast.
Ta wypowiedz to oczywista zdrada stanu.