Według doniesień medialnych, kontrowersyjny poseł PO Stefan Niesiołowski opuszcza partię i przechodzi do zakładanego przez Michała Kamińskiego koła parlamentarnego. Decyzja ma zostać ogłoszona w środę. Wśród potencjalnych posłów PO, którzy mają pójść jego śladem, wymienia się Marcina Święcickiego.

Sam Niesiołowski nie potwierdza jednoznacznie tych informacji. Zaznacza, że nie jest to inicjatywa Kamińskiego, lecz trzech posłów, którzy odeszli z Platformy. – Decyzję ogłoszę wkrótce – komentuje poseł.

Informacje o tym, że Niesiołowski faktycznie zamierza odejść z PO potwierdzają jego partyjni koledzy. Kierownictwo partii ma podjąć próbę przekonania go, by został. Jeden z posłów komentował, że jeśli Niesiołowski faktycznie odejdzie, „to szczególnego cierpienia odczuwać nie będziemy”.

Według portalu wpolityce.pl, nowe koło ma ściśle współpracować z Komitetem Obrony Demokracji, z którym od 2 miesięcy intensywne negocjacje prowadził Kamiński. Wśród potencjalnych zainteresowanych przejściem z PO do tego koła ma być zainteresowanych kilkunastu posłów tej partii, którzy podpisali się pod listem krytykującym Schetynę. W tle tych działań ma przebijać konflikt na linii Kijowski-Schetyna. Ten ostatni miał skomentować, że rozłamowcy skończą jak Solidarna Polska. Zdaniem części komentatorów może to być jednak początek rozpadu PO.

Z kolei według nieoficjalnych informacji PAP, w środę zostanie zaprezentowany skład nowego koła poselskiego z udziałem trzech posłów usuniętych latem z PO: Michała Kamińskiego, Jacka Protasiewicza i Stanisława Huskowskiego. Ich zdaniem, do ich inicjatywy mogą dołączyć inni obecni członkowie Platformy.

W tym kontekście w mediach pojawiają się również inne nazwiska, m.in. Bożenny Bukiewicz, która jednak zdementowała te doniesienia. Wskazuje się również na Marcin Święcickiego, byłego członka PZPR, znanego z bezkrytycznie proukraińskich poglądów i działalności.

Jak informowaliśmy, Święcicki skierował do szefa MSWiA interpelację, w której zdecydowanie broni ukraińskiego zespołu Ot Vinta. Jego członkowie gloryfikowali Stepana Banderę, a lider publicznie zapowiadał, że w połowie XXI wieku część Polski będzie ukraińska. Był jednym z posłów, którzy nie zagłosowali za przyjęciem przez Sejm uchwały ws. uznania rzezi wołyńskiej za ludobójstwo. Zabierając głos w debacie proponował, by słowo „ludobójstwo” zastąpić określeniem „rzeź wołyńska”.

Wcześniej, podczas pracy na uchwałą jednoznacznie poseł stwierdzał, że nazywanie tej zbrodni po imieniu utrudni pojednanie polsko-ukraińskie. Święcicki mocno nalegał na uwypuklenie w uchwale ofiar ukraińskich, a także na potępienie tzw. polskich akcji odwetowych. Sugerował, że miały one analogiczny wymiar do zbrodni popełnianych przez OUN-UPA.

Poseł PO był również, według nieoficjalnych informacji, inicjatorem planów uczczenia w Polsce pamięci Mychajło Hruszewskiego, nazywanego „największym ukraińskim polonofobem”. Prowadził również starania na rzecz przyjęcia przez polski parlament treści wspólnej polsko-ukraińskiej uchwały ws. 11 lipca, którą opracowała strona ukraińska i która lansowała ukraiński, a wręcz neobanderowski punkt widzenia sprawy ludobójstwa na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Święcki blisko współpracuje również proukraińską Fundacją Otwarty Dialog, którego członkowie twierdzili m.in., że UPA walczyła z Polakami o niepodległość Ukrainy.

wPolityce.pl / TVP.info / PAP / Kresy.pl

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. mop
    mop :

    O poziomie moralnym dzisiejszego “autorytetu” świadczy fakt, ze pogrążył w śledztwie swoją narzeczona, ślepo w nim zakochaną Elżbietę Nagrodzką. W liście do ?Oznonu? zdradzona kobieta tak opisuje cała sprawę:
    „Stefan Niesiołowski zbudował swoją pozycję polityka oraz image nieugiętego herosa na kłamstwie. Załamał się już pierwszego dnia śledztwa i sypał nas, swojego brata Marka, przyjaciół Andrzeja i Benedykta Czumów, i mnie, swoją narzeczoną od pierwszego przesłuchania! Podczas gdy ja, kobieta i szeregowy członek organizacji, przez wiele dni śledztwa twierdziłam, że ‚nic nie wiem o Ruchu’ (…) Stefan Niesiołowski nie wprowadzał mnie do żadnej organizacji, (…) znałam Czumów wyłącznie towarzysko (patrz protokół z przesłuchania 30.VI.1970 r.), on – mężczyzna i jeden z przywódców, sypał nas od pierwszego przesłuchania (20.VI.), nie szczędząc detali. (…) Kiedy po wielu dniach przesłuchań (30.VI.) kolejny raz zaprzeczyłam, że istnieje ‚Ruch’, śledczy pokazał mi protokół z 20.VI., podpisany ręką Niesiołowskiego, w którym podaje szczegóły mojej działalności. Dostałam wtedy parę innych protokołów z zeznań kolegów, z których wynikało, że Wojciech Mantaj zaczął zeznawać już 22.VI., Marek Niesiołowski – 25.VI., a Benedykt Czuma – 28.VI. Dla pikanterii dodam, że na podobną okoliczność ‚Ruch’ zalecał bezwarunkowe milczenie i ja miałam odwagę się do tego zalecenia zastosować. Załamanie Stefana i paru innych kolegów przeżyłam boleśnie. Wyobrażałam sobie idealistycznie, a może naiwnie, że jeśli wszyscy będą milczeli, SB będzie musiała nas wypuścić. Przecież jeszcze wtedy nie wiedziałam, że miała wtyczki i sporo informacji o grupie. W tym samym czasie otrzymywałam od Stefana listy z propozycją ‚ślubu w więziennej kaplicy’. Co za hipokryzja. W furii napisałam list, w którym nazwałam Niesiołowskiego i tych, którzy sypali, tchórzami i zdrajcami”.
    Nagrodzka tak opisuje dalsze losy naszego bohatera:
    „W międzyczasie Niesiołowski robił karierę polityka i kreował swój wizerunek herosa, który nie ugiął się w śledztwie. Jego przyjaciele nie oponowali, mieszkałam już za granicą (…). Wiem tylko, że przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi i prezydenckimi, kiedy PiS reprezentujący drogie mu niby wartości narodowo-chrześcijańskie odmówił mu miejsca na swojej liście wyborczej, zameldował się do jego konkurencji – Platformy Obywatelskiej! I następnie, wypłacając się PO, zaakceptował rolę pierwszego pałkarza Platformy, w jednym szeregu z ‚Gazetą Wyborczą’ i innymi liberalnymi mediami, TVN, Polsatem, Tok FM czy Radiem Zet. Zaiste, długa droga – od najemnika do wojownika! (…) Mam nadzieję, że po kolejnych przeprosinach i opłaceniu kolejnej nawiązki, drogi moje i tego byłego wojownika, a dziś najemnika, nigdy już się nie spotkają”.
    Łajdacy szczególnie nienawidzą tych, których skrzywdzili. W 1992 roku Niesiołowski zarzucił narzeczonej, którą zakapował w śledztwie nielojalność. Mieszkająca wówczas w Anglii kobieta zażądała przeprosin za pomówienie, które kłamca bojąc się procesu skwapliwie złożył.
    Dzisiaj Niesiołowski atakuje z furią wszystkich dookoła, dostaje piany na ustach gdy widzi ludzi uczciwych. To normalna reakcja kogoś kogo gryzie nieczyste sumienie. Dlatego nie powinno się przejmować inwektywami kogoś kogo była narzeczona określiła jako tchórza i zdrajcę.
    Przeczytaj także:

    Czy sprawca zbrodni na działaczu PISu najpierw odwiedził biuro posła Niesiołowskiego?
    http://adamkuz.blogspot.com/2010/10/sprawca-zbrodni-na-dziaaczu-pisu.html

    Pani Krzywonos to osoba niewątpliwie tragiczna
    http://adamkuz.blogspot.com/2010/09/pani-krzywonos-to-osoba-niewatpliwie.html

    Tylko Niesiołowski wie kiedy Katyń to ludobójstwo a kiedy tylko wojenna zbrodnia
    http://adamkuz.blogspot.com/2010/10/tylko-niesioowski-wie-kiedy-katyn-to.html
    —————————————————————————————————————–
    http://adamkuz.blog.onet.pl/2011/01/21/kim-jest-stefan-niesiolowski-8/
    ==================================================
    Niesiołowski to zdegenerowany alkoholik, po licznych kuracjach odwykowych. Jego mózg nie pracuje już normalnie, gdyż komórki nerwowe, są w fazie totalnej destrukcji, wynikającej z wieloletniego nadużywania alkoholu.
    http://www.kamilbazelak.pl/stefan-niesiolowski-to-zdegenerowany-alkoholik/