Ostatni „Newsweek”opisuje nieznaną sytuację z udziałem premier polskiego rządu. Przedstawiając dwór Ewy Kopacz i sposób jej pracy, przytacza negocjacje, jakie premier Kopacz prowadziła z jednym ze związkowców.

Drugą twarz Kopacz, tę bardziej zaciętą i mniej przyjacielską, kilka tygodni temu poznał też lider jednego ze związków górniczych” – zaczyna tygodnik „Newsweek”.

Dodaje, że „ich rozmowa od początku szła jak po grudzie”. „Szefowa rządu coś zaproponowała, ale związkowiec pokręcił nosem. Padła druga deklaracja, a górnik znów, że oferta nie to przyjęcia. Trzecia – to samo” – podnosi emocje autor tekstu.

I dalej relacjonuje:

Co mi pan tu będzie pier….? –raptem wybuchła Kopacz. – Zobaczymy, co powie pana żona, jak przestanie pan pensję do domu przynosić. Pojadę do ludzi i powiem im, jakie były propozycje i jak pan je odrzucał. Na taczkach pana wywiozą-.powiedziała Kopacz.

“Newsweek”/Stefczyk.info/KRESY.PL

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

    • husarz
      husarz :

      Ciekawy jestem czy gdyby chodziło o twoje miejsce pracy to satysfakcjonowała by cię taka wulgarna odpowiedź bo ktoś na górze wymyślił sobie że w Polsce ma nie być kopalni. Chamstwo i tyle ale wcale mnie to nie zaskoczyło wystarczy popatrzeć na tego babochłopa jak skakała z pięściami po ogłoszeniu wyników wyborów 4 lata temu.

  1. beresteczko1651
    beresteczko1651 :

    Myślę, że wbrew intencjom autorów cytowanego artykułu, ten fragment raczej przysporzy p. Kopacz sympatyków niż wrogów. Polacy jak tlenu potrzebują zdecydowanego przywództwa, opcja jest mniej istotna, ważne żeby znalazł się ktoś, kto weźmie ten bajzel w garść i skieruje na proste tory. Dobrym przykładem jest p. Orban – zapewne nie wszyscy Węgrzy, którzy go popierają zgadzają się z nim we wszystkim, ale ten polityk nie waha się podejmować decyzj, tymczasem nasi politycy za wszelka cenę decyzji unikają.i