Vik­tor Orban wpi­su­je się w linię po­li­ty­ki ro­syj­skiej w re­zul­ta­cie dą­że­nia do in­ne­go celu, któ­rym jest roz­cią­gnie­cie wła­dzy Wę­gier na część Ukra­iny. Orban swoim po­stę­po­wa­niem, pro­gra­mem, żą­da­nia­mi sprzy­ja po­li­ty­ce Krem­la, ale nie­ko­niecz­nie na po­le­ce­nia Krem­la – twierdzi dr Grzegorz Kostrzewa-Zorbas.

Kilka dni temu premier Węgier Viktor Orban po raz kolejny wyraził swoje oczekiwaniadotyczące praw dla mniejszości węgierskiej na Ukrainie. Wzbudziło to wiele kontrowersji, w tym w Polsce.

“Nie dzieje się również nic innego, co by usprawiedliwiało takie działania właśnie teraz. Chyba, że uznać, iż – a jeśli byłoby to prawdą, to źle świadczyłoby o premierze Węgier – chce on po prostu wykorzystać słabość Ukrainy osłabionej działaniami Rosji” – twierdzi Kostrzewa-Zorbas.

Ekspert twierdzi ponadto, że Węgry narażają się na negatywne konsekwencje, które nie skończą się jedynie na krytyce polityki tego państwa:

“To jest złe także dla samych Węgier – nie tylko dla Ukrainy i świata. Szeroka krytyka międzynarodowa, mam nadzieję, doprowadzi do zmiany polityki węgierskiej. A jeśli nie, to państwo to będzie izolowane międzynarodowo”.

Szacuje się, że ukraiński obwód zakarpacki zamieszkuje ok. 150 tys. Węgrów.

onet.pl/Kresy.pl

10 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jazmig
    jazmig :

    Zorbas opowiada bzdury. Orban dba o Węgrów, bo jest to jego psi obowiązek, podobnie jak obowiązkiem Tuska i innych polskich polityków jest dbałość o Polaków. Niestety, polscy polityce to sprzedawczyki na pasku Merkel i Obamy.

  2. tagore
    tagore :

    Zabawne jest obserwowanie takich wypowiedzi ,przy totalnej ciszy
    w sprawie postawy Niemiec i ich roli wynikającej z daleko posuniętej
    współpracy z Rosją. Mam wrażenie ,że Niemcy podobnie jak w Jugosławii
    maczają w tym konflikcie paluchy i liczą na profity.

    tagore

    • godziemba
      godziemba :

      Z tą opolszczyzną to różnie jest, w jednym miejscu szczycą się że pracują w niecmach, a kawałek dalej możesz dostać w zęby za pokazanie się z flagą niemiec. Sentyment do niemiec jest gównie na wsiach, w miastach już go nie spotkasz. Ogólnie nie jest źle, bo obserwuję że w ludziach budzi się patriotyzm i przywiązanie do ojczyzny