Z publicystą tygodnika “Do Rzeczy” Sebastianem Rybarczykiem skontaktował się wysoki rangą oficer SB i były bliski współpracownik Czesława Kiszczaka. Miał wskazać miejsce, gdzie ukryto dużą ilość dokumentów.

SB-ek przekazał informację o miejscu, gdzie gen. Kiszczak miał ukryć kolejne kartony dokumentów. Wg relacji miały one zająć “małą ciężarówkę”.

IPN wszczął już czynności w tej sprawie – poinformował Wojciech Wybranowski, dziennikarz tygodnika “Do Rzeczy”.

Był strasznie wzburzony tym co się stało w ostatnich dniach, wściekły na Kiszczaka, krzyczał, że “Czesław nie powinien tak robić, że nie ujawnia się agentury”. Powody są dla mnie niezrozumiałe, ale ponieważ wcześniejsze jego informacje były wiarygodne postanowiłem powiadomić odpowiednią instytucje– relacjonuje publicysta “Do Rzeczy”.

dorzeczy.pl/KRESY.PL

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. malkontent
    malkontent :

    Ciekawe czy to wszystko wyreżyserowane czy już zaczyna się dziać poza kontrolą??. To, że Kiszczakowa z własnej niesprowokowanej inicjatywy tego sama nie zrobiła wydaje się dość oczywiste. Tym bardziej, że w grudniu zostało wszczęte postępowanie prokuratorskie na temat nielegalnego przechowywania dokumentów przez Kiszczaka – czyli włożenia kija w mrowisko. A jej przyjście z ” propozycją ” , to reakcja na założoną na nią wędkę z przynętą którą połknęła i ujawniła, że coś ma. A to wystarczyło jako pretekst i pewność, że bezkarnie można przeprowadzić rewizję, w przeciwnym wypadku gdyby nic nie znaleźli , mogłoby dojść do pełnej kompromitacji, na co PISdzielcy nie mogli sobie pozwolić. Ciekawe co z następnymi teczkami które jak pisze się w artykule są wielkości ciężarówki, może być wesoło, bo przecież nie o Wałęsie tylko są one jak sądzić można, kogo teraz na talerzu będziemy mieć ???. POPISdzielstwo tapla się w szambie i obrzuca gównem , jak mawiał sierżant w wojsku ” kompromis ” absolutny hehehehehe :-(((((