Niektórzy mieszkańcy Warszawy zauważyli, że ulice przy których mieszkają zmieniły nagle nazwę i to w sposób jakby jej władze wyzbyły się nagle sentymentu do USA.
Plac Wilsona zamienił się w Plac Ofiar NATO, zaś ulica Jerzego Waszyngtona zmieniła się w ulicę Bombardowanej Jugoslawii. Czyżby władze Warszawy stały się tak krytyczne wobec polityki Waszyngtonu. Bynajmniej, bowiem szyldy zostały po prostu zaklejone przez identycznie wyglądające naklejki (tyle, że z innymi napisami), w ramach happeningu ruchu “Zmiana”. Kontestuje on promerykańską politykę polskich władz i zaangażowanie Polski w NATO. Mimo, że “Zmiana” nie ukrywała się ze swoją akcją, a nawet promowała ją na specjalnym, zamieszczonym niżej nagraniu, place i ulice Warszawy pozostały zdezamerykanizowane. Po upływie 17 dni od happeningu urzędnicy nie zorientowali się w jego skutkach.
warszawawpigulce.pl/facebook.pl/kresy.pl
Plac Wilsona ,dobre nic dziwnego ,że komuszkom nie podoba się niepodległa Polska. Jałtańskiego bohatera nie zakleili?
tagore
Polska jest teraz pod amerykańską okupacją (rząd jawnie popierający TTIP i sprowadzenie wojsk), a zakrycie tabliczki z nazwiskiem Wilsona – jak można wyczytać w notce – to prztyczek wobec Ameryki. Doszukiwanie się w tym akcie niechęci wobec niepodległości Polski jest pozbawione jakichkolwiek podstaw. Może poza zasadą, że jak się chce uderzyć psa, to kij się znajdzie.
Jednak doczytaliście 13’ty punkt planu Wilsona i się nie spodobał…. Nikt tutaj nie ma złudzień co ta “zmiana”oznacza, mam nadzieje że nie ujdzie wam ten wandalizm na sucho towarzysze.