Do nocnych klubów będą miały wstęp tylko osoby znające język angielski, niemiecki bądź duński.
Jak dotąd ograniczenia wprowadzono w trzech duńskich klubach w Sønderborg. Co ciekawe na obóz dla uchodźców i imigrantów została tam zamieniona baza wojskowa. Nowe przepisy zamierzają jednak wprowadzić także puby, restauracje i kluby znajdujące się w innych regionach kraju.
Ograniczenia wprowadzone są z powodu nieznajomości przez imigrantów zasad panujących w klubach oraz coraz częstszych doniesieniach o molestowaniu seksualnym czy gwałtach dokonywanych przez nich.
Ograniczenia popierają imigranci od lat mieszkający w Dani. Jeden z nich, Syryjczyk Rafi Ibrahim będący właścicielem klubu nocnego, twierdzi, że przybywający od 2014 roku imigranci nie potrafią się zachować, a gdy zobaczą kobietę to im odbija.
Z ograniczeniem dostępu do klubów nocnych dla imigrantów nie zgadza się Amnesty International. Jej przedstawiciele twierdzą, że doprowadzi to jedynie do dyskryminacji.
prostozmostu / kresy.pl
proszę bardzo co się dzieje
Aj waj, toż to rasizm będzie! Jeśli działaczki-feministki i działacze-gejowie chadzają do klubów nocnych, to będą musieli protestować w obronie multi-kulti.
co za lewacki bełkot – mój klub moja własność. Nie chcę wpuszczać murzynów, ciapatych i żydów – moja sprawa, i żadnej zaplutej organizacji lewackiej nic do tego.