Hakerzy związani z chińskim rządem mieli wykraść dane dotyczące pocisków przeciwokrętowych wystrzeliwanych z łodzi podwodnych.
Washington Post poinformował, że skradzione dane były przechowywane w niezabezpieczonej sieci podwykonawcy US Navy, pomimo że były one oznaczone jako „bardzo wrażliwe”.
Według informacji podanych przez dziennik ukradziono 614 gigabajtów danych ściśle tajnego projektu znanego jako Sea Dragon. Projekt ma na celu opracowanie naddźwiękowego pocisku przeciwokrętowego, który ma trafić na wyposażenie amerykańskich łodzi podwodnych.
CZYTAJ TAKŻE: Media: Chiny chciały zhakować system THAAD
Rzecznik US Navy, Bill Speaks, potwierdził, że istnieją zapisy, które wymagają od firm powiadamiania rządu, jeżeli dojdzie do incydentu w cyberprzestrzeni. Miało do tego dojść właśnie w tym przypadku.
Nie istnieje darmowe dziennikarstwo. Darmowa jest jedynie propaganda.
Przekaż 50 złZwalczaj propagandę.
Eksperci twierdzą, że ostatnio jesteśmy świadkami ponownego pojawienia się chińskich grup hakerskich, które wcześniej wydawały się uśpione – powiedziała Cristiana Brafman Kittner, główny analityk w firmie zajmującej się cyberbezpieczeństwem FireEye.
Kresy.pl / fifthdomain.com
Toż to nic szczególnego,że chiński militarny wróg cyfrowo penetruje wroga ussmańskiego.Nie dostrzegam w tym nic niestosownego.
Ta sytuacja obrazuje nieporadność speców w zakresie bezpieczeństwa uSSmańskiego gołąbka pokoju, którego mogą spenetrować nie tylko specjaliści z FR, Chin, ale też z Korei Płn. Oczywiście jest to też związane z poziomem nauczania przedmiotów ścisłych w FR i Chinach.