Cena ropy naftowej osiągnęła jest obecnie najwyższa od 2014 roku, co zdaniem analityków wynika z obawy przed amerykańskim atakiem na siły Asada w Syrii.

Paweł Grubiak z Superfund TFI powiedział portalowi businessinsider.com.pl: Ostatnie dni na rynku ropy naftowej przyniosły na nowo dobrą passę kupujących. Cena tego surowca gatunku Brent, wydobywanego na Morzu Północnym, w tym tygodniu z impetem przekroczyła barierę 70 dol. za baryłkę, po czym kontynuowała wzrosty. W czwartek rano notowania ropy Brent poruszają się powyżej poziomu 72 dol. za baryłkę, czyli na tegorocznych maksimach i na najwyższych poziomach od końcówki 2014 roku. Strona popytowa jest silna także na rynku ropy naftowej WTI w Stanach Zjednoczonych, która również wyznaczyła nowe tegoroczne maksima, docierając w środę do okolic 67 dol. za baryłkę.

Zdaniem analityka wzrost cen ropy naftowej jest efektem sytuacji politycznej na na Bliskim Wschodzie. Grubiak wskazuje, że inwestorzy obawiają się eskalacji konfliktu w Syrii po tym, jak zapowiedzi możliwości ataku USA.

CZYTAJ TAKŻE: Komu zależy na „gorącej wojnie” z Syrią i Iranem?

Rosja to obecnie największy producent ropy naftowej na świecie (chociaż systematycznie doganiają ją pod tym kątem Stany Zjednoczone), więc nerwowa atmosfera wokół tego kraju wywiera presję na wzrost cen ropy. Z kolei Syria nie odgrywa tak dużej roli na globalnym rynku “czarnego złota”, aczkolwiek znaczenie ma jej strategiczne położenie geograficzne w pobliżu ważnego rejonu wydobycia ropy na świecie – wskazuje Grubiak.

Rośnie również cena złota, które osiągnęło w środę cenę 1369 dol. za uncję. Zdaniem analityków na ceny złota wpływa nie tylko sytuacja w Syrii, ale także oczekiwania inflacyjne. Według Michała Słysza, analityka Investors TFI, wzrost cen w USA jest nieunikniony z powodu dużej dziury budżetowej.

ZOBACZ WIĘCEJ: TNI: Oto jak może dojść do wybuchu wojny amerykańsko-rosyjskiej w Syrii

Stany Zjednoczone od pewnego już czasu borykają się z rosnącym zadłużeniem. Jest ono już ponad dwukrotnie wyższe niż dekadę temu i będzie znacząco rosło w kolejnych latach wskutek planowanego mocnego poluzowania polityki budżetowej. Wiele wskazuje na to, że w kolejnych miesiącach można oczekiwać coraz wyraźniejszej obecności problemów budżetowych USA zarówno w analizach inwestycyjnych, jak i w komentarzach i sentymencie rynkowym, co będzie sprzyjało powrotowi złota i srebra do portfeli inwestorów – tłumaczy Słysz.

Kresy.pl / businessinsider.com.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply