Według białoruskiego premiera Michaiła Miasnikowicza towary z importu nie powinny pokrywać więcej niż 15% rynku.
W czasie spotkania w mińskim przedsiębiorstwie “Trikotażtorg” Miasnikowicz stwierdził co prawda, że w niektórych sektorach import jest niezbędny oraz że “klienta nie wolno pozbawiać wyboru”, jednocześnie jednak narzekał na wzrost importu w sektorach, które mogą być zaspokojone przez krajową produkcję. Jako przykład wskazywał przemysł lekki, który produkuje towary o “koniecznej jakości i asortymencie”. Według premiera “odstaje marekting” a poprawę tego elementu funkcjonowania białoruskich producentów według niego powinno wspomóc Ministerstwo Handlu.
tut.by/kresy.pl
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!