W Borysowie w starym bloku mieszkalnym wskutek zatrucia gazem zmarło sześć osób w dwóch mieszkaniach. Stało się tak mimo wcześniejszych wezwań do pogotowia gazowego.

Do nieszczelności instalacji gazowej doszło w starym bloku mieszkalnym w byłym osiedlu wojskowym w Borysowie – jednym z tych zwanych popularnie “chruszczowkami” od nazwiska jednego przywodców ZSRR.

Portal tut.by relacjonuje wypowiedź jednej z mieszkanek bloku, która już o godz. 7 rano wykonała telefon na pogotowie gazowe informując o zapachu sygnalizująym niebezpieczeństwo unoszącym się w powietrzu. Informowała też o doleglliwościach jakie zaczęły doskwierać jej oraz jej dziecku. Ekipa pogotowia przyjachała na miejsce, kilka razy pokręciła zaworami po czym stwierdziła, że już jest “w porządku” po czym odjechała. Kobieta próbowała porozmawiać z sąsiadami z trzeciego i drugiego piętra, ale nikt nie otwierał drzwi. Wkrótce potem udała się do szpitala.

O godz. 6 wieczorem syn małżeństwa 70-latków mieszkających na trzecim piętrze znalazł ich martwych. Dopiero to wywołało interwencję pogotowia, milicji i ponownie służby gazowej. Przeprowadzono ewakuację całego bloku. Tymczasem po wyłamaniiu drzwi do mieszkania na drugim piętrze stwierdzono śmierć całej czteroosobowej rodziny w tym dwojga dzieci. Służba gazowa odmawiała komentarza portalowi tut.by

tut.by/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply