Ambasada Rzeczpospolitej odmawia wiz Młodemu Frontowi

Wczoraj Radio Swoboda podało informację, że Ambasada Rzeczpospolitej odmówiła przyznania wiz aktywistom “Młodego Frontu”. Powodem jest ich antypolska postawa.

O sprawie pisze portal Polacy Grodzieńszczyzny:
Jak powiedział redakcji Radia przewodniczący “Młodego Frontu” Źmicer Daszkiewicz podania o wizy działaczy MF nawet nie były rozpatrywane. Polski konsul po prostu odmówił wizy a jako uzasadnienie podał wychwalanie Stepana Bandery przez działaczy MF a także “postawę grodzieńskich młodofrontowców”. Daszkiewicz skomentował to słowami: “Niestety szowinizm jest właściwy nie tylko przedstawicielom rosyjskiego narodu ale także niektórym Polakom”.
O nieprzyjaznej postawie aktywistów tej organizacji wobec Polaków i Polskości pisaliśmy jako pierwsi, obszernie i regularnie.Tę decyzję polskiej ambasady rozumiemy nie tylko jako obronę honoru Rzeczpospolitej. To także obrona nas tutaj, jednoznaczne pokazanie, że ci którzy obrażają naszą godność narodową, ci którzy tworzą atmosferę niechęci wobec Polaków spotkają się z reakcją Państwa Polskiego. Polscy dyplomaci dobrze zrozumieli, że chwalenie masowych morderców Polaków, obrażanie naszej historii to niebezpieczne zjawiska. W połączeniu z rozpowszechnianym w tym środowisku poglądem o istnieniu “spolonizowanych Białorusinów” a nie Polaków na Białorusi może to w określonych warunkach spowodować bardzo negatywne skutki. Za tę obronę dziękujemy. Jest ona dla nas bardzo ważna. Przypomina, że zawsze możemy liczyć na realne poparcie narodowej Macierzy.
Rzeczpospolita wielokrotnie broniła nas przed niesprawiedliwymi działaniami tutejszych władz. Teraz jej przedstawiciele pokazali, że nie będą zamykać oczu na negatywne działania drugiej strony. Polscy dyplomaci pokazali, że samo określenie się nazwą “demokratyczni opozycjoniści” nie wystarczy aby dowolnie korzystać ze wsparcia Rzeczpospolitej. Trzeba jeszcze realnie reprezentować demokratyczne poglądyczylitakie, które uwzględniają prawa i poglądy różnych grup narodowych zamieszkujących ten kraj, więc również Polaków.
Wydaje się, że liderzy Młodego Frontu jeszcze nie zrozumieli lekcji. Obserwując ich reakcję trudno wierzyć, że ją zrozumieją, bo wyraźnie widać, że będzie utrudniać to ich ideologiczne myślenie. Wyraźnie widać, że nauczyli się bezkrytycznego traktowania jako “demokratyczna opozycja”.
W rozmowie z Radio Swoboda przewodniczący MF poza kwestią Bandery “nie rozumiał” co może być złego w zachowaniu “grodzieńskich młodofrontowców”. Jak powiedział “Kirkiewicz coś tam pisze na Facebook i to ich [Polaków] denerwuje”. Trudno nie traktować tego jako hipokryzji. Na naszym blogu informowaliśmy, że nie było to “pisanie coś tam” – wszystko zaczęło się od ataku wspomnianego Kirkiewicza na znanej grodzieńskiej stronie internetowej “Twoj Styl”co u siebie pomieściło też “Arche”. System struktury “Młodego Frontu” musi być bardzo dziwny jeśli jego przewodniczący nie wie co pisze jego zastępca na popularnej stronie internetowej. Jeszcze gorzej, że Daszkiewicz nie wie (albo udaje że nie wie), że atakował nas jako szowinistów i haniebnie obrażał Armię Krajową oficjalny Wydział Propogandy MF.
Daszkiewicz wyraził obszerniej swoją ocenę działania polskiej ambasady we własnym artykule na oficjalnej stronie Młodego Frontu.W nim również dziwi się dlaczego maszerowanie z portretem Bandery “narodowego bohatera”, “patrioty swojego kraju” jest źle widziane, bo według niego jest to prosto “strategią solidarności z bratnim, ukraińskim narodem”. Jak zawsze w takich przypadkach Daszkiewicz dokonał zrównywania krytycznego polskiego odnoszenia do Bandery z “wściekłą reakcją rosyjskich szowinistów”. Jak pisze Daszkiewicz “Do rosyjskiego szowinizmu przywykliśmy. Niestety bywają przypadki szowinizmu nie tylko rosyjskiego. Niestety jeden taki przypadek spotkaliśmy przy próbie uzyskania wiz w ambasadzie Rzeczpospolitej”.
Młody Front powtarza stare mity
“Czym różnicie się od Rosjan?” pyta przewodniczący Młodego Frontu przedstawicieli Polski. Dalej pisze “Nie obchodzi mnie co myślą Polacy o Banderze, jeśli ukraińskie władze przyznają go “bohaterem Ukrainy”, to znaczy kiedy ukraiński naród uznaje go za bojownika o niepodległość kraju. Za niezależność od szowinizmu rosyjskiego i polskiego”.
Dalej usprawiedliwia chwalenie Bandery “polską ekspansją na wschód”. Wymienia “zniszczenie” przez Polaków “białoruskiego ruchu narodowego w zachodniej Białorusi”, rozgrom “100-tysięcznego ruchu Gromady”. Grozi: “po co udowadniać Polakom, że nie można czynić Piłsudskiego narodowym bohaterem” chyba i jego przy tej okazji porównując do Bandery.
Nic nowego. Powtarzanie starych, “wiecznie żywych” jak Lenin, tekstów o polskiej “okupacji”. Ani śladu zrozumienia, że totalitarny i ludobójczy ruch OUN-UPA to jednak coś całkowicie innego niż rozszerzanie polskiej kultury w ramach dawnego Wielkiego Księstwa Litewskiego i coś innego niż polityka dowojennej Rzeczpospolitej Piłsudskiego do której Białorusini mogą mieć oczywiście swoje pretensje. Ani śladu zrozumienia, że Polacy byli na Grodzieńszczyźnie tak samo u siebie jak Białorusini. Ani śladu zrozumienia, że ani Polacy, ani Polska nie przeprowadziła i nie próbowała przeprowadzić genocidu Białorusinów, tak jak to zaplanował Bandera i co robił z polską ludnością Szuchewycz, którego portret też przecież nieśli aktywiści “Młodego Frontu”. Ani śladu zrozumienia, że “zachodnia Białoruś” to był w tamtych czasach termin bolszewicki a ruch “Gromady” ściśle współpracował z Komunistyczną Partią Zachodniej Białorusi i uznawał właśnie БССР za ojczyznę Białorusinów. Sam Taraszkiewicz był członkiem komunistycznej partii.
Stare nacjonalistyczne mity o “polskich panach” niczym nie różniących się od bolszewików, a nawet gorszych od komunistów. Żadnej dyskusji o moralnym tle tego sporu o Banderę, tylko właśnie gest pana-spadara – “nasz kraj nasi bohaterowie, Polakom nic do tego”. Żadnej dyskusji o historii i wszystkich jej szczegółach, faktach, tylko uproszczenia mające służyć nacjonalistycznej ideologii. Nie to nas niepokoi, że młodofrontowcy są krytyczni wobec dowojennej Polski – mają do tego prawo. Niepokoi nas, że jest to często krytyka wynikająca nie z szczegółowej dyskusji o historii, lecz z prostych mitów ideologicznych. Tylko ktoś, komu ideologia zastępuje myślenie, może nie widzieć, że OUN-UPA walczyło z moskiewskim imperializmem bolszewików, a jednocześnie stosowały te same zbrodnicze metody co oni.

Daszkiewicz pisze o swoich protestach w obronie Związku Polaków w 2005 r. To bardzo piękne, za to dziękujemy… ale to było prawie 10 lat temu a teraz widzimy coś innego. Co chcecie zaproponować Polakom w Białorusi jaką chcecie stworzyć? Czas chyba na bardziej dokładną dyskusję o prawach polskiej wspólnoty, także poprzez porównanie tego jakie prawa mają mniejszości w innych krajach w Europie.

Oceniając artykuł lidera Młodego Frontu, można tylko napisać, że ostatecznie odsłonił on postawę tej organizacji w interesujących nas sprawach i potwierdził słuszność naszych obaw.
5 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

    • vanderbrook
      vanderbrook :

      Poniewaz polscy politycy wywrzaskuja banderowskie haslo ‘Slawa Ukraini!’ i robia to dzialacze (np. Romaszewska) a polska prasa wyznaje nieodwzajemniona teskna milosc do faszystowskiej junty w Kijowie, to pewnie istotnie then porzadny czlowiek zostanie za patriotyzm ukarany.