Wydarzenia tygodnia

Czy rozmieszczenie w Polsce wyrzutni amerykańskich Patriotów ochłodzi nasze relacje z Rosją? Przygotowania do poniedziałkowego szczytu Unia Europejska – Rosja. Maria Przełomiec, Krystyna Kurczab-Redlich i Andrzej Talaga komentują najważniejsze wydarzenia ubiegłego tygodnia.

Maria Przełomiec (TVP):

W mijającym tygodniu miały miejsce dwa wydarzenia dotyczące stosunków polsko-rosyjskich. Pierwsze to nieformalny szczyt Partnerstwa Wschodniego, który odbył się 24 maja w Sopocie. Nie zapadły tam jakieś istotne decyzje, zresztą takowych się nikt specjalnie nie spodziewał. Natomiast Rosjanie po raz kolejny wyrazili obawę, że Partnerstwo może skomplikować ich relacje z sześcioma krajami byłego ZSRR, które są tym projektem objęte. Takie deklaracje rodzą napięcia w stosunkach polsko-rosyjskich.

Tymczasem chłodem w stosunkach Warszawy z Moskwą powiało w przypadku drugiego wydarzenia, czyli rozmieszczenie na terytorium Polski wyrzutni amerykańskich Patriotów. I tu zarówno minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow, jak i przebywający w naszym kraju przewodniczący Dumy Konstantin Kosaczow, jednogłośnie skrytykowali i Polskę, i USA, za rozmieszczenie wyrzutni rakietowych, stwierdzając, że to nie sprzyja stabilizacji tego regionu. W rosyjskiej prasie pojawiły się artykuły, w których pojawiają się pytania o to, dlaczego wyrzutnie zostały zainstalowane zaledwie 80 kilometrów od obwodu kaliningradzkiego.

Można się tylko zastanawiać, czy to jest ze strony rosyjskiej tylko gra czy rzeczywiście ma to na celu wywarcie konkretnych nacisków na rząd polski, żeby jednak bardziej ustępował Rosji w tych sprawach, które uważa ona za swój interes.

W tym kontekście warto zwrócić uwagę na jeszcze jedną rzecz. Chodzi o dyskretną ingerencję Rosji w trwającą w Polsce kampanię wyborczą. Pięciu znanych opozycjonistów opublikowało w mediach polskich bardzo ostry list, mówiący o tym, że władze rosyjskie dążą do zbliżenia z Polską bynajmniej nie z dobrej woli. Zawiera on też pod adresem Polaków ostrzeżenie, aby nie byli zbyt łatwowierni w sprawie śledztwa smoleńskiego. Władze rosyjskie i prokremlowskie media już jakiś czas temu zaangażowały się po stronie Bronisława Komorowskiego. Natomiast we wspomnianym liście rosyjska opozycja ewidentnie wyraziła swoje poparcie dla Jarosława Kaczyńskiego.

Krystyna Kurczab-Redlich (wieloletnia korespondentka polskich mediów w Rosji):

Od dawna interesuje mnie działający w Rosji ruch przeciwko samochodom jeżdżącym na sygnalizacji. Wcześniej podchodziłam do tego jako do formy protestu dość ograniczonego. Ale ten ruch należy już traktować nie tylko jako wyraz sprzeciwu przeciw potwornej samowoli na rosyjskich drogach samochodów jeżdżących na sygnalizacji, lecz także jako symbol tego, co się dzieje w rosyjskim społeczeństwie. Absolutna władza uprzywilejowanych samochodów nad pozostałymi jest kwintesencją stanu, w jakim społeczeństwo rosyjskie się znajduje. To symbol narastającego rozwarstwienia między panującą klasą uprzywilejowanych urzędników, którzy zawsze jeżdżą na sygnale, a resztą zmuszoną do posłuszeństwa.

W piątek aresztowano, i to w sposób bardzo brutalny, jednego z przywódców tego ruchu. Wychodził on spokojnie z domu, kiedy milicjanci rzucili się na niego i zawieźli go w kajdankach na posterunek. Ruch przeciw samochodom jeżdżącym na sygnalizacji zamienia się pomału w prawdziwy ruch opozycyjny przeciwko kremlowskiemu autorytaryzmowi. I władze zaczynają się go obawiać. Tak też ruch traktują ci, którzy się do niego przyłączają. Jest to inicjatywa spontaniczna i oddolna. Tak więc mamy tu do czynienia z zaprzeczeniem wygodnej dla Zachodu tezy, lansowanej chociażby przez Richarda Pipesa, że autorytaryzm w Rosji jest dobry, bo Rosjanie nie dorośli do demokracji. Zawsze twierdziłam, że dorośli i będą się jej domagać w granicach swoich możliwości.

Andrzej Talaga (Dziennik – Gazeta Prawna):

W mijającym tygodniu warto zwrócić uwagę na przygotowania do poniedziałkowego szczytu Unia Europejska – Rosja. Dotychczasowy główny filar rosyjskiej potęgi, surowce energetyczne, wydaje się nieaktualny. Z powodu eksploatacji łupków przez Amerykanów bardzo staniał gaz na świecie. Stał się on surowcem łatwo dostępnym. Gaz z Norwegii i Kataru jest tańszy niż gaz z Rosji. Należy się więc w najbliższych latach spodziewać spadku zainteresowania rosyjskim gazem do tego stopnia, że zmaleją wpływy do budżetu rosyjskiego – to, z czego Rosja tak naprawdę jako państwo żyje. W związku z tym jeśli się uda Rosji porozumieć z Unią co do pakietu przygotowawczego, aby w przyszłości mógł nastąpić transfer technologii z Zachodu na Wschód, to ma ona duże szanse przekształcić się w dość nowoczesne, aczkolwiek już nieekspansywne państwo. A jeśli się nie uda, to jeszcze w najbliższych 10-15 latach możemy być świadkami zupełnego upadku tego państwa. Upadku nie tylko gospodarczego, ale i wręcz politycznego. Tak więc w najbliższych miesiącach rozstrzygają się przyszłe losy Rosji.

Kresy.pl/fm

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply