Urzekający obraz Kresów

Czy można na Kresach odkryć jeszcze coś nowego? Czy dzieje sztuki kresowej będą mieć kolejną odsłonę? Na te pytania pomaga odpowiedzieć piękny album pt. „Kresy na nowo odkryte”, wydany przez Międzynarodowe Centrum Kultury w Krakowie.

Publikacja podsumowująca efekty wieloletniej pracy polskich grup badawczych zajmujących się tematyką sztuki kresowej jest wydawnictwem niezwykle interesującym, a przy tym opracowanym z kunsztem i dbałością o szczegóły. Jej podstawą stała się wystawa pod tym samym tytułem, prezentowana na przełomie lat 2005-2006 w Galerii MCK w Krakowie.

Mozaika kulturowa

Autorzy poprzez odpowiednie tematyczne i chronologiczne podzielenie albumu, odkrywają przed czytelnikiem wszystkie ważne elementy kresowości, szczególną uwagę zwracając na kresowe przenikanie się kultur. Kresy były miejscem spotkania kultury łacińskiej i bizantyńskiej (ośrodkiem, z którego promieniowały bizantyńskie wzory była bizantyjska kolonia na Krymie – Chersones), Wschodu i Zachodu.

Rozwój architektury następował oczywiście wraz z postępami chrześcijaństwa na tych ziemiach. We wczesnym okresie większa część sztuki miała charakter sakralny, lecz z czasem proporcje zaczęły się zmieniać – oprócz kościołów i klasztorów powstawało coraz więcej magnackich pałaców i mieszczańskich kamienic.

Interesującym wątkiem podniesionym przez autorów przy okazji omawiania historii sztuki gotyckiej na terenie Kresów jest zależność rozwoju artystycznego od przynależności politycznej danego regionu. Ruś Halicka, już w XIV wieku połączona z Koroną (w 1356 roku wydano akt lokacyjny nowego, gotyckiego Lwowa), szybko znalazła się pod wpływem dominujących wtedy w Polsce elementów sztuki gotyckiej. Ważnym czynnikiem wpływającym na przemiany w sztuce była także migracja ludności z zachodu, związana z nadawaniem prawa magdeburskiego kolejnym miastom na wschodzie.

Zwłaszcza w późniejszych okresach na Kresy sprowadzano wielu artystów z Włoch, Niderlandów czy Niemiec. Powiązanie dziedzictwa kulturalnego Rzeczypospolitej zarówno z Europą Wschodnią, a nawet Azją, jak również z Europą Zachodnią, nie jest niezaprzeczalnym skarbem. Większość prądów, które znalazły niejaką popularność w Europie, prędzej czy później przenoszona była na tereny kresowe i mieszała się z motywami orientalnymi czy tez pochodzącymi z obszaru kulturowego kościoła wschodniego.

W Rzeczypospolitej powstawały także obiekty tworzone według zachodnich wzorców i mód, jak projekty miast idealnych – przykładem niech będą choćby Zamość czy Żółkiew, która za panowania Jana III Sobieskiego była jedną z rezydencji królewskich.

O bogactwie i nędzy

W albumie napotkamy na opis najbardziej znanych pereł kresowej sztuki, jak Kaplica Boimów czy Czarna Kamienica przy Rynku (oba obiekty we Lwowie), ale również mniej znanych dzieł, jak kompleks rezydencjonalno-sakralny w Ołyce. W małych miasteczkach i wsiach do dziś pozostały zabytki o ogromnej klasie. Ilość interesujących budowli na tym terenie, zwłaszcza dla osoby, która nie miała wcześniej świadomości kresowego bogactwa artystycznego, jest rzeczywiście zadziwiająca. Dlatego też warto odwiedzić nie tylko Lwów, Żółkiew czy Podhajce, lecz również cały szereg mniejszych ośrodków. Wszystkie one znajdziemy na mapie znajdującej się na końcu publikacji, a będącej wielką pomocą w lokalizowaniu poszczególnych miejsc.

Historia tych zabytków jest przeważnie trudna – wiele z nich zostało zniszczonych w trakcie I lub II wojny światowej, inne weszły w okres sowiecki w dobrej kondycji, jednakże zamiana ich pierwotnego przeznaczenia na koszary albo dworzec autobusowy, powodowała stopniową dewastację budynku. Najwięcej szczęścia miały obiekty zamienione na muzea ateizmu, sale koncertowe, budynki kołchozowe. W przypadku kościołów często zdarzało się też po upadku ZSRS, iż świątynie katolickie zamieniano na greckokatolickie – pokrewieństwo dwóch wyznań podkreślone było nawet przez utrzymanie wystroju wnętrza.

Przegląd kresowych zabytków wymaga również wyliczenia głównych kresowych rodów, co autorzy pokrótce starają się zrobić. Rodowe gniazda Żółkiewskich, Herburtów czy Czartoryskich tworzyły znaczące ośrodki kultury, nadając Kresom Wschodnim europejski charakter. To oni zatrudniali tak wybitnych artystów jak Benedykt Meretyn, Jan Jerzy Pinsl czy Sebastian Fesinger. Bez wielkich rodów nie byłoby wielkiej sztuki, czego dowodem niech będzie smutny obraz sztuki naszych czasów.

Na końcu publikacji znajduje się opis współpracy Międzynarodowego Centrum Kultury z Uniwersytetem Jagiellońskim, co jest dobrym przykładem wykorzystania potencjału akademickiego do celów propagowania dziedzictwa kulturowego, oraz seminariów i szkół letnich prowadzonych przez MCK, gdzie gośćmi są znani naukowcy, jak Shlomo Avineri, Jarosław Hrycak czy Mykoła Rjabczuk.

Jestem przekonany, że takie inicjatywy oraz publikacje przyczynią się do popularyzacji tematyki sztuki obszaru pogranicza oraz pobudzą, tak potrzebny Polsce i Europie, wspólny namysł nad dziedzictwem kulturowym Kresów.

Mateusz Kędzierski

Łukasz Galusek, Michał Jurecki, „Kresy na nowo odkryte. Wspólne dziedzictwo Polski i Ukrainy.”, Międzynarodowe Centrum Kultury, Kraków 2007.

Zapraszamy na stronę Międzynarodowego Centrum Kultury: www.mck.krakow.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply