Samborszczyzna trzyma się mocno

Samborszczyna trzyma się mocno – taki wniosek można wysnuć po obejrzeniu już części Prezentacji Dorobku Polskich Środowisk na Ukrainie “Swój do swego”, który miał miejsce w “Domu Polskim” w Samborze.

Choć znajduje się na niej tylko jedna polska wieś – Łanowice, a w pozostałych miejscowościach Polacy stanowią dzisiaj tylko nikły procent mieszkańców, to jednak nie ulegli ukrainizacji, zachowując swoja prężność kulturową. Działa tu wiele zespołów i grup twórczych, funkcjonują oddziały Towarzystwa Kultury Polskiej Ziemi Lwowskiej, a także inne organizacje należące do Federacji Organizacji Polskich na Ukrainie. Jedną z nich jest Centrum Kulturalno-Oświatowe Wspólnoty Polskiej w Strzałkowicach, do którego oprócz mieszkańców tej miejscowości należą jeszcze Polacy z Dąbrówki i Starego Sambora. Organizacja ta powstała z inicjatywy Marka Gierczaka, muzyka, animatora kultury, zbieracza folkloru, badacza historii i członka Zarządu Federacji Organizacji Polskich na Ukrainie.

Strzałkowice na pierwszy ogień

To m.in. z jego inicjatywy została rozpoczęta wieloetapowa prezentacja dorobku kulturalnego Samborszczyzny. Pomysł był prosty. Co kilka tygodni w “Domu Polskim” w Samborze prezentowały swój dorobek, kolejne środowiska. Na pierwszy ogień miały pójść Strzałkowice , po nich Łanowice, Sąsiadowice, dalej Pnikut, Sambor, Strzelczyska i Mościska. Impreza miała służyć wielu celom. Oprócz prezentacji dorobku poszczególnych skupisk, miała także pomóc ich integracji, a także stworzyć młodzieży z nich się wywodzącej okazję do poznania się. Marek Gierczak chciał także, by “Prezentacje…” służyły przede wszystkim młodzieży, by miała na nich pole do popisu i rozwinęła swoją twórczość.

Bezpośrednim organizatorem imprezy było Towarzystwo Kultury Polskiej Ziemi Lwowskiej, jego poszczególne oddziały, a zwłaszcza samoborski i “Dom Polski”, kierowany przez Czesława Prętkiewicza, no i oczywiście wspomniane wcześniej Centrum Kulturalno- Oświatowe Wspólnoty Polskiej w Strzałkowicach.

Dotychczas odbyły się prezentacje trzech miejscowości: Strzałkowic, Łanowic i Sąsiadowic. Wszystkie wypadły okazale i z pewnością spełniły pokładane w nich nadzieje. Na niezłym poziomie wypadł zwłaszcza “Dzień Strzałkowic”. W bardzo urozmaiconym programie prezentacji znalazła się m.in. promocja książki Marka Gierczaka: “Historia wsi Strzałkowice”, koncert zespołu wokalnego “Życzenie”, degustacja smakołyków przygotowanych przez panie ze Strzałkowic, śpiewy regionalne w wykonaniu pani z tej miejscowości. Wspaniały koncert zespołu “Sześć złotych” ze Lwowa, którego twórcą i kierownikiem jest Marek Gierczak a także dyskoteka dla młodzieży prowadzona przez DJ Gienka ze Lwowa.

Dziadek i babka

Swój dorobek przedstawiły także Łanowice, największe środowisko polskie liczące prawie tysiąc pięćset osób. Oprócz mieszkańców samych Łanowic należą do niego także Polacy z Wojutycz i Biskowic. Jako ich wizytówka w samborskim “Domu Polskim” wystąpił zespół “Łanowiczanie”, kierowany przez Teresę Jaszczyszyn i działający przy tamtejszym oddziale TKPZL. W Samborze zadebiutował zespół “Wojutyczanie” przygotowany do występu przez Halinę Picho. Biskupice przywiozły na prezentacje dwa zespoły : dziecięcy i młodzieżowy. Wśród reprezentacji Łanowic nie zabrakło też indywidualnych artystów, takich jak Igor Picho, Jan Zając i Teresa Jaszczyszyn, którzy wykonali scenkę kabaretową “Dziadek i babka”.

Gospodynie z Łanowic również popisały się wypiekami, a mężczyźni przywieźli poczęstunek w dyni zakorkowanej kukurydzą. Występy łanowiczan zostały zakończone integracyjna dyskoteką, na której bawiła się młodzież z Sąsiadowic, Mościsk, Łanowic i Strzałkowic.

Z wójtem i proboszczem

W sposób bardzo profesjonalny wystąpiła w Samborze “delegacja” Sąsiadowic. Z tym programem śmiało mogłaby ubiegać się o zakwalifikowanie na Festiwal Kultury Kresowej w Mrągowie. Do Sambora przyjechała ona ze swym proboszczem ks. Mariuszem, a także wójtem, czyli przewodniczącym wiejskiej rady Włodzimierzem Kańczugą. Jest to środowisko wyjątkowo zwarte i prężne. Tutejszy oddział TKPZL, któremu prezesuje Ludmiła Synówka zagospodarował pomieszczenie pokołchozowe dla Szkoły Polskiej i lokal dla “Towarzystwa”. Najwięcej braw zebrał zespół “Sąsiadowiczanie”, wykonujący piosenki regionalne, spisane od dziadków i babć, a także utwory kresowe i lwowskie. Nie gorzej wypadły zespół młodzieżowy i zespół dziecięcy.

Pyszny był też poczęstunek przygotowany przez gospodynie z Sąsiadowic. Barszcz z pierogiem ziemniaczanym smakował wszystkim znakomicie. Na zakończenie imprezy młodzież, tak jak na poprzednich bawiła się na dyskotece.

W listopadzie swój dorobek artystyczny przedstawił gospodarz artystycznej sztafety czyli Oddział TKPZL w Samborze. Dotychczasowy przebieg przedsięwzięcia potwierdza, że impreza jest potrzebna, a środki na nią przeznaczone nie są zmarnowane. Tu zaznaczyć warto, że jest ona dofinansowana przez Stowarzyszenie “Wspólnota Polska”.

Marek A. Koprowski

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply