Po gwałcie na Rosjance we wsi Pobieda setki miejscowych mężczyzn zorganizowało prawdziwe polowanie na imigrantów-Uzbeków, ponieważ sprawca, według relacji ofiary, miał azjatyckie rysy twarzy.
Federacja Rosyjska uważa się za państwo wielonarodowe. Ostatni raz kiedy Władymir Putin wypowiedział się za wieloetnicznym społeczeństwem miał miejsce w styczniu 2012 roku. Jednak po tym, jak znów objął urząd prezydenta, Putin zaczął mówić o ruskimnarodzie jako podstawie rosyjskiego społeczeństwa – pisze Kim Son Hoang w niemieckim „Der Standard”.
Autor przypomina, że spośród 142 mln obywateli Rosji (w języku rosyjskim: rossijanie) etniczni Rosjanie (w języku rosyjskim: russkije) stanowią 80 proc. Jednak według służby migracyjnej w samym 2011 roku przyjechało do Rosji pracować ponad 9 mln migrantów z innych państw. I tylko mała część posiada pozwolenie na pracę i stałe zamieszkanie. Rosja potrzebuje migrantów ponieważ miejscowa ludność nie chce zajmować się nisko płatną pracą, a imigranci z jeszcze biedniejszych krajów potrzebują pieniędzy.
Według autora artykułu w „Der Standard”, chociaż migracje zarobkowe są w Rosji tradycją, to jej konsekwencje zaczęto poważnie dyskutować dopiero po tym, jak w grudniu 2010 roku na moskiewskim Placu Maneżowym doszło konfliktu między etnicznymi Rosjanami a przybyszami z Kaukazu.
Sezonowość migracji, w pierwszym rzędzie w branży budowlanej, odróżnia sytuację w Rosji od tej na Zachodzie. „Migranci przyjeżdżają wyłącznie na zarobek, jakiś czas potem wracają do swojej ojczyzny, nie mają zamiaru zapuszczać tu korzeni i dlatego impuls do asymilacji jest u nich znacznie słabszy” – twierdzi w wypowiedzi dla gazety ekspert ds. Rosji Uwe Halbach. „W konsekwencji zagrożenie konfliktami etnicznymi wzrasta a preteksty dla nich pojawiają się bardzo szybko”. Autor podaje jako przykład konflikt we wsi Pobieda, gdzie gwałt na rosyjskiej kobiecie spowodował, że setki miejscowych mężczyzn zorganizowało prawdziwe polowanie na imigrantów-Uzbeków, ponieważ sprawca, według relacji ofiary, miał azjatyckie rysy twarzy”.
Według Halbacha funkcjonujący obecnie w Rosji reżim wspiera ruch nacjonalistyczny i rośnie on w siłę, gdyż rząd przy pomocy sojuszu z Cerkwią Prawosławną stara się wzmocnić konserwatywną, rosyjską samoświadomość. Jednak nacjonaliści – przypomina autor artykułu w „Der Standard” – występują nie tylko wśród stronników Putina, ale i w szeregach opozycji. Szef centrum „Sowa” Aleksandr Wierchowski wiosną 2012 roku określił nacjonalizm jako „widmo na uczcie”.
Według autora Kreml próbuje rozwiązać problem migracji poprzez zmianę prawa i otwieranie kursów rosyjskiego. Jednak migracja w Rosji jest nietypowa: dotyczy albo sezonowej imigracji zarobkowej, albo przemieszczeń wewnątrz terytorium państwa wśród mieszkańców republik narodowych. Dlatego ewidencja i reglamentacja migrantów jest praktycznie niemożliwa.
Źródło: „Der Standard”, oprac. KRESY.PL
[link=http://derstandard.at/1345165139839/Russland-und-die-Maer-vom-harmonierenden-Vielvoelkerstaat]
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!