Pomarańczowa Rewolucja

Waszyngton nie zamierzał jednak pozwolić, aby ktoś pokrzyżował mu jego plany związane z Ukrainą, więc żeby ostatecznie postawić na swoim przez kolejne 10 lat „zainwestował” w nią pięć miliardów dolarów. Zainwestowane środki przeznaczono na szkolenia wywrotowych ugrupowań (Swoboda, Prawy Sektor, Batkiwszczyzna) oraz organizacyjnego i ideowego przygotowania mieszkańców wybranych regionów kraju, w celu doprowadzenia do wywołania kolejnej Pomarańczowej Rewolucji. Taktyka pozostała taka sama: zwiększenie agitacji na rzecz członkostwa w Unii; czystka w Radzie Najwyższej (parlament) i usunięcie z niej ugrupowań wysoce „podejrzanych” (Partia Komunistyczna, Partia Regionów); wprowadzenie via MFW i Bank Światowy drakońskich oszczędnościowych programów finansowych; grabież, prywatyzacja i drenaż ukraińskiego majątku narodowego (złoto, ropa, gaz, przemysł etc.) – piszą Natylie Baldwin i Kermit Heartsong w wydanej przez Wydawnictwo Wektory książce: Ukraińska Szachownica. Kto i po co wywołał wojnę na Ukrainie.

Ukraińska Pomarańczowa Rewolucja z roku 2004 była wręcz podręcznikowym przykładem kolorowej rewolucji.

W listopadzie 2004 roku kandydat na prezydenta, Wiktor Janukowycz wygrał w drugiej turze wyborów z Wiktorem Juszczenką, byłym prezesem Narodowego Banku Ukrainy. Po zwycięstwie Janukowycza, z obozu Juszczenki i jego zwolenników, zaczęły podnosić się głosy stawiające mu liczne, lecz niczym nie poparte oskarżenia o defraudacje.

 

Janukowycz, podobnie jak Juszczenko, sprzyjał zacieśnianiu więzi z Zachodem, nie był jednak entuzjastycznym zwolennikiem wstępowania Ukrainy do NATO, ponieważ największą część jego elektoratu stanowili prorosyjscy mieszkańcy Wschodniej Ukrainy. Dla Zachodu był to niemały problem. Juszczenko z kolei miał pozytywne rekomendacje Banku Światowego oraz silne powiązania z Zachodem. Jego żona była urzędniczką w administracji Reagana i George’a H.W. Busha, on sam zaś sprzyjał NATO oraz członkostwu w Unii Europejskiej. Z tych powodów Juszczenko był ulubieńcem kolorowej rewolucji (jak wynika z wypowiedzi Jaceniuka).

Zobacz także: Kolorowe rewolucje

Pierwsza Pomarańczowa Rewolucja na Ukrainie rozpoczęła się tuż po drugiej turze wyborów; zapoczątkowały ją oskarżenia o sfałszowanie wyborów, a jej celem było dokonanie prewencyjnego zamachu stanu i zmiany władzy. Media rutynowo stanęły po stronie „pomarańczowych”; stały się ich gorliwymi wspólnikami i zaprzysięgłymi krytykami Janukowycza.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl
 

Masowe protesty uliczne, obywatelskie nieposłuszeństwo, strajki okupacyjne i strajki generalne pojawiały się jeden za drugim, tak jak to opisano w instrukcji organizowania kolorowych rewolucji.

W ciągu kilku tygodni Pomarańczowa Rewolucja wymusiła na ukraińskim Sądzie Najwyższym unieważnienie wyników drugiej tury listopadowych wyborów prezydenckich i rozpisanie nowych. Ich termin wyznaczono na 26 grudnia 2004 roku. Juszczenko je wygrał, a urząd objął 23 stycznia 2005 roku

Chociaż Zachód wygrał bitwę, którą była kolorowa rewolucja i zmiana władzy, to jednak w miękkiej wojnie, którą prowadził na Ukrainie był skazany na nieuchronną klęskę. Czytamy o tym w artykule Justina Raimondo The Orange Revolution Peeled (Raimondo 2010):

Rządy [Juszczenki] okazały się tak samo, a może nawet bardziej nieudolne i przesycone nepotyzmem jak rządy jego skorumpowanych, sprzedajnych poprzedników. Ogromna część zachodniej „pomocy” finansowej zniknęła nie wiadomo gdzie. Co gorsza, wzrost cen sparaliżował gospodarkę, a bezwstydna płatna protekcja do cna ją skorumpowała.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl
 

Umowa o podziale władzy, zawarta przez Juszczenkę z nieprzewidywalną Julią Tymoszenko, „księżniczką gazu” – potężną i wojowniczą oligarchinią – spowodowała, że kraj zaczął ulegać dezintegracji, nie tylko pod względem gospodarczym, ale także społecznym, jedność państwa nie wytrzymała nacisku sił odśrodkowych kultury, języka oraz zaszłości historycznych i wszystko zaczęło ulegać rozpadowi (Raimondo 2010).

Malwersacje, konflikty wewnętrzne, wszechobecna korupcja i wzajemna nielojalność nowych przywódców państwa, czyli premiera Julii Tymoszenko i prezydenta Juszczenki, zadecydowały o niepowodzeniu planów Zachodu. Janukowicz został ponownie wybrany prezydentem w roku 2010 i zaczął naprawiać stosunki z Rosją, jednocześnie jednak umizgiwał się do Zachodu. Choć także i w drugiej kadencji korupcja była wciąż stałym elementem sprawowania przez niego władzy, geopolityczny pragmatyzm i Realpolitik na krótko zwyciężyły.

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl
 

Waszyngton nie zamierzał jednak pozwolić, aby ktoś pokrzyżował mu jego plany związane z Ukrainą, więc żeby ostatecznie postawić na swoim przez kolejne 10 lat „zainwestował” w nią pięć miliardów dolarów. Zainwestowane środki przeznaczono na szkolenia wywrotowych ugrupowań (Swoboda, Prawy Sektor, Batkiwszczyzna) oraz organizacyjnego i ideowego przygotowania mieszkańców wybranych regionów kraju, w celu doprowadzenia do wywołania kolejnej Pomarańczowej Rewolucji. Taktyka pozostała taka sama: zwiększenie agitacji na rzecz członkostwa w Unii; czystka w Radzie Najwyższej (parlament) i usunięcie z niej ugrupowań wysoce „podejrzanych” (Partia Komunistyczna, Partia Regionów); wprowadzenie via MFW i Bank Światowy drakońskich oszczędnościowych programów finansowych; grabież, prywatyzacja i drenaż ukraińskiego majątku narodowego (złoto, ropa, gaz, przemysł etc.).

Pilnujemy wspólnych spraw

Zależymy od Twojego wsparcia
Wspieram Kresy.pl
 

Aktorzy opanowali swoje role, scena została ustawiona, a teraz przyszedł czas na próbę generalną, podczas której można było poprawić to wszystko, co było jeszcze do poprawienia i przygotować się na drugą Pomarańczową Rewolucję.

Natylie Baldwin i Kermit Heartsong 

Fragment pochodzi z wydanej przez Wydawnictwo Wektory książki: Ukraińska Szachownica. Kto i po co wywołał wojnę na Ukrainie.

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply