Liberalna ofensywa na Słowacji

Słowacy wciąż opierają się zachodnim trendom ideologicznym, o czym świadczy pierwsza tura wyborów prezydenckich i zebranie większości głosów przez kandydatów odwołujących się do chrześcijańskich wartości. W drugiej turze faworytką jest jednak przedstawicielka liberałów Zuzana Čaputová, która na początku swojej kampanii jednoznacznie opowiadała się za legalizacją homoseksualnych związków partnerskich.

Przed dwoma tygodniami to właśnie Čaputová, wiceszefowa liberalnej partii Postępowa Słowacja (PS), uzyskała ponad 40 proc. poparcia i tym samym jest faworytką w drugiej turze wyborów prezydenckich. Zdecydowana większość głosów oddanych na pozostałych kandydatów oznacza jednak, że nie wszyscy Słowacy dali się zwieźć adwokatce i „obrończyni praw człowieka”, która w ostatnich tygodniach pod hasłami walki z korupcją oraz nepotyzmem skryła swoje jednoznacznie liberalne poglądy na kwestie ideologiczne.

Spór o wartości

W odbywającej się dzisiaj drugiej turze wyborów Čaputová zmierzy się z Marošem Šefčoviciem, kandydatem populistycznej partii Smer, a przede wszystkim znanym słowackim dyplomatą. Šefčović swoją karierę zaczynał bowiem na początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku jeszcze w resorcie spraw zagranicznych Czechosłowacji, natomiast od 2014 roku zasiada w Komisji Europejskiej – ostatnio jako jej wiceprzewodniczący i komisarz do spraw unii energetycznej. Z tego powodu w swojej kampanii wyborczej początkowo stawiał na hasła wzmocnienia pozycji Słowacji na arenie międzynarodowej, aby już po pierwszej turze przesunąć środek ciężkości na sprawy ideologiczne.

Oczywiście w ten sposób Šefčović chciał przeciągnąć na swoją stronę elektorat głosujący na konserwatywną prawicę oraz nacjonalistów, ponieważ większość kandydatów w tegorocznych wyborach reprezentowało właśnie te dwa prądy ideowe. Jego zaangażowanie międzynarodowe wzbudza jednak pewne kontrowersje, krytycy zwracają uwagę na fakt, że jako członek władz Partii Europejskich Socjalistów (PES) aprobował jej lewicowe projekty ideologiczne.

Sam wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej wolał nie odnosić się do tych zarzutów, lecz skoncentrować swoją kampanię przed drugą turą wyborów właśnie na kwestiach ideologicznych. Šefčović podkreślał, że jest praktykującym katolikiem i już w pierwszej dyskusji po pierwszej turze krytykował Čaputovą, przedstawiając ją jako zwolenniczkę wyrugowania wartości chrześcijańskich ze sfery publicznej. Dodatkowo kandydat Smeru podniósł temat relokacji „uchodźców”, której w porównaniu do kandydatki liberałów sprzeciwiają się rządy popierającego go ugrupowania (sam nie jest oficjalnie jego członkiem).

Kobieta zmienną jest

Sama Čaputová odpiera podobne ataki, przy czym zwłaszcza przed drugą turą również nie stroniła od podkreślania swojej przynależności do Kościoła katolickiego, zwracając uwagę na grupę księży udzielających jej przedwyborczego poparcia. Wiceszefowa Postępowej Słowacji brzmiąc w tej kwestii mało wiarygodnie twierdziła jednocześnie, że wiara jest sprawą prywatną, natomiast jej przywiązanie do wartości takich jak miłość do bliźniego czy sprawiedliwość jest jasnym nawiązaniem do chrześcijaństwa.

Pierwsze oznaki „przemiany” kandydatki słowackich środowisk liberalnych były widoczne zresztą w debatach przed drugą turą wyborów prezydenckich. Čaputová twierdziła bowiem wówczas, że jako głowa państwa nie zamierza zajmować się kwestiami ideologicznymi, ponieważ jej wyborcy oczekują przede wszystkim walki z korupcją i nepotyzmem rządzących populistów. Musiała przy tym jednak przyznać się do braku wiedzy na tematy spraw zagranicznych oraz bezpieczeństwa, czyli dwóch kwestii w których słowacka głowa państwa posiada największe kompetencje. Nawet sprzyjające jej media zauważyły, iż w tych sprawach nie posiada ona nawet odpowiednich doradców.

Podobne deklaracje były przede wszystkim zaprzeczeniem jej programu wyborczego, który ogłaszała ciesząc się jeszcze śladowym poparciem w sondażach. Na początku kampanii Čaputová przedstawiła bowiem całą gamę postulatów podstawowych dla środowisk lewicowo-liberalnych, a więc legalizację „małżeństw” osób tej samej płci i adopcji przez nich dzieci, dostęp do legalnej aborcji czy przyjęcie „uchodźców”. Wraz z postępem w sondażach jak widać malała jej ideologiczna postępowość, stąd po podobnych deklaracjach na jej stronie internetowej nie ma już nawet śladu.

Spór o Stambuł

Wojna światopoglądowa na Słowacji jest jednak faktem, nawet jeśli Čaputová na potrzeby kampanii wyborczej wycofała się ze swoich liberalnych zapowiedzi. Dzień przed drugą turą wyborów Rada Narodowa postanowiła odrzucić wniosek o ratyfikację Konwencji Stambulskiej, która pod płaszczykiem walki z przemocą wobec kobiet forsuje rozwiązania zgodne z założeniami teorii gender. Dzięki tej decyzji rząd Słowacji ma poinformować Radę Europy, że nie przyjmie tego dokumentu, ponieważ narusza on zapisy tamtejszej konstytucji określające małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny.

Z takim postawieniem sprawy nie zgadza się większość słowackich mediów, które reprezentują głównie światopogląd liberalnych elit Bratysławy. Od wielu lat forsują one bowiem wszelkie zachodnie rozwiązania ideologiczne, jednoznacznie wspierając doroczne „Parady Równości” czy rozprowadzając wśród najmłodszych Słowaków „tęczowe” podręczniki, mające przekonać ich do akceptacji homoseksualizmu. Ewentualne zwycięstwo Čaputovej może być więc zdobyciem ważnego przyczółku przez słowackich liberałów, jednocześnie jednak w reakcji na to widoczna jest mobilizacja konserwatywnej większości społeczeństwa naszych południowych sąsiadów.

Marcin Ursyński

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply