Grecko-rosyjska gra o Macedonię

Relacje Grecji z Rosją były dotąd uważane jeśli nie za wzorcowe, to przynajmniej za bardzo dobre, a odsetek Greków wyrażających się pozytywnie o Rosji był niezwykle wysoki. W ostatnim czasie oba państwa poróżnił jednak stosunek do Macedonii, która dzięki Grecji może stać się częścią Unii Europejskiej i NATO.

W połowie lipca władze Grecji zapowiedziały, że wydalą dwóch rosyjskich dyplomatów oraz nie wpuszczą dwóch kolejnych, ponieważ ingerowali w relacje z sąsiednią Macedonią. Według doniesień greckich mediów, Rosjanie mieli brać udział w manifestacjach sprzeciwiających się podpisaniu umowy pomiędzy Macedonią i Grecją. Na mocy której ten pierwszy kraj ma przeistoczyć się oficjalnie w Macedonię Północną.

Zobacz także: NATO oficjalnie zaprosiło Macedonię

Rosja zdecydowała się na podobny krok. Moskwę musiało opuścić dwóch greckich dyplomatów. Pogorszenie wzajemnych relacji było o tyle sensacyjne, że Grecja jako jedno z niewielu państw NATO zdecydowała się nie wycofywać w marcu swoich przedstawicieli z Rosji, po otruciu w Londynie byłego rosyjskiego szpiega i jego córki. Ponadto Grecja postrzegana jest jako jeden z najbardziej prorosyjskich krajów w Europie, co spowodowane jest bliskością kulturową obu państw, a także względami czysto ekonomicznymi.

Skopje w orbicie Aten

Jak zwykle okazało się, że brutalne interesy geopolityczne są ważniejsze od wszelkich sentymentów. Zmiana nazwy Republiki Macedonii na Republikę Macedonii Północnej jest bowiem uznawane w Atenach (choć nie przez wszystkie środowiska) za sukces greckiej dyplomacji. Chociaż główną rolę w porozumieniu odgrywa uległość wobec struktur zachodnich ze strony rządzącej Macedonią lewicy.

Nie zmienia to jednak faktu, iż Grecja od wielu lat walczyła o zmianę nazwy przez swojego północnego sąsiada. Z tego powodu Ateny blokowały negocjacje pomiędzy Skopje a Zachodem. Poprzednie, prawicowe władze Macedonii z powodu braku perspektyw rychłej integracji z UE i NATO w ostatnich latach coraz chętniej spoglądały więc w stronę Rosji. Nad Wardarem pojawiły się rosyjskie inwestycje, a Macedonia była żywo zainteresowana zwłaszcza pogłębianiem korzystnych dla siebie relacji z Rosją na niwie energetycznej.

Do dzisiaj w retoryce macedońskiej prawicy widać wyraźne rozczarowanie Zachodem, które jest spowodowane również jego zaangażowaniem w obalenie rządu byłego premiera i jednocześnie byłego szefa partii WMRO-DPMNE, Nikoły Gruewskiego. Przede wszystkim jednak odsunięte od władzy ugrupowanie odwołuje się do patriotycznych uczuć Macedończyków, uznając ewentualną zmianę konstytucji (oczywiście w celu równoczesnej zmiany nazwy) za zdradę narodową oraz działanie wymierzone w macedońską tożsamość narodową. Dodatkowo, WMRO-DPMNE krytykuje pytanie jakie ma być zawarte w referendum konstytucyjnym, uzależniające członkostwo w UE i NATO właśnie od poparcia zmiany nazwy kraju.

Rządzący Macedonią lewicowy gabinet Zorana Zaewa jak na razie zbywa wszelkie podobne oskarżenia, mając przy tym poparcie państw zachodnich i samej Grecji. Wielu Macedończykom nie podoba się jednak, że po pierwsze Skopje uległo Atenom, a po drugie, iż wszelkie negocjacje z Grekami były relacjonowane przez rządzących jedynie szczątkowo. Tak naprawdę o wynikach rozmów Zaewa w Atenach Macedończycy dowiadywali się z greckich mediów, co tylko rozwścieczało część społeczeństwa sprzeciwiającą się zmianie nazwy swojego kraju.

Rosja kontra NATO

Integracja Macedonii z NATO jest oczywiście niekorzystna dla Rosji. Moskwa mocno krytykuje rozszerzanie się Sojuszu o kolejne państwa, zwłaszcza w regionach gdzie może tradycyjnie liczyć na swoje wpływy. Z tego powodu Rosjanie są oskarżani choćby o podgrzewanie politycznych nastrojów w Czarnogórze, zwłaszcza jeszcze przed przystąpieniem tego kraju do struktur euroatlantyckich.

Podobne oskarżenia pod adresem Rosji formułowane są przy okazji wydarzeń w Macedonii. Greckie media donosiły nawet, że Moskwa zagroziła Atenom zablokowaniem zmiany nazwy kraju w Radzie Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych, chociaż tak naprawdę instytucja ta nie zajmuje się podobnymi sprawami.

Kwestią zmiany nazwy Macedonii zajmują się również ochoczo rosyjskie media. Niedawna korespondencja agencji prasowej RIA Novosti1 z Macedonii skupiała się na przeciwnikach takiego posunięcia, którzy wykazywali absurd całej sytuacji i uważali działania rządu Zaewa za podporządkowanie się interesom Grecji. Rosyjska agencja zauważa przy tym, że także w Grecji rośnie liczba przeciwników porozumienia z Macedonią, także uważających je za zbyt daleko posunięty kompromis wobec południowego sąsiada. Trzeba przy tym wspomnieć, że w przyszłym roku w Grecji odbędą się wybory parlamentarne, stąd ataki na rząd Alexisa Ciprasa należy uznać po prostu za element faktycznie już rozpoczętej kampanii. Zdaniem RIA Novosti macedońsko-grecka umowa jest korzystna głównie dla NATO, ponieważ Sojusz nie może rozszerzyć się o państwo pozostające w konflikcie ze swoimi sąsiadami.

Kiedy normalizacja?

Greckie media spekulują, czy w najbliższym czasie sytuacja pomiędzy oboma krajami się unormuje. Większość z nich jest jednak sceptyczna, ponieważ Rosja będzie skupiać się na utrzymaniu swoich wpływów w Macedonii, która obok Serbii jest już ostatnim krajem na Bałkanach nie należącym do NATO lub nie będącym na zaawansowanym etapie rozmów akcesyjnych.

Sama Grecja też musi dbać o swoje regionalne interesy, a jednym z nich jest powstrzymywanie tureckiej ekspansji zwłaszcza na Morzu Egejskim. Turcja jest tymczasem postrzegana jako sojusznik Rosji, dlatego rząd Ciprasa skupia się obecnie na swoich relacjach z państwami zachodnimi, co ma pomóc greckiej lewicy w utrzymaniu się przy władzy po wspomnianych przyszłorocznych wyborach parlamentarnych. Najprawdopodobniej dopiero po nich można spodziewać się normalizacji grecko-rosyjskich stosunków.

Marcin Ursyński

1 https://ria.ru/world/20180619/1522939690.html?inj=1

1 odpowieź

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. jazmig
    jazmig :

    Grecja jest w tej grze pionkiem, a nie graczem. Graczem są USA, które chcą mieć Macedonię w NATO. Dlatego władze Grecji dostały polecenie dogadania się ws. nazwy Macedonii, aby odblokować jej przyjęcie do UE i NATO.

    Rosja oczywiście nie ma ochoty na kolejne natowskie państwo na Bałkanach i o to tak naprawdę toczy się gra.