Cmentarz przy chlewni

Białostocka katownia UB odsłania pierwszą zbiorową mogiłę, a w niej szczątki co najmniej siedmiu osób. Jedna z czaszek nosi ślady po kuli.

Archeolodzy dokonali tego odkrycia czwartego dnia prac poszukiwawczych na terenie ogrodu dawnego Więzienia Karno-Śledczego Urzędu Bezpieczeństwa przy ulicy Kopernika w Białymstoku.

Miejsce, w którym łyżka koparki odsłoniła ludzkie szkielety, to wąski pas ziemi usytuowany w zaułku, między budynkiem gospodarczym a ogrodzeniem więziennego parkingu. W czasach, kiedy funkcjonowało tu więzienie UB, w pobliżu znajdowała się chlewnia.

Odkrycie mogiły w tej lokalizacji potwierdziło zeznania nieżyjącego już Czesława Wiszowatego, który na początku lat 60. widział, jak robotnicy więzienni budujący silosy za chlewnią wykopali wiele szczątków ludzkich.

– Odkrycia zbiorowego pochówku udało się dokonać dzięki zeznaniom świadków oraz materiałom archiwalnym, głównie utworzonym przez struktury podziemia niepodległościowego – mówi kierujący pracami prokurator Zbigniew Kulikowski, naczelnik oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu IPN w Białymstoku.

Już wstępne badania znalezionych kości wskazują na to, że w jamie grobowej mogą znajdować się ofiary represji komunistycznych.

– Na jednej z czaszek stwierdzono ślady jej przestrzelenia z broni palnej – informuje prokurator Kulikowski. Odnaleziono również łańcuszek z medalikiem oraz łuski pocisków kaliber 9 milimetrów.

Po wczorajszym odkryciu zbiorowej mogiły specjaliści przystąpili do pracy odkrywkowej przy użyciu delikatnych narzędzi – miotełek, które zapewniają nienaruszenie kruchych kości.

– Nie wiemy jeszcze, jak rozległa jest ta jama grobowa. Jej rozmiar wraz z postępem prac odkrywkowych wciąż się zwiększa. Na razie udało się odsłonić szczątki siedmiu osób – podaje Kulikowski.

Prace poszukiwawcze na terenie dawnego więzienia UB w Białymstoku odbywają się w ramach dwóch śledztw prowadzonych przez pion śledczy białostockiego Instytutu Pamięci Narodowej. Te na obszarze ogrodu katowni dotyczą śledztwa rozpoczętego przez prokuratorów IPN latem tego roku, po lipcowych badaniach sondażowych, kiedy grupie IPN pod kierunkiem prof. Krzysztofa Szwagrzyka udało się tu odkryć szczątki trzech osób. Zbiorową mogiłę zlokalizowano wczoraj w odległości zaledwie około 15 metrów od miejsca pochówku tych trzech szkieletów.

Drugie, starsze śledztwo, prowadzone jest przez pion śledczy białostockiego IPN w sprawach „zabójstw dokonanych przez funkcjonariuszy komunistycznych w okresie od drugiej połowy września 1939 roku do 1956 roku na terenie Więzienia Karno-Śledczego UB w Białymstoku”. To właśnie w jego ramach odbyły się wczoraj prace poszukiwawcze wewnątrz obecnego aresztu śledczego.

– Szukaliśmy w okolicy dawnej bramy wjazdowej od strony ulicy Kopernika. W poniedziałek udało się odnaleźć kość, która jest najprawdopodobniej kością ludzką. To będzie jeszcze dokładnie sprawdzone – zaznacza prokurator Zbigniew Kulikowski. – Podczas prowadzonych w ramach tego śledztwa prac sondażowych w roku 2006 również odkryto w tym miejscu kość ludzką – przypomina.

Najnowsze wyniki odkrywek i wcześniejsze odczyty z georadaru wskazują, że teren dawnego więzienia UB został za czasów PRL mocno przekopany. Wiele ciał osób pogrzebanych w ogrodzie mogło zostać wydobytych w latach 60. i 70., a następnie pochowanych w innych miejscach.

Odkryta wczoraj mogiła, ze względu na swoje położenie – w zaułku, bardzo blisko muru – oraz rozległą, ponadhektarową przestrzeń najwyraźniej uszła uwadze „czyszczących ogród” pracowników bezpieki.

– Z ustnych przekazów pracowników aresztu wiemy, że kiedy w miejscu dawnego ogrodu stawiano w latach 70. budynki gospodarcze, znajdowano kości. Kiedy tylko na nie natrafiano, naczelnik więzienia wstrzymywał prace budowlane. Przyjeżdżała ekipa MO lub innych służb. Te szczątki zbierano i wywożono w nieznane miejsca – wyjaśnia mjr Wojciech Januszewski, oficer prasowy Aresztu Śledczego w Białymstoku.

W latach 1944-1955 na terenie więzienia przy ulicy Kopernika w Białymstoku funkcjonariusze UB dokonywali egzekucji osadzonych tam więźniów, głównie członków podziemia niepodległościowego i osób podejrzewanych o sprzyjanie podziemiu. Ich ciał często nie wydawano rodzinom, ale chowano na terenie więzienia oraz w innych miejscach.

Ostatni wyrok kary śmierci został wykonany w więzieniu na Kopernika 10 kwietnia 1956 roku. Zginął wówczas, przez powieszenie, Bolesław Bubieńczyk, założyciel organizacji niepodległościowej Narodowy Związek Patriotów Polskich. Wyrok wykonano w piwnicy budynku administracyjnego więzienia. Jak wynika z materiałów archiwalnych, pogrzebano go bez trumny i bez oznaczenia grobu na terenie przywięziennego ogrodu.

Próba identyfikacji

W ramach prac poszukiwawczych dziś rozpoczną się, zaplanowane na dwa dni, prace ekshumacyjne szczątków ośmiu żołnierzy niezłomnych, spoczywających na cmentarzu Wojskowym w Białymstoku. Prace te będą przeprowadzone w celu pobrania DNA. Antropolodzy nie przewidują wydobywania kości z mogił, a jedynie ich odkrycie i pobranie DNA. Wcześniej DNA zostało również pobrane od rodzin żołnierzy niezłomnych, którzy otrzymali wyroki śmierci wydane przez komunistyczne sądy w Białymstoku i dawnym województwie białostockim.

W ekshumacji wezmą udział m.in. członkowie Społecznego Komitetu Ekshumacji i Pochówku Zamordowanych Żołnierzy Polski Podziemnej, m.in. Jerzy Rybnik, syn Aleksandra Rybnika, zastępcy komendanta białostockiego Okręgu AK, zamordowanego przez UB 11 września 1946 roku, którego m.in. szczątków poszukuje się obecnie na terenie więziennego ogrodu. To właśnie ten komitet w dniach 7-18 września 1996 r. odnalazł szczątki 8 wyklętych zamordowanych i pogrzebanych przez bezpiekę w lesie niedaleko Olmont, których pochówku dokonał później na cmentarzu wojennym. Nabożeństwo po zakończeniu prac ekshumacyjnych poprowadzi ks. komandor porucznik Zbigniew Rećko.

Adam Białous

“Nasz Dziennik”

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply