Cień ponurego Wschodu powraca?

Możemy karmić się nadzieją, iż Rosja skazana jest na globalizację, a jej elita polityczna bardziej obawia się żółtego niebezpieczeństwa, nawet jeśli Zachód również uważa za wroga.

Bardzo dobrze, że wydawnictwo LTW wzięło się jakiś czas temu za wznowienie książek Ferdynanda Antoniego Ossendowskiego, najbardziej poczytnego polskiego pisarza okresu międzywojennego. Świat, jaki one przedstawiają, wydaje się wprawdzie odległą przeszłością, w dodatku zupełnie egzotyczną, tym niemniej nie aż tak odległą, żeby oddzielać ją od spraw jak najbardziej dla nas współczesnych.

Jedną z najważniejszych książek Ossendowskiego jest niewielki zbiór reportaży „Cień ponurego Wschodu”. Autor kreśli w nim obraz powstającego imperium sowieckiego jako projektu… kontrrewolucyjnego. Kiedy czytamy o przebiegu rewolucji bolszewickiej, zwłaszcza na syberyjskich i dalekowschodnich peryferiach Rosji, to przypomina się wizja Zygmunta Krasińskiego, w której zapowiadał on połączenie zachodniego oświeceniowego projektu naprawy świata z rosyjską tyranią. Według wieszcza, nic gorszego ludzkości nie mogłoby się przydarzyć.

Ossendowski barwnie pokazuje, jak ideologia napotykając na opór materii przegrywa z uwarunkowaniami kulturowymi i historycznymi. Zachodnie oświeceniowe ideały komunizmu ponoszą klęskę w zderzeniu z mentalnością nie tylko komisarzy ludowych, ale i szerokich mas zamieszkujących Rosję. Żeby nie było wątpliwości, ów opór materii nie wyrasta z prawosławia. Komuniści w wielu przypadkach nie muszą go właściwie zwalczać, gdyż dominują stare pogańskie przesądy i parareligijne sekty. A towarzysząca temu ciemnota niższych warstw społecznych jest bolszewikom jak najbardziej na rękę.

Ale Rosja to przecież nie tylko Rosjanie. Bolszewizm staje się narzędziem resentymentu wielu ludów Eurazji, które zostały podbite przez carat, postrzegany przez nie jako zachodnia opresyjna potęga kolonialna. Ów resentyment rozlewa się poza granice Rosji. Ossendowski pisze: „Dalejże przeciwko białej rasie! Precz z cywilizacją chrześcijańską! My – z wami! O tym już teraz nie szepcą, lecz mówią głośno i poważnie w Tybecie, Indiach, Mongolii i Chinach. O tym dniu zemsty śpiewają Kirgizi, Kałmucy, Dżungarzy, Buriaci, Tatarzy i wodzowie odważnych chińskich chunchuzów […] Do tego dąży tymczasem niefortunnie zaczęta walka, rewolucja rosyjska, rewolucja koczowników, samobójców, czarowników, wiedźm, chłystów i różnych innych biesów, prawie apokaliptycznych potworów”.

Zdaniem Ossendowskiego, bolszewizm – wbrew przyświecającej mu ideologii – tłumi wszelkie impulsy oświeceniowe i modernizacyjne. To ruch skierowany przeciwko „socjalizmowi, państwowości i cywilizacji”, który przeciera szlak „nowemu Wielkiemu Mongołowi”. Ten ktoś będzie „dla chrześcijańskiej cywilizacji antychrystem, czarnym czy czerwonym, antytezą ewolucji ducha i postępu, pierwszym zwiastunem zbliżającego się zaniku ludzkości. Ten straszliwy cień już nieraz w dziejach ludzkości zjawiał się ze Wschodu, a był ponury jak noc jesienna, jak dusza samobójcy”.

Z dzisiejszej perspektywy może się nam wydawać, że jesteśmy zwycięzcami, że inwazja „nowego Wielkiego Mongoła” została odparta – także na jego terytorium – wraz ze zwycięstwem nad komunizmem i rozpadem ZSRR. Możemy karmić się nadzieją, iż Rosja skazana jest na globalizację, a jej elita polityczna bardziej obawia się żółtego niebezpieczeństwa, nawet jeśli Zachód również uważa za wroga.

Te złudzenia biorą się stąd, że lekceważymy własne słabości. Utożsamiamy cywilizację chrześcijańską z samym chrześcijaństwem. A przecież to nie to samo. Mniemamy, że wolność i prawa jednostki są wartościami, dzięki którym górujemy nad Wschodem. Jeśli jednak zapomnimy o innych wartościach, takich jak chociażby solidarność czy dobro wspólne, tamte w ostatecznej konfrontacji mogą się okazać niewystarczające. Globalizacja zaś jest chaotycznym procesem sieciowym, a nie uporządkowaną, przebiegającą pionowo budową państwa światowego ze stolicą w Brukseli czy Waszyngtonie. W tej sytuacji cień ponurego Wschodu zawsze może powrócić.

Filip Memches

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply