Buchanan: Kto zniszczył świat, który pozostawił po sobie Bush?

Kto realizował politykę, która doprowadziła do tego, że “jednobiegunowe mocarstwo” z 1992 roku, zostało zakwestionowane przez dwie wielkie siły, które teraz współpracują przeciwko nam? Czy nie czasem ci trzej prezydenci, którzy siedzieli tak nieswojo u boku prezydenta Donalda Trumpa na państwowym pogrzebie Busha? – ocenia były doradca prezydentów Richarda Nixona i Ronalda Reagana, konserwatywny autor i publicysta Patrick J. Buchanan

Wezwany do odegrania roli w ostatniej rundzie zimnej wojny, Bush mistrzowsko przewodził upadkowi muru berlińskiego, zjednoczeniu Niemiec, wyzwoleniu 100 milionów mieszkańców Europy Wschodniej i rozpadowi Związku Radzieckiego na 15 niezależnych państw. Wypełniając swoją historyczną rolę, Bush odszedł na emeryturę.

I co się stało ze światem, który pozostawił po sobie?

Co stało się z tym światem, w którym Ameryka była jedynym supermocarstwem, które, jak wierzył Bush, powinna pomóc w budowie Nowego Światowego Ładu?

Rosją, która wówczas była rządzona przez Borysa Jelcyna, człowieka rozpaczliwie chcącego być naszym przyjacielem i sojusznikiem, obecnie jest kierowana przez autokratycznego nacjonalistę. Czyż Władimir Putin nie był nieuniknioną odpowiedzią na nasze traktowanie Rosji jako niegodnego zaufania i niebezpiecznego recydywisty, na ekspansję NATO na Bałkany, wschodni Bałtyk i Morze Czarne, przy samych granicach Rosji?

Czy Ameryka, która w swoich pierwszych dziesięcioleciach ogłosiła ​​Doktrynę Monroe’a wierzyła, że wielkie państwo, takie jak Rosja, na zawsze zgodzi się na obecność wrogiego sojuszu odległego supermocarstwa przy swoich granicach? W tym samym ćwierćwieczu, w którym traktowaliśmy Rosję jak podejrzanego o przestępstwo, powitaliśmy Chiny jako syna marnotrawnego. Otworzyliśmy nasze rynki na chińskie towary, eskortowaliśmy je do Światowej Organizacji Handlu, uśmiechaliśmy się z aprobatą, gdy firmy amerykańskie przeniosły tam produkcję.

Pekin odwdzięczył się – manipulując swoją walutą, zarabiając setki miliardów dolarów na nadwyżkach handlowych z nami i na kradzieży naszej technologii, kiedy nie były w stanie wyłudzić jej z naszych firm w Chinach. Pekin wysłał nawet szpiegów na amerykańskie uniwersytety. Teraz maski ​​opadły. Chiny mają roszczenia do wszystkich wód wokół siebie, budując bazy-wyspy na Morzu Południowochińskim i rozmieszczając broń, by przeciwstawić się amerykańskim lotniskowcom. Poprzez tworzenie portów i baz w Azji i Afryce, konfrontację z Tajwanem, Chiny wyraźnie postrzegają Amerykę jako potencjalnie wrogie mocarstwo i dążą do hegemonii na zachodnim Pacyfiku i Azji Wschodniej.

A kto realizował politykę, która doprowadziła do tego, że “jednobiegunowe mocarstwo” z 1992 roku, zostało zakwestionowane przez dwie wielkie siły, które teraz współpracują przeciwko nam? Czy nie czasem ci trzej prezydenci, którzy siedzieli tak nieswojo u boku prezydenta Donalda Trumpa na państwowym pogrzebie Busha?

Pod koniec XX wieku Osama Bin Laden wypowiedział nam wojnę, ponieważ ustanowiliśmy bazy wojskowe na świętej ziemi Mekki i Medyny, a 11 września 2001 r. wywiązał się ze swojej deklaracji. Ameryka odpowiedziała, najechała Afganistan, obaliła talibów i postanowiła ustanowić afgański reżim oparty na amerykańskich zasadach. Bush junior ogłaszając, że zagraża nam “oś zła”, zaatakował i zajął Irak.

Następnie pomogliśmy wzniecić wojnę domową w Syrii, która z setkami tysięcy zabitych i milionów wykorzenionych, stała się największą katastrofą humanitarną stulecia. Potem zaatakowaliśmy Libię i wsparliśmy wojnę Arabii Saudyjskiej w Jemenie przeciwko rebeliantom Houthi. Wojnę, która według wielu osób przerosła Syrię jako najgorszy na świecie kryzys humanitarny. Gdzie są te owoce naszej niekończącej się wojny na Bliskim Wschodzie, które usprawiedliwiłyby 7 tys. zabitych amerykańskich żołnierzy, 60 tys. rannych, zmarnowane biliony dolarów?

Po opuszczeniu Białego Domu przez George’a H.W. Busha, Stany Zjednoczone sprowadziły na siebie deficyt handlowy o wartości 12 bilionów dolarów, straciły dziesiątki tysięcy zakładów produkcyjnych i 5 milionów miejsc pracy. Nasza niezależność gospodarcza to już historia. Po śp. Bushu, Partia Republikańska poparła politykę imigracyjną, która wpuściła do kraju dziesiątki milionów, w większości niewykwalifikowanych i biednych, w połowie nielegalnych, imigrantów. Skutek? Koalicja Nixona-Reagana, która dostarczyła dwa 49-stanowe zwycięstwa wyborcze w latach 70. i 80., jest już historią, a republikańscy kandydaci nie uzyskali większości w liczbach bezwzględnych w sześciu z ostatnich siedmiu wyścigów prezydenckich.

Od 1992 do 2016 r. amerykański establishment lekceważąco odrzucał jako “izolacjonistów” tych, którzy sprzeciwiali się wojnom na rzecz demokracji na Bliskim Wschodzie, i jako “protekcjonistów” tych, którzy ostrzegali, że wywołując ogromne deficyty handlowe, eksportujemy przyszłość Ameryki. Establishment w sposób nonszalancki zlekceważył tych, którzy ostrzegali, że przesuwanie NATO aż do granic Rosji rozwścieczy i na trwale zantagonizuje to mocarstwo militarne. Wyśmiewali sceptyków naszego dopieszczania chińskich władców, którzy bronili masakry na placu Tiananmen.

Establishment wygrał wielkie bitwy polityczne przed rokiem 2016. Ale w jaki sposób demokratyczni krzyżowcy, globaliści, postępowi zwolennicy otwartych granic i interwencjoniści przysłużyli się własnemu krajowi w tych latach? Czy byli prezydenci, którzy zasiadali obok Trumpa w Katedrze Narodowej, a także członkowie establishmentu siedzący w ławkach za nimi, zdawali sobie sprawę, że to ich polityka, ich niepowodzenia, zrodziły nową Amerykę, która powstała, by ich usunąć i zastąpić Donaldem Trumpem?

Patrick J. Buchanan

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. Medor
    Medor :

    Może te brednie rodem z kloaki Deep State mają przemycić jedyną uczciwą konstatację a mianowicie:
    “Następnie pomogliśmy wzniecić wojnę domową w Syrii, która z setkami tysięcy zabitych i milionów wykorzenionych, stała się największą katastrofą humanitarną stulecia. Potem zaatakowaliśmy Libię i wsparliśmy wojnę Arabii Saudyjskiej w Jemenie przeciwko rebeliantom Houthi. Wojnę, która według wielu osób przerosła Syrię jako najgorszy na świecie kryzys humanitarny.”

    • lp
      lp :

      @Medor Jakie brednie? To dość powierzchowna ale prawdziwa diagnoza amerykańskiego imperializmu. Brakuje w niej (oprócz innych) istotnego elementu bezwzględnego podporządkowania polityki zagranicznej USA żydowskim interesom, ale widocznie facet chce jeszcze trochę pożyć.