Opublikowana przez Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia część odtworzonej białoruskiej listy katyńskiej ponownie zwróciła uwagę społeczeństwa na problem represji stalinowskich wobec obywateli polskich w latach 1939-1941. Te tragiczne wydarzenia nadal skrywają wiele tajemnic. Na przykład, jedną z mało znanych zbrodni jest rozstrzelanie obywateli polskich przez komunistyczną grupę w białoruskiej wsi Podziemienie.

O tym tragicznym epizodzie wspominała już „Istoriczeskaja prawda”. Teraz prezentujemy wam zdjęcia zrobione przez jednego z naszych czytelników w trakcie ekshumacji szczątków ofiar masowego rozstrzelania we wrześniu 1939 roku.

Miejscowość Podziemienie znajduje się w rejonie kobryńskim obwodu brzeskiego. W okresie Polski międzywojennej miejscowość ta była częścią województwa poleskiego. W „polskich czasach” wieś zamieszkiwało kilkaset osób.

We wrześniu 1939 roku wybuchła druga wojna światowa. Polsko-niemiecki front szybko przybliżał się do wschodnich obrzeży II RP. Po tym, jak polska administracja opuściła obóz w Berezie Kartuskiej, jego więźniowie zostali pozostawieni sami sobie. Niektórzy wracali do domu. Inni, jak Sawa Droniuk, zakładali czerwone opaski i szli mścić się na Polakach.

Tworząc gang, składający się z ludzi o podobnych poglądach, w rejonie wsi Podziemienie, Sawa Droniuk zaczął napadać na niewielkie grupy polskich żołnierzy, policjantów i cywilów. Prześladował także i lokalnych mieszkańców. Przede wszystkim tych, którzy odmówili przyłączenia się do „oddziału mścicieli”.

Andrieja Iwanowicza Czmiela trudno nazwać patriotą „polskiego mocarstwa”. W czasie wojny polsko-sowieckiej walczył w kawalerii Budionnego. Za bohaterstwo okazane w jednej z bitew, Białorusin został odznaczony Orderem Czerwonego Sztandaru. Następnie brał udział w bitwie o Warszawę. Po klęsce Armii Czerwonej wrócił do domu, na zachodnią Białoruś, gdzie żył jak zwykły chłop. Bolszewickiej odznaki nie wyrzucił, schował ją.

Jesienią 1939 roku Droniuk przyszedł do Czmiela i zagroził, że jeśli ten nie przystąpi do „narodowych mścicieli” to go zabije. Czmiel odmówił. Droniuk natychmiast wyciągnął pistolet i strzelił do mężczyzny. Były budionnowiec zmarł na miejscu.

Ta historia lepiej niż inne oddaje istotę Sawy Droniuka i jemu podobnych. Ci „mściciele” zabijali bez opamiętania, a potem swoje krwawe działania zwalali na „okres wojenny”. Ludzie z czerwonymi opaskami całą swoją złość, gniew kierowali przeciwko polskim żołnierzom, policjantom i tzw. „przedstawicielom klas posiadających”.

W trakcie prac przy ekshumacji, przeprowadzonych w Podziemieniu w 2008 roku, znaleziono szczątki trzech kobiet. W torebce należącej do jednej z nich znajdowała się złota biżuteria (w tym dwie grawerowane obrączki i zegarek). Najwyraźniej bandyci ich po prostu nie znaleźli. Miejscowi opowiadali, że przed zabiciem kobiet, bandyci dopuścili się fizycznej przemocy.

Ponadto, podczas wykopalisk odnaleziono licencję warszawskiej Rady Adwokackiej, wydaną 18 czerwca 1936 roku. Znaleziono także papierośnice i inne przedmioty osobiste.

W Podziemieniu znaleziono szczątki 42 osób. Jak stwierdzili archeolodzy, dla tego typu pochówku charakterystyczny jest nietypowy sposób zabijania. Ludzi umieszczano na kolanach i mordowano strzałem z góry (taką metodę egzekucji stosowało NKWD w Katyniu).

Oprócz tego, w trakcie wykopalisk odnaleziono wiele guzików z polskich, wojskowych i policyjnych, mundurów. Łącznie w Podziemieniu w 2008 roku odnotowano 257 znalezisk, w tym 12 wyrobów z metali szlachetnych.

W pobliżu miejsca egzekucji znaleziono wiele zużytych nabojów z karabinów „Mauser” i „Lebel”. To typowe modele broni Wojska Polskiego. Bandyci z Podziemienia używali trofeów, które zabrali zabitym polskim żołnierzom i policjantom.

… Wysokiego stanowiska w ZSRR Sawa Droniuk nie zajął. Bolszewicy nie zauważyli jego zasług w walce z „panami”. Co prawda, według wspomnień jednego z lokalnych mieszkańców, Piotra Rybczuka w 1940 roku do Droniuka przyszedł żołnierz Armii Czerwonej z informacją, że sporządza listę „narodowych mścicieli”, którzy we wrześniu 1939 roku „nękali panów”.

Żołnierz powiedział, że osoby te, rzekomo zostaną zgłoszone do rządowej nagrody. Zachwycony Droniuk podał nazwiska wszystkich swoich kompanów. Wkrótce, po inwazji Niemiec na ZSRR, do miejscowości, gdzie mieszkał były „narodowy mściciel” przyjechali polscy partyzanci i zabili go. Przed odwetem nie uchronili się także pozostali członkowie gangu, którzy zabijali polskich obywateli w Podziemieniu. Wśród partyzantów był również żołnierz Armii Czerwonej, który odwiedził Droniuka w 1940 roku.

Osobiście jestem daleki od tego, by nazwać Sawę Droniuka bojownikiem o wyzwolenie zachodniej Białorusi od „jarzma szlachty”. Był to zwykły przestępca, który znalazł się w więzieniu za zabicie sąsiada. Anarchia, panująca na terytorium zachodnio-białoruskich województw II RP w drugiej połowie września 1939 roku, pozwoliła temu człowiekowi zebrać bandę podobnych jemu ludzi i dalej popełniać przestępstwa, zasłaniając się walką ze „szlacheckim jarzmem”.

Prawda o tych strasznych wydarzeniach wyszła na jaw dopiero po wielu dziesięcioleciach. Ale, jak mówią, lepiej późno niż wcale.

Ihar Melnikau

“Historyczna Prawda”

[link=http://www.istpravda.ru/bel/research/2366/]

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply