Witalij Zacharczenko, minister spraw wewnętrznych w czasie rewolucji Majdanu, twierdzi, że konflikt zbrojny w gruncie rzeczy jest na rękę obecnym władzom Ukrainy dlatego nie zależy im na jego zakończeniu.

Jednocześnie Zacharczenko twierdzi, że będzie im tym łatwiej, że 60 procent mieszkańców na podległych Kijowowi obszarach popiera wojenną politykę. Koniec wojny, który zresztą zależy według niego przede wszystkim od “geopolitycznych gier”, oznaczałby dla władz Ukrainy konieczność zmierzenia z bardzo złożonymi problemami natury ekonomicznej i socjalnej. Tymczasem faktyczny stan wojny pozwala władzom dyscyplinować społeczeństwo w ramach mobilizacji przeciw separatystom.

Zacharczenko twierdzi, że Siły Zbrojne Ukriany przekształcają się w “prywatne armie wojujące z cywilnymi mieszkańcami Donbasu”. Obawia się “bojowników głoszących nazizm”, mówi o ogromych ilościach broni jakie znalazły się poza kotrolą służba państwowych. Jak stwierdził “skleić Ukrainę będzie bardzo trudno”.

Zacharczenko przebywa obecnie w krymskim Sewastopolu, gdzie kieruje Fundacją Południowy-Wschód. Władze Ukriany wydały za nim nakaz aresztowania.

ria.ru/kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply