Dziennikarze i komentatorzy części rosyjskich mediów skrytykowali swoich kolegów pracujących w państwowych stacjach telewizyjnych, zarzucając im brak politycznego obiektywizmu. Żadna z państwowych telewizji nie poinformowała o trwających wczoraj w Moskwie demonstracjach opozycji i zatrzymaniach osób protestujących przeciwko fałszerstwom wyborczym. Według różnych źródeł, w rosyjskiej stolicy we wtorek zatrzymano około 600 osób.

Komentator związany z dziennikiem „Kommiersant” Stanisław Kuczera zaapelował do dziennikarzy, aby rzetelniej wykonywali swoje obowiązki służbowe. „Nie można udawać, że nic się nie dzieje, gdy w dwóch stolicach naszej wspólnej ojczyzny ludzie wychodzą na ulice” – oświadczył Kuczera w jednej z audycji radiowych. Zwrócił on uwagę, że w tym czasie, gdy w Moskwie i Sankt Petersburgu opozycja demonstrowała, państwowe telewizje pokazywały wiec młodzieżówki popierającej rosyjskie władze. Internauci komentując to oświadczenie przypominają, że najważniejszym celem opozycji nie powinno być odsunięcie od władzy jakiegoś człowieka, ale zmiana systemu jej sprawowania. „Służby i ci, którzy mają pieniądze, od zawsze są w naszym państwie poza prawem. Czas to zmienić” – napisał jeden z internautów. Użytkownicy sieci społecznościowych przypominają anegdotę z czasów Związku Radzieckiego odnoszącą się do polityki informacyjnej państwa. Na pytanie mężczyzny chcącego kupić prasę: czy jest „Prawda?”, sprzedawca w kiosku z gazetami odpowiada, że nie ma. Czy są „Nowości”? – tak, ale stare, a czy jest „Praca”- jest za 3 kopiejki.

IAR/Kresy.pl
0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply