Duński rząd oczekuje, że zyska wsparcie dla znaczącego zwiększenia wydatków na obronność. Premier Danii Lars Lokke Rasmussen chce w ten sposób przeciwdziałać intensyfikacji rosyjskiej działalności wojskowej na północy i wschodzie Europy.

W poniedziałek podczas swojej wizyty na Łotwie, premier Danii Lars Lokke Rasmussen zapowiedział, że jego rząd chce w ciągu pięciu zwiększyć wydatki na obronność aż o 20 proc. Liczy na to, że uda mu się znaleźć w parlamencie większość, która poprze te plany.

– Zachowanie Rosji stworzyło nieprzewidywalne i niestabilne  środowiska bezpieczeństwa w regionie Morza Bałtyckiego – powiedział Rasmussen podczas wspólnej konferencji prasowej z premier Łotwy, Maris Kucinskis w Rydze, cytowany przez agencję Reuters.

W ubiegłym tygodniu Dania wysłała do Estonii 200 żołnierzy, w ramach międzynarodowej batalionowej grupy bojowej NATO rozmieszczonej w tym kraju, której przewodzi Wielka Brytania, jako państwo ramowe. Celem tych działać jest zniechęcanie Rosji przed ewentualnym atakiem na państwa bałtyckie, będące członkami Sojuszu.

Podczas swojego wystąpienia duński premier przypomniał, że gdy w 2010 roku, będąc na tym samym stanowisku, przyjmował w Kopenhadze Władimira Putina, to „wszyscy sądzili, że będzie to początek nowej, lepszej i bardziej przyjaznej współpracy między Europą a Rosją”. W związku z tym, Dania liczyła na to, że będzie mogła znacząco ograniczyć wydatki na obronność. Wcześniej cięcia dotknęły m.in. Królewskiej Duńskiej Marynarki Wojennej. W 2004 roku zrezygnowano w niej z  posiadania okrętów podwodnych, a w 2009 roku wycofano ze służby wszystkie trzy korwety rakietowe typu Niels Juel, pochodzące z lat 80. XX w. Z kolei do 2010 roku Dania pozbyła się względnie nowych patrolowców typu Flyvefisken. W tym czasie zbudowano jednak trzy nowe fregaty rakietowe typu Iver Huitfeldt.

– Jednak biorąc pod uwagę rosyjską agresję i to, co stało się na Krymie, uważam, że po prostu musimy podchodzić do tych kwestii realistycznie i więcej inwestować w nasze bezpieczeństwo – powiedział premier Danii.

Centroprawicowy gabinet Rasmussena jest rządem mniejszościowym i musi przekonać do swojej propozycji ws. znaczącego podniesienia wydatków na obronność parlament. Duński premier jest jednak dobrej myśli i uważa, że jego propozycje zyskają poparcie wyraźnej większości parlamentarzystów.

– Chcemy patrzeć na siebie jak na bardzo ważnego członka NATO. A żeby zachowywać się jak taki, musimy zwiększyć nasze wydatki [na obronność-red.] – powiedział Rasmussen. Zaznaczył, że duńskie wojsko potrzebuje znacznie więcej pieniędzy, gdyż uświadomiono sobie, że trzeba inwestować nie tylko w siły budowane na potrzeby misji międzynarodowych, ale również w celu obrony swojego kraju.

W kwietniu ub. roku Dania przyznała, że w 2015 i 2016 roku jej sieć komputerowa sektora obrony została zhakowana, a w wyniku cyber-ataku uzyskano dostęp do maili jej pracowników.  Duńskie władze twierdzą, że za atakiem stali Rosjanie.

Wcześniej informowaliśmy, że dowództwo fińskiej marynarki wojennej przewiduje, że w najbliższych latach Rosja zwiększy liczbę swoich okrętów podwodnych operujących na Bałtyku. W związku z tym, Finowie chcą wzmocnić swoje zdolności do zwalczania takich jednostek.

Reuters.com / Kresy.pl

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply