Stanisław Karczewski 27 marca 2017 r. wystosował pismo do przewodniczącego Rady Republiki Zgromadzenia Narodowego Republiki Białorusi Michaiła Miasnikowicza.
Oto treść pisma marszałka Karczewskiego:
Z głębokim niepokojem przyjąłem informacje o gwałtownej reakcji białoruskich władz na przebieg protestów społecznych na Białorusi. W mojej ocenie brutalne tłumienie pokojowych demonstracji jest łamaniem prawa społeczeństwa białoruskiego do wolności zgromadzeń oraz wyrażania sprzeciwu wobec polityki, prowadzonej przez władzę.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Kolejna demonstracja i kolejne zatrzymania w stolicy Białorusi [+FOTO]
Tylko respektowanie podstawowych praw człowieka i poszanowanie swobód obywatelskich, stanowiących fundament, na którym Unia Europejska pragnie budować relacje z Białorusią, umożliwią normalizację naszych stosunków.
Apeluję zatem o zaprzestanie stosowania przemocy przez służby porządkowe i o natychmiastowe zwolnienie aresztowanych
Kresy.pl / Senat.gov.pl
Pokojowe protesty były już na majdanie i wiadomo czym to się skończyło. Karczewski, który nie chce potępienia banderyzmu, tak się użala nad Białorusinami
Jak widać Białoruś też ma swoich Timmermansów, Schulzów i im podobnych. Tylko dlaczego te pisowskie bubki, co wcielają się obecnie w ich rolę, biadolili onegdaj nad zewnetrzną ingerencją w polskie sprawy?