…a Moskwa niezadowolona z Łukaszenki.
Na Białorusi nie milkną komentarze po niedawnej wizycie prezydenta Aleksandra Łukaszenki w Moskwie. W opinii wielu politologów stosunki na linii Mińsk – Moskwa pozostają napięte i ich temperatura mocno wpływa na białoruską gospodarkę.
Kilka dni temu Aleksander Łukaszenko spotkał się w Moskwie z prezydentem Dmitrijem Miedwiediewem i premierem Władimirem Putinem. Rozmowy na temat dostaw gazu i ropy zakończyły się niepowodzeniem. Oficjalne białoruskie media nie poinformowały o szczegółach spotkania. Nie było również wypowiedzi samego prezydenta, które świadczyłyby o sukcesie rozmów.
Mińsk chce zachować preferencyjne ceny gazu i domaga się zniesienia ceł na ropę. Rosja nie godzi się na takie rozwiązania i zapowiada stopniowe przechodzenie w rozliczeniach z Białorusią na tak zwane ceny rynkowe.
Niezależne portale informacyjne od kilku dni cytują dialog Łukaszenki z Putinem, w którym białoruski prezydent domaga się kolacji, a rosyjski premier odmawia. “Nie nakarmili Łukaszenki i odmówili mu nawet kawałeczka chleba” – pod takimi tytułami niezależne media zamieszczają komentarze na temat moskiewskiej wizyty prezydenta i sugerują, że Łukaszence nie udało się przekonać Rosjan do swoich racji.
Według rosyjskiego politologa z Centrum Studiów Strategicznych Andrieja Piątkowskiego, białoruski prezydent wykorzysta to w zbliżającej się kampanii wyborczej, w której wystąpi jako bohater narodowy broniący interesów swojego kraju przed Rosją. Piątkowski twierdzi, że Łukaszenka nie cieszy się sympatią rosyjskich elit politycznych, szczególnie premiera i prezydenta. – Drażni ich tak, jak drażnił ich Bakijew – dodaje politolog i sugeruje, że Moskwa będzie dążyć do zmiany władzy na Białorusi.
IAR/Kresy.pl
Czytaj także: Białoruś nie wyda Bakijewa
Zostaw odpowiedź
Chcesz przyłączyć się do dyskusji?Nie krępuj się!