Rosyjski minister spraw zagranicznych twierdzi że rotacyjna obecność wojsk NATO we wschodniej Europie to pogwałcenie umów międzynarodowych.

Coraz większa obecność ciężkiej techniki wojskowej NATO przy granicy z Rosją jest naruszeniem umów międzynarodowych- tak twierdzi Siegiej Ławrow, rosyjski minister spraw zagranicznych.

Umowa wyraźnie mówi, że żadne ciężkie siły nie zostaną rozmieszczone przy granicy z Rosją (…) Wszelkiego rodzaju sztuczki są używane by obejść te warunki. Wmawia nam się że to nie stała obecność lecz rotacyjna– powiedział Ławrow. Dodał także, że nie widzi on żadnej różnicy, jeżeli mają się tylko zmieniać brygady natomiast ciężki sprzęt pozostanie na stałe. Nie przyniesie to stabilizacji w regionie (…) Takie działanie doskonale pasuje do logiki tworzenia obrazu wroga by wzmocnić swoją kontrolę nad obszarami geopolitycznymi– zakończył.

NATO rozważa wzmocnienie swojej wschodniej flanki poprzez rotacyjną obecność brygad zmechanizowanych. Ciężki sprzęt ma być na stałe umieszczony w bazach wschodnich krajów sojuszu.

TASS/KRESY.PL

3 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. kojoto
    kojoto :

    Czyli umowy między USA i Rosją – wykluczają taka mozliwość, że Polska będzie miała dużo własnego “cięzkiego sprzętu” i rozlokuje go na swoim terenie zaleznie od upodobań. Już to znamy – tylko okupacja jest wyłącznie zachodnia, bez udziału Rosji.

    • zan
      zan :

      Te umowy określały neutralność Europy Wschodniej i były ceną za wycofanie się Sowietów. Zostały przez Amerykanów złamane niczym umowy z Indianami. Trudno, ale niepokoi, że Amerykanom ciągle mało. Trudno sobie wyobrazić napaść Rosji na kraje NATO (poza rozgrzeabniem woiny nic nie osiągnie), natomiast rozbudowa wojsk amerykańskich przy granicy z Rosją sugeruje, że Ameryka chce mieć inicjatywę w rozpętaniu wojny, którą wygra w 24h niszcząc potencjał strategiczny wroga. W tym celu lobbuje za rozbudową swoich armii u europejskich granic Rosji.

  2. mop
    mop :

    Rzady w EUROKOŁCHOZIE I W POLSCE utworzone są przez marionetki anglosyjonu,których kukły gotowe są poświęcić nie tylko narodowe interesy ich ojczyzn (które zresztą już dawno nie istnieją) ale zwyczajnie wystawić na ryzyko życie ludzi w tych krajach, te sprzedawczyki w zamian za wygodne i dostatnie życie na świeczniku, a w przypadku przegranej pewność schronienia za oceanem, sprzedają każdego swojego obywatela. A propaganda pracuje po to, żeby ten ogłupiony obywatel dał się zaprowadzić jak cielę na śmierć. Za Amerykę.
    Obecna POLSKA polityka zagraniczne to prośby o lokację sił NATO w Polsce i o tarczę czyli starania o śmierć dla wszystkich Polaków. A co ciekawe Polacy to akceptują – tak wspaniale działa propaganda Main Stream, że ludność nad Wisła nie ma pojęcia, że ich elity pracują na rzecz samozagłady. Każdy głos na PiS lub PO to głos za wojną, to głos przeciwko życiu narodu polskiego.
    25 lat solidaruchy ,,szkolone i finansowane”przez USA pracowały nad urzeczywistnieniem obecnego scenariusza. Najpierw rzekomo w imię „wolności”, „demokracji”, „zmiany systemu” przejęto władzę nad Wisłą i gdzie indziej, potem niszcząc własny przemysł, własną prasę i własne banki uzależniono całkowicie ludzi od rozkazów z Brukseli – czyli zza oceanu.W Polsce i innych krajach nowe reżymy de facto zabroniły jakiejkolwiek systemowej opozycji (lustracja plus kryminalizacja komunistów) oraz wspierały rusofobię na niespotykaną skalę, dzień w dzień Polak, Rumun, Litwin i inni słyszą, widzą, czytają antyruską i antyarabską propagandę a o żydach, niemcach, amerykanach same superlatywy.. Czyli w Polsce mamy do czynienia z całkowicie ogłupionym pokoleniem, które nawet przejmując władzę, nie będzie zdolne do pozbawienia władzy posłusznych Ameryce solidaruchów i ich duchowych epigonów. O to właśnie w roku 1989 chodziło i to się udało.
    Mamy MON, ale nie mamy armii, już nie mamy, jest korpus ekspedycyjny wojujący nie w polskie sprawie, za wcale niemałe polskie pieniądze!Umiłowani w zimnym piwie, kondycja militarno gospodarcza i nasze sojusze nie gwarantują nam niczego!NATO, “nie będzie umierać za Gdańsk!”
    Armię i przemysł obronny, Polska miała, to czas przeszły, dokonany!
    Polecam dwie publikacje, najpierw to: “Victory, czyli zwycięstwo” Peter Schweizer. Z niej dowiecie się, dlaczego jest jak jest w kraju nad Wisłą.Jak była w tworzeniu tego bajzlu rola wadowickiego pastucha i jego świty, kto i w jakim celu powołał KOR i Solidarność i ile go to kosztowało.
    Trwa to już ponad 20 lat i co z tego wynikło? Bieda, niebotyczny dług, bezdomność, bezrobocie, wyzbycie się podstaw bytu, majątku. Pochodną takiego stanu jest kondycja czegoś, co kiedyś nazywało się armią. Pisze o tym komandor Artur Bilski w “Polska Armia Na Posyłki”.
    Czas oszołomów, korowsko – solidarnościowego chowu, to też ponad dwadzieścia lat…
    Przykre w tym wszystkim jest to, że ŻELAZNY KANCLERZ miał rację.Życzę miłych snów o potędze…
    Putin nie mówi nic.Ruscy nie zrobią niczego, co nie służy ich interesom, skończyły się czasy, kiedy ZSRR uważał się za supermocarstwo odpowiedzialne za losy planety. A więc zamiast decyzji narodów wschodniopoeuropejskich wykonywane będą decyzje elit wschodnioeuropejskich. Czyli marionetek USA.
    Na różnych forach i w różnych gazetach rosyjskich można przeczytać: nie uda się USA jak przedtem siedzieć wygodnie za oceanem i patrzeć jak krwawi Europa, nie uda się Yankesom wystawić Europy do wojny i poczekać na jej wyniki. Wojna dopadnie także terytorium USA.
    Wystarczą trzy bomby termojądrowe, aby zniszczyć USA – dwie na granicę szelfu i jedna w krater na Yellowstone. Czy ta groźba powstrzyma Yankees?
    Jeżeli nie, to pójdą na dno razem z resztą świata, lecz jeżeli chcą przeżyć, muszą ułożyć się z Rosją. A Moskwa dobrze wie, kto szczuje Polaków, Rumunów, Litwinów, Łotyszy i banderowców.
    Czy Europa zachowa się tak czy siak – Rosja jej tego nie zapomni i przypomni we właściwym momencie…
    POLSKA JEST 52 STANEM USA !!!
    Czy „polscy politycy” są idiotami, dyletantami, czy chcą zniszczyć kraj, jak podczas II wojny światowej, pozostawiam wam Polacy. Podobnie wypowiadają się politycy innych krajów. Co będzie z Polską? „Nic nie będzie. Los państw Bałtyckich i Polski jest przesadzony. Zostaną zmiecione, NIC nie będzie”.