Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski w rocznicę konferencji jałtańskiej: nie należy wierzyć Stanom Zjednoczonym

“Prezydentowi Rosji nie należy wierzyć za grosz, ale prezydentowi USA i premierowi Wielkiej Brytanii także. Pamiętając o zdradzie w Jałcie, a także o zdradach w Teheranie i Poczdamie, trzeba więc być realistą, a nie kosmopolitycznym marzycielem” – wzywa ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

Ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski ocenia, że polskie elity są bezkrytycznie proamerykańskie:

Dziś część polskiego społeczeństwa, w tym większość polskiego establishmentu politycznego, ufa bezgranicznie USA. Wierzy bowiem, że w chwili zagrożenia do Polski zostaną wysłane amerykańskie bombowce i czołgi, a na Bałtyk wpłynął lotniskowce i desantowce ze słynną piechotą morską– pisze duchowny w felietonie dla RMF24.pl. Ksiądz zaznacza, iż w związku z doświadczeniem historycznym nie należy ufać sojusznikom:

Doświadczenie historyczne powinno nas uczyć, że już dwukrotnie, w 1939 i 1945 r., sojusznicy nas zdradzili. I to pomimo wcześniejszych deklaracji i zapewnień oraz umów zawartych na piśmie. Niestety mogą też uczynić to po raz trzeci– czytamy w felietonie. Kapłan uważa ponadto, że nalezy liczyć przede wszystkim na włąsne siły:

Prezydentowi Rosji nie należy wierzyć za grosz, ale prezydentowi USA i premierowi Wielkiej Brytanii także. Pamiętając o zdradzie w Jałcie, a także o zdradach w Teheranie i Poczdamie, trzeba więc być realistą, a nie kosmopolitycznym marzycielem. Dlatego też sojusze – tak, współpraca z innymi wolnymi krajami – tak, ale przede wszystkich własna silna gospodarka, również wojsko. A także mocny patriotyzm w społeczeństwie. Stare powiedzenie mówi: “Umiesz liczyć? licz na siebie”– uważa ksiądz.

Prezydentowi Rosji nie należy wierzyć za grosz, ale prezydentowi USA i premierowi Wielkiej Brytanii także. Pamiętając o zdradzie w Jałcie, a także o zdradach w Teheranie i Poczdamie, trzeba więc być realistą, a nie kosmopolitycznym marzycielem. Dlatego też sojusze – tak, współpraca z innymi wolnymi krajami – tak, ale przede wszystkich własna silna gospodarka, również wojsko. A także mocny patriotyzm w społeczeństwie. Stare powiedzenie mówi: “Umiesz liczyć? licz na siebie”

Czytaj więcej na http://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/isakowicz-zaleski/blogi/news-zdrada-w-jalcie-refleksje-na-dzis,nId,1602109#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox

8 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply

  1. zefir
    zefir :

    Istniejące sojusze i związki gospodarcze maksymalnie wykorzystywać do wzmocnienia własnej gospodarki i własnej siły militarnej.W edukacji i w masmediach budować duchowy patriotyzm,a nie żaden kosmopolityzm i intermultikultyzm.Nie paradować po salonach z manią wielkości,nie prowokować sąsiadów,nie angażować się w obce nam wojenki.Liczyć na siebie i tylko na siebie zakładając najtrudniejszy wariant rozwoju przyszłości.

    • sobiepan
      sobiepan :

      Dzień 4 lutego powinien być w wolnej Polsce Dniem Żałoby Narodowej. Utraciliśmy wtedy połowę kraju. “Polskość” Szczecina nigdy nie zastąpi i zrekompensuje prawdziwej polskości Lwowa i Wilna. Tak sobie myślę, że 1 IX 1939 r. to nasi przodkowie poszli bić się za całą Polskę, a nie tylko za jej prawomyślny politycznie dziś kawałek. Usuwanie w niepamięć Ziem Zabranych w imię prymitywnego schlebiania Ukraińcom, Białorusinom i Litwinom, to przejaw zdrady narodowej, której nam nigdy nie wybaczą ci, co po nas

  2. fabritius
    fabritius :

    Bardzo trafne wnioski Ks. Isakowicza-Zaleskiego. Bezkrytyczne zaufanie (a jak historia pokazuje to myślenie naiwne) naszych władz w stosunku do USA i Zachodu jest wprost proporcjonalne do nieufności i wrogości względem Rosji. A jak mówi porzekadło: umiesz liczyć, licz na siebie, a prawda względem postrzegania obu opcji leży pewnie gdzieś pośrodku. Wielce prawdopodobne że dla USA nie jesteśmy, tak znaczącym sojusznikiem/partnerem jak naiwnie się naszym politykom wydaje ( i niekoniecznie w razie potrzeby staną w naszej obronie), a dla Rosji nie jesteśmy aż tak ważnym/godnym siebie konkurentem/przeciwnikiem aby być w głównej orbicie zainteresowania tego kraju. Oczywiście mogę sie mylić , to tylko moja opinia.

  3. fabritius
    fabritius :

    Bardzo trafne wnioski Ks. Isakowicza-Zaleskiego. Bezkrytyczne zaufanie (a jak historia pokazuje to myślenie naiwne) naszych władz w stosunku do USA i Zachodu jest wprost proporcjonalne do nieufności i wrogości względem Rosji. A jak mówi porzekadło: umiesz liczyć, licz na siebie, a prawda względem postrzegania obu opcji leży pewnie gdzieś pośrodku. Wielce prawdopodobne że dla USA nie jesteśmy, tak znaczącym sojusznikiem/partnerem jak naiwnie się naszym politykom wydaje ( i niekoniecznie w razie potrzeby staną w naszej obronie), a dla Rosji nie jesteśmy aż tak ważnym/godnym siebie konkurentem/przeciwnikiem aby być w głównej orbicie zainteresowania tego kraju. Oczywiście mogę sie mylić , to tylko moja opinia.

  4. jack1965
    jack1965 :

    Powinniśmy liczyć tylko na siebie.
    Każdy chętny dorosły Polak winien mieć w domu kbkAK, co dziesiąty RGP-7 lub matador,
    a co dwudziesty Grom lub Stinger – do tego obowiązkowa nauka strzelania,zawody co sobota z nagrodami . Ponadto wsparcie naszej armii i myślę że mało znajdzie się najeźdźców chętnych do ataku!
    No i niestety dla ostudzenia zapału refleksja:
    Ale poco walczyć skoro można nam pozwolić kierować samemu”wolnym” państwem
    i sami doprowadzimy się do upadku-społecznego,gospodarczego i politycznego,smutne ale prawdziwe!