Chcący zachować anonimowość wysoki rangą oficer francuski poinformował, że u francuskich brzegów w lutym zlokalizowano rosyjski okręt podwodny o napędzie atomowym.
U francuskich wybrzeży w Zatoce Biskajskiej pojawił się atomowy okręt podwodny przenoszący rakiety z głowicami atomowymi. Miała to być jednostka, której macierzysta baza znajduje się w Murmańsku. Okręt podwodny nie przekroczył granicy francuskich wód terytorialnych.
O całym wydarzeniu poinformowały media internetowe powołując się na informacje otrzymane od francuskiego oficera. Nie zostały one zdementowane przez ministerstwo obrony.
TVP Info / Kresy.pl
Szykuje się na grubo w Syrii. I niech się paskuda z ryżym nie cieszą wielkim sukcesem u sułtana, bo jeszcze nie wiedzą, co ich czeka.
Wiarygodność tej informacji jest taka sobie. Oficer anonimowy, donoszące o tym “media internetowe” nie podane z nazwy (może to jakiś fanpage albo blog?) – normalnie “poważne” media tym sie nie zajmują, a TVP Info łyknęło natychmiast.
Dodam jeszcze, że atutem takiego okrętu jest działanie skryte, w zanurzeniu. Pytanie więc jak należy interpetować motywy tego rzekomego oficera francuskiego. Jako współpracę z Rosjanami? W koncu ostrzegł ich, że okręt został wykryty i grozi mu zatopienie. Kolejne pytanie: czemu przeszedł niezauważony przez Gibraltar a dał się namierzyć na pełnym morzu. Czemu podpływa do wybrzeży skoro zasięg jego broni to tysiące kilometrów. W tej informacji nic się nie trzyma kupy. A może inaczej. Ta informacja to jedna wielka kupa.