W zamian za amnestionowanie członków Prawego Sektora biorących udział w strzelninach w Mukaczewie przywódca tej organizacji zaproponował podporządkowanie się armii, ale na jego warunkach.
Jarosz urządził dziś w Kijowie konferencję prasową w czasie której domagał się by ściganym pod Mukaczewem członkom jego organizacji pozwolono “zmyć krwią” przestępstwa jakie popełnili. Jak podsumował spośród nich 2 już nie żyje, 4 zostało rannych, natomiast 6 nadal ukrywa się w górach Zakarpacia. Wódz Prawego Sektora wyrażał zdziwienie skalą zaanagażowanych przez siły bezpieczeństwa zasobów, ironizował, że do każdej wsi wysłano po pięć pojazdów BTR.
Co ważniejsze Jarosz zaproponował w zamian za amnestionowanie swoich bojowników podporządkowanie się Sztabowi Generalnemu Sił Zbrojnych Ukrainy. “Jesteśmy gotowi zrobić krok naprzeciw państwu i wejść w skład Sił Zbrojnych Ukrainy na naszych warunkach. Dlaczego by nie zrobić amnestii dla tych ludzi” – mówił Jarosz. Zaprzeczał, że centrala organziacji dostarcza bojownikom z Zakarpacia broń. Jak twierdził tamtejsi bojownicy PS mieli ją “od czasu rewolucji”. Twierdził, że nawet jeśli organizacja ujawni posiadaną nielegalnie broń to przekaże ją na front w Donbasie.
pravda.com.ua/kresy.pl
Jarosz nawet jest elastyczny, ustąpcie ,a się nie obrazimy.
tagore
Jarosz to “żelazna pieść” Kołomojskiego. To nie przypadek że prawie jednocześnie z akcja “Prawego sektora” wymierzoną w struktury administracji podległe Poroszence, w Londynie reprezentaci kompanii ‘Privat” należącej do Kołomojskiego złozyli pozew przeciwko Ukrainie w Londyńskim Sądzie Arbitrażowym, za “straty poniesione w związku ze zmiana zarządu firmy UKRNAFTA”. Pozew opiewa na niebagatelna sumke PIĘCIU MILIARDÓW DOLARÓW AMERYKAŃSKICH…