Rosjanie odcinają od świata okręty ukraińskiej marynarki wojennej.

Rosyjscy żołnierze odcinają im wodę i prąd, blokują wejścia i dojazd. Takie informacje przekazała służba prasowa ministerstwa obrony w Kijowie. W Sewastopolu krewni żołnierzy zablokowanych w jednostce próbowali przekazać im żywność, wodę oraz środki higieny. Nie zostali jednak przepuszczeni, niektórych pobito. Kapitan korwety marynarki wojennej Ukrainy „Tarnopol” poinformował telefonicznie mera Tarnopola, że jednostka jest całkowicie odcięta od lądu, bo korytarze wodne, którymi dostarczano jej żywność, zostały zablokowane przez uzbrojonych mężczyzn.

Premier Arsenij Jaceniuk nie wyklucza poszerzenia autonomii Krymu. Szef ukraińskiego rządu zaznaczył jednak w wywiadzie dla agencji Associated Press, że Krym musi pozostać z Ukrainą.

Tymczasem według ukraińskich mediów rosyjskie siły coraz intensywniej przygotowują się do szturmu na obiekty wojskowe. Agencje informacyjne donoszą, że wokół bazy ukraińskiej piechoty morskiej w Teodozji pojawiają się kolejne nieoznakowane grupy ludzi w żołnierskich mundurach, wyposażonych w sprzęt rosyjskich sił zbrojnych. Towarzyszą im cywile przedstawiający się jako samoobrona Krymu. Według części obserwatorów, mogą być wśród nich „turyści” z Rosji.

Niepokojące sygnały napływają z Belbeku, gdzie nieuzbrojona kolumna ukraińskich żołnierzy próbowała zająć stanowiska na lotnisku kontrolowanym przez Rosjan. Rosjanie odmówili i kolumna zawróciła do budynku zajmowanego przez siły ukraińskie.

Rosyjskie siły specjalne (specnaz) wtargnęły też na teren dwóch ukraińskich dywizjonów artyleryjsko-rakietowych w Sewastopolu w pobliżu przylądka Fiolent. W Symferopolu trwa oblężenie sztabu ukraińskich wojsk ochrony wybrzeża. Między członkami prorosyjskich drużyn samoobrony a bramą wiodącą do jednostki pikietują mieszkańcy Symferopola, optujący za utrzymaniem Krymu w granicach Ukrainy.

Władze w Kijowie twierdzą, że rosyjscy wojskowi będą starali się ukryć przed przylatującymi na Krym zachodnimi obserwatorami. Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy (RBNiO) Andrij Parubij oświadczył, że Rosja próbuje przemieścić swoje wojska na Krymie w taki sposób, by misja Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) nie zauważyła ich obecności.

– Od kiedy tej nocy powiadomiono, że na Krym jedzie misja OWBE, rosyjscy żołnierze starają się przemieścić tak, żeby siły należące do Floty Czarnomorskiej Federacji Rosyjskiej zostały, a te, które przerzucono z Rosji, przekierować do baz, tak by OBWE nie mogło zauważyć ich obecności – poinformował Parubij. Zaznaczył, że tzw. oddziały samoobrony pełniły na Krymie tylko funkcję „przykrywki”. W misji OBWE bierze udział dwóch oficerów z Polski.

– Większość aktywnych działań wykonywały siły specjalne i żołnierze rosyjscy. Nawet tego nie kryli w rozmowach z naszymi żołnierzami – dodał Parubij. Misja OBWE miała przyjechać na Krym wczoraj. Parubij wyraził nadzieję, że kryzys zostanie rozwiązany drogą dialogu i nastąpi to już niebawem. – Mam nadzieję, że w najbliższych dniach zostanie znaleziony sposób na podjęcie negocjacji i rozwiązanie sytuacji na Krymie przy stole rozmów, abyśmy wspólnie powstrzymali możliwość przerodzenia się wydarzeń na Krymie w konflikt zakrojony na szeroką skalę – powiedział.

Podobne, lecz nieco mniejsze niż na Krymie napięcie panuje w innych wschodnich regionach kraju. Władze próbują uspokajać obywateli, że panują nad wydarzeniami. Sytuacja na wschodniej granicy Ukrainy jest nadal napięta, ale do opanowania – poinformowała służba prasowa Państwowej Straży Granicznej Ukrainy. W Doniecku milicja ewakuowała aktywistów sił prorosyjskich, którzy okupowali salę w budynku administracji obwodowej. Funkcjonariusze powołali się na doniesienia, że budynek jest zaminowany. Od wczoraj powiewa nad nim ukraińska flaga zamiast rosyjskiej, która była tam od soboty.

Ukraińskie agencje poinformowały, że mieszkańcy terenów przygranicznych nie potwierdzają wycofania rosyjskich żołnierzy i sprzętu wojskowego znad granicy.

Straż graniczna powiadomiła wczoraj o przemieszczeniu z Krymu do Odessy 12 okrętów i kutrów morskiej służby granicznej. Było to spowodowane koniecznością ochrony życia i zdrowia załogi oraz zapobieżenia przejęciu okrętów, broni i sprzętu wojskowego. Jednostki mają zostać włączone do odeskiego oddziału morskiej służby granicznej.

Kijów zdecydował też o wzmocnieniu kontroli na przejściach granicznych. Zastępca komendanta Państwowej Straży Granicznej gen. Pawło Szyszolin poinformował, że wszystkie przejścia graniczne działają, choć otaczają je żołnierze Federacji. Siły rosyjskie blokują osiem przejść granicznych. – Żaden z głównych pododdziałów Państwowej Straży Granicznej nie opuścił granicy państwowej, mimo że jeden – w Kerczu na przeprawie promowej – jest otoczony przez ponad stu uzbrojonych ludzi. Na muszkach automatów wykonujemy zadanie ochrony granicy i pasażerów – powiedział Szyszolin.

Pogranicznicy pracują pod ogromną presją funkcjonariuszy rosyjskich służb specjalnych. Rosjanie próbują ich przekupywać, szantażować i werbować.

Arsenij Jaceniuk ocenia, że rozmieszczenie rosyjskich sił na Krymie ma skrajnie negatywny wpływ na gospodarkę Ukrainy. Premier ponowił wczoraj apel do Moskwy o wycofanie wojsk z terytorium Ukrainy i rozpoczęcie dwu- i wielostronnych rozmów. Jaceniuk zapewnił, że nie ma żadnych podstaw do rozłamu kraju, a Krym musi pozostać w składzie Ukrainy, choć może uzyskać większą autonomię. – W szczególności nie ma żadnych problemów związanych z ludnością rosyjskojęzyczną. Wszyscy, którzy mówili po rosyjsku, będą mówić w tym języku – oświadczył.

11 mld euro dla Kijowa

Dziś UE ma zaoferować Kijowowi finansowe wsparcie. Szef Komisji Europejskiej José Barroso oczekuje, że na dzisiejszym nadzwyczajnym szczycie UE przywódcy krajów członkowskich zatwierdzą pakiet dla Ukrainy wart 11 mld euro. W jego skład wchodzą tzw. pomoc makrofinansowa z budżetu UE w wyokości 1,6 mld euro oraz 1,4 mld euro w formie grantów, 8 mld euro z Europejskiego Banku Inwestycyjnego i Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju. KE proponuje też powołanie funduszu powierniczego ze środków, jakie mogą przekazać kraje UE. Na szybki zastrzyk finansowy liczą nowe władze. – Ukraina liczy na udzielenie przez Unię Europejską pomocy finansowej dziś lub jutro – mówił Jaceniuk, otwierając posiedzenie rządu.

Próby nakłonienia Moskwy do negocjacji nie przynoszą skutku. Stanom Zjednoczonym i Wielkiej Brytanii nie udało się doprowadzić do rosyjsko-ukraińskiego spotkania w Paryżu w ramach grupy państw sygnatariuszy Memorandum budapeszteńskiego.

Sekretarz stanu USA John Kerry powiedział dziennikarzom, że „niestety” jeden z członków – Rosja – nie pojawił się na spotkaniu. Szef brytyjskiej dyplomacji William Hague zapowiedział dołożenie wszelkich starań, by dziś doprowadzić do spotkania ministrów spraw zagranicznych Rosji i Ukrainy, Siergieja Ławrowa i Andrija Deszczycy.

Łukasz Sianożęcki

„Nasz Dziennik”

0 odpowiedzi

Zostaw odpowiedź

Chcesz przyłączyć się do dyskusji?
Nie krępuj się!

Leave a Reply